WLJS – Duży falstart juniorów starszych

W rozegranym w Ząbkowicach Śl. meczu 1. kolejki Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych, Ślęza Wrocław przegrała z miejscowym Orłem 1:5.

 

Obok stadionu na którym rozgrywany był mecz, odbywały się gminne dożynki. Nam jednak ich radosna atmosfera się nie udzieliła, bowiem młodym piłkarzom Ślęzy, piłkarskie dożynki urządzili juniorzy miejscowego Orła. Nie takiej inauguracji sezonu spodziewaliśmy się po żółto-czerwonych. Jadąc na to spotkanie liczyliśmy, że wrocławianie poradzą sobie z beniaminkiem. Tymczasem spotkało nas duże rozczarowanie.

Orzeł okazał się bardzo wymagającym przeciwnikiem, a jego zwycięstwo było jak najbardziej zasłużone. Końcowy rezultat nie do końca oddaje przebieg tego spotkania, bo choć gospodarze byli lepsi, to z pewnością rozmiary ich zwycięstwa są zbyt wysokie. Ząbkowiccy juniorzy byli dziś po prostu zabójczo skuteczni i wykorzystali praktycznie wszystkie swoje okazje. Tymczasem celowniki piłkarzy Ślęzy, były dziś mocno rozregulowane, a gdy dodamy do tego fatalną grę w defensywie i brak pomysłu w grze do przodu, to skutkiem tego mamy taki, a nie inny wynik.

Po pierwszych, chaotycznych minutach, w kolejnych Ślęza jakby zaczynała łapać właściwy rytm i nic nie wskazywało, że ten mecz skończyć się może dla nas tak fatalnie. Już w 6. min goście mogli objąć prowadzenie, lecz po wrzutce Huberta Hurkały i główce Macieja Stasiaka, piłka minęła słupek od jego zewnętrznej strony. W 30 min. na zaskakujące uderzenie z 30 m. zdecydował się Bartosz Modrzejewski, po którym futbolówka skozłowała jeszcze tuż przed bramkarzem i ugrzęzła w siatce. Wszystko zatem zaczęło układać się po naszej myśli, tym bardziej, że miejscowi poza kilkoma słabymi uderzeniami z dystansu, nie stwarzali poważniejszych zagrożeń. W 35 min. ponownie z dystansu huknął Modrzejewski, lecz tym razem piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. Od tego momentu inicjatywę przejmować zaczęli gospodarze, a wrocławianie znacząco pomagali im przy konstruowaniu akcji. Tak było w 40 min. gdy po prostej stracie piłki w środkowej strefie, ząbkowiczanie kilkoma podaniami rozklepali naszą defensywę i doprowadzili do wyrównania.

O drugiej połowie chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć, a najlepiej jednym słowem podsumował ją ojciec jednego z naszych zawodników – masakra. Już w 53 min. Orzeł po pięknym uderzeniu obejmuje prowadzenie. Ślęza zamiast skonsolidować swoje szyki, zaczęła grać coraz gorzej, a na dodatek nasi piłkarze rozdawali prezenty. Takim było w 56 min. podanie Daniela Jakubczyka do zawodnika Orła, który nie omieszkał skorzystać z okazji i podwyższył rezultat. W 65 min. było już po meczu. Doskonale sędziujący to spotkanie Grzegorz Rola, popełnił naszym zdaniem duży błąd dyktując rzut karny. Ta decyzja wywołała dużą konsternację nawet wśród gospodarzy, ale nie omieszkali z niej skorzystać i zdobyć kolejnego gola. W 70 min. gol na 5:1 przypieczętował sukces beniaminka. Ślęza mogła zminimalizować straty, lecz doskonałych okazji nie potrafili zamienić na gola w 61 min. Jakub Więckowski, a w samej końcówce dwukrotnie Hubert Hurkała, a także Maciej Stasiak.

ORZEŁ ZĄBKOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 5:1 (1:1)

0:1 Modrzejewski 19′
1:1 ? 40′
2:1 ? 53′
3:1 ? 56′
4:1 ? (karny) 65′
5:1 ? 70′

Ślęza – Banach, Jakubczak (66’Wierzbicki), Dyrka, Kwiatkowski, Katrycz (76’Lebiodzik), Balcerzaqk, Hurkała, Modrzejewski (76’Jacel), Łoszewski (66’Opatowski), Stasiak, Skórnica (46’Więckowski)

Zdjęcia z meczu, autorstwa Dariusz Hurkały dostępne są w galerii.