TLT – Dziewczyny nie zasłużyły na porażkę w Siechnicach

W rozegranym w Siechnicach meczu rozgrywek Terenowej Ligi Trampkarzy żeński zespół Ślęzy Wrocław przegrał z Energetykiem Siechnice 1:4

 

Wynik nie oddaje przebiegu tego spotkania. To nasze dziewczyny dłużej utrzymywały się przy piłce, stworzyły więcej sytuacji podbramkowych i przewyższały też swoich przeciwników pod względem wyszkolenia technicznego. Dlaczego zatem przegrały ? Dlatego, że chłopaki po prostu są szybsi, mocniejsi i silniej kopią piłkę. Dziś też naszym piłkarkom zabrakło trochę szczęścia, by końcowy rezultat był inny. Możemy być jednak bardzo zadowoleni z ich postawy i ich boiskowych poczynań, które oglądało się z duża przyjemnością.

Wraz z pierwszym gwizdkiem sędziego zaatakowały piłkarki Ślęzy i już w 3 min nasza drużyna mogła objąć prowadzenie. Patrycja Piotrowska niczym w narciarskim slalomie mijała kolejnych rywali i znalazła się w sytuacji sam na sam z bramkarzem i niestety posłała piłkę prosto w niego, a dobitka okazała się niecelna. Chłopaki z Siechnic pierwszą akcję przeprowadzili w 7 min. i uzyskali prowadzenie. I tak ten mecz wyglądał. Dziewczyny grały, przeprowadzały fajne akcje, a przeciwnik zdobywał gole. W 20 min. po szybkim wznowieniu gry wykopem przez bramkarza, przewyższający o głowę nasze piłkarki zawodnik z Siechnic, dzięki swoje szybkości wyszedł na czystą pozycję i podwyższył prowadzenie Energetyka. Końcówka pierwszej połowy to popisowy fragment meczu w wykonaniu wrocławianek. W 26 min. znakomitym prostopadłym podaniem Kinga Podkowa obsłużyła Julię Pawlak, która niestety zmarnowała stuprocentową okazje. 3 minuty potem tym razem to Julka zagrała do Kingi, a ta poradziła sobie z obrońcą, objechała jeszcze bramkarza i z dużą precyzja uderzyła z ostrego konta umieszczając piłkę w bramce. Tuż przed przerwą niewiele brakowało by Kinga doprowadziła do wyrównania, lecz po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Darii Kiliman, skiksowała i piłka minęła słupek.

Tuż po wznowieniu gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kingi Podkowy piłka odbiła się od słupka i trafiła na głowę Zuzi Frączkiewicz, ale jej strzał był minimalnie niecelny. W światło bramki nie trafiła też uderzając z dystansu Patrycja Piotrowska. W odróżnieniu od pierwszej części meczu, w drugiej częściej atakowali też trampkarze Energetyka. Zmarnowali oni bardzo dobrą okazje w 41 min. ale dopisało im szczęście 5 minut później, gdy w niegroźnej akcji duży błąd popełniła Zuzanna Gawlińska wypuszczając piłkę z rąk. Szkoda tej sytuacji, bo Zuzia w tym spotkaniu broniła bardzo pewnie i skutecznie, jak choćby w 49 min. gdy wygrała pojedynek sam na sam z piłkarzem Energetyka. Tymczasem na połowie rywali szalała Kinga Podkowa. Nasza piłkarka wręcz ośmieszała chłopaków robiąc z nich wiatraki. Brakowało jej tylko szczęścia przy strzałach, które albo były niecelne, albo też radził sobie z nimi, czasami z problemami, bramkarz z Siechnic. W 63 min. Energetyk zdobył ostatniego już w tym meczu gola, a wrocławianki grając z dużą ambicją do samego końca szukały swojego kolejnego trafienia i niewiele brakowało by udało się je uzyskać Anecie Bargiel tuż przed ostatnim gwizdkiem.

ENERGETYK SIECHNICE – ŚLĘZA WROCŁAW (DZIEWCZYNY) 4:1 (2:1)

1:0 ? 7′
2:0 ? 20′
2:1 Podkowa 29′
3:1 ? 46′
4:1 ? 63′

Ślęza – Gawlińska, Dziadek, Stępień, Frączkiewicz, A.Bargiel, Kieliba, Kiliman, Piotrowska, Czajka, Kucharska, Mielniczuk oraz Podkowa, Pawlak, Franczak.