Dwa zwycięstwa mistrzowskich zespołów młodzików

W niedzielę swoje mecze rozegrały dwa mistrzowskie zespoły młodzików Ślęzy. Jeden z nich taki tytuł zapewnił sobie wcześniej, a drugi sięgnął po niego i oczywiście po awans, dzisiaj.

 

VII Okręgowa Liga Młodzików (gr.1)

ŚLĘZA V WROCŁAW – SPORTING II WROCŁAW 12:2 (2:2)

1:0 Bondarewicz (as.Koniszewski) 3′
1:1 ? 4′
2:1 Mazur (Koniszewski) 5′
2:2 ? 29′
3:2 Bondarewicz (Koniszewski) 32′
4:2 Juszkiewicz 38′
5:2 Małek (Koniszewski) 35′
6:2 Koniszewski (Juszkiewicz) 38′
7:2 Koniszewski (Juszkiewicz) 39′
8:2 Małek (Juszkiewicz) 41′
9:2 Małek 51′
10:2 Huminiak (Małek) 55′
11:2 Czternasty (Mazur) 57′
12:2 Czternasty (Huminiak) 59′

Ślęza V – Polański- Wyżga, Adamczyk , Bondarewicz, Mazur, Dulak , Juszkiewicz , Małek , Koniszewski – Kasprzykowski, Huminiak, Godlewski, Galiński , Such , Czternasty .

Po tym jak wczoraj Ślęza VI zremisowała z Parasolem V, droga do awansu otworzyła się przed drużyną Ślęzy V. Nasz zespół był zdecydowanym faworytem tego starcia, ale chyba stawka meczu troszkę sparaliżowała naszych młodych piłkarzy, którzy mimo przewagi do przerwy tylko remisowali, a taki rezultat był wodą na młyn dla Parasola. Po przerwie zobaczyliśmy już jednak zespół, który gra po prostu swoje. Efektem tego był worek bramek rozwiązany w drugiej odsłonie, a wisienką na torcie było ostatnie trafienie w tym spotkaniu autorstwa Michała Czternastego, bowiem był to gol nr. 100 strzelony przez Ślęzę V w zakończonym dziś sezonie.

Trener Wojciech Małek – Po powrocie z Głuchołaz nasza drużyna ruszyła do boju w najważniejszym meczu w tym sezonie . Początek spotkania idzie zgodnie założeniami Ola jak przystało na kapitana daj sygnał drużynie i strzela pierwszego gola . W tej części meczu nie gramy źle ,ale niestety widać mały chaos w naszej grze . Po jakim czasie „nadziewamy ” się na lagę gości i tracimy gola , na którego szybko odpowiada Tomek Mazur . Kiedy myślimy że kolejne bramki dla naszego zespołu to kwestia czasu, dostajemy bramkę do szatni . Niespodzianka wisi w powietrzu . W przerwie przeprowadzamy rozmowę czego efektem jest w drugiej połowie wychodzi „inna” drużyna i zaczyna się  TERENOWA SHOW . Bondarewicz już w pierwszej minucie strzela gola , chwilę później Wiktor podwyższa rezultat meczu . Po chwili kolejni zawodnicy strzelają gole . Tego pociągu już nikt nie mógł już zatrzymać, wjechaliśmy na stację o nazwie Awans z wielkim hukiem. Apetyt rośnie w miarę jedzenia a my jesteśmy jeszcze bardzo głodni … Chciałbym podziękować każdemu zawodnikowi z zespołu za zaangażowanie w cały sezon . Awans jest zasługą wszystkich zawodników którzy trenują w grupie .  Podziękowania również ślę w stronę rodziców na których ZAWSZE mogę liczyć , to również dzięki Wam drużyna się rozwija. Jeszcze raz wielkie dzięki . Moje podziękowania również idą  do „mojego sztabu” dziękuję za pomoc tr Damianowi jak i panom Łukaszowi i Jackowi 🙂 Wasza pomoc jest nieoceniona . Nie mogę również zapomnieć o bardzo dobrej współpracy między trenerami. Dziękuje tr Zbroińskiemu a szczególności tr Szałkowi za współpracę w tym sezonie.  Jeszcze raz wszystkim dziękuje .

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.

12. kolejka VII Okręgowej Ligi Młodzików (gr.2)

ŚLĘZA VII WROCŁAW – SILESIA GAJ WROCŁAW 4:0

1:0 Wojciech Czajkowski 17′
2:0 Wojciech Adamczyk 51′
3:0 Wojciech Adamczyk 54′
4:0 Antoni Lis 58′

Ślęza VII – Mikołaj Bodetko, Alan Kierzkowski, Wojciech Czajkowski, Wojciech Marusiak, Dawid Kułaga, Krzysztof Krywko ,Hubert Langaj, Wojciech Adamczyk, Mateusz Madej. Filip Szajda, Jakub Hełdak, Ksawery Stolarczyk, Mateusz Błach, Antoni Lis

Trener Bartosz Książkowski – Bardzo dobry mecz w naszym wykonaniu, prawdopodobnie najlepszy w tej rundzie pod względem rozumienia gry, pomysłu na grę oraz realizację zadań taktycznych. Przez większość czasu utrzymywaliśmy się przy piłce na połowie rywala, często zmieniając stronę. O sytuacje strzeleckie nie było łatwo, ponieważ nasi przeciwnicy dobrze bronili całą drużyną. Obronę rywali złamał w 17 minucie Wojciech Czajkowski, który z niemal połowy huknął na bramkę pokonując bramkarza. Następne bramki nadeszły późno, ponieważ dopiero w ostatnich 10 minutach meczu, kiedy dwukrotnie bramki zdobywał niezawodny ostatnio Wojciech Adamczyk, a jedną dołożył Antoni Lis. W końcówce meczu doszło jeszcze do niefortunnego zdarzenia w wyniku którego Jakub Hełdak złamał rękę. Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia.