Przeciętny sezon juniorów

9. miejsce w tabeli sezonu 2021/22 wydaje się być adekwatne, do tego jaki poziom prezentowała w minionych rozgrywkach drużyna juniorów Ślęzy.

 
Zespół juniorów w teorii powinien stanowić bezpośrednie zaplecze pierwszej drużyny. Powinien, ale w przypadku kadry jaką miał w tym roku do dyspozycji trener Tomasz Woźnicki, raczej trudno powiedzieć, by piłkarze, którzy się w niej znajdowali, takie zaplecze stanowili. Myślimy tu przede wszystkim o zawodnikach z górnego, kończącego wiek juniora rocznika, z których tylko Aleksander Sypień został zaproszony do trenowania wspólnie z seniorami. Do tej grupy nie zaliczamy oczywiście tych, którzy są pełnoprawnymi piłkarzami pierwszego zespołu, a którzy, gdy spadali do drużyny juniorów, robili w niej dużą różnicę.

Już runda jesienna pokazała, że na miejsce w czołówce w tym sezonie nie mamy co za bardzo liczyć. Celem postawionym przed rundą wiosenną było zachowanie miejsca w środku stawki, a co za tym idzie, spokojnie utrzymanie się w lidze wojewódzkiej. Ten cel został osiągnięty, a realnie patrząc na nie wiele więcej tą drużynę  było stać.

Do wiosennych zmagań Ślęza przystąpiła bez dwóch podstawowych jesienią zawodników, a mianowicie Wiktora Pietrzyka i Mateusza Grochowickiego, którzy zostali wypożyczeni do czwartoligowych zespołów. Ci, którzy za to dołączyli do drużyny, byli raczej jej uzupełnieniem, niż wzmocnieniem. Dużo zatem zależało od tego, czy w poszczególnych meczach z juniorami zagrali Dominik Krukowski, Oskar Hampel i Jakub Murat. Ten ostatni jednak wiosną w WLJS grał mniej, bo bardziej potrzebny był drużynie U17. Więcej za to grali Dominik i Oskar i gdy oni obydwaj pojawiali się w składzie zespołu prowadzonego przez trenera Tomasza Woźnickiego, to na tle innych zawodników zdecydowanie się wyróżniali i to z nimi w składzie, Ślęza zdobyła większość punktów.

Podobnie jak jesienią, Ślęza rzadko zdobywała punkty z drużynami, które w tabeli plasowały się wyżej. Z drugiej strony żółto-czerwoni ogrywali te ekipy, które były klasyfikowane niżej. Takie wyniki sprawiały, że 1KS praktycznie przez cały czas plasował się w środku stawki. Czy mogło być lepiej ? Pewnie trochę tak, choć nie na tyle, by myśleć o miejscu w czubie tabeli.

Na koniec kilka liczb. W całym sezonie w zespole zagrało 35. zawodników. Najwięcej, bo 25 meczów rozegrał Oskar Chmielewski. Najlepszym strzelcem był Dominik Krukowski, który piłkę w bramce rywali umieścił 21 razy. Z kolei najwięcej asyst, bo 7, ma na koncie Oskar Hampel.