U juniorów młodszych raz do tyłu, raz do przodu
Wysoka porażka pierwszej drużyny i zwycięstwo drugiej, to bilans sobotnich meczów juniorów młodszych.
3. kolejka I Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych
ZAGŁĘBIE II LUBIN – ŚLĘZA WROCŁAW 9:1 (1:1)
bramka – Pierzyński (as.Lemirski)
Ślęza – Komicz, Kobus, Brodko, Stępniewski, Paszkowski, Bagiński, Tyczka, Baczul, Lemirski, Pabich, Pierzyński oraz Kubacki, Sokołowski, Drewicz, Rawnik, Warchlewski, Nowak, Zarzycki
Trener Daniel Drozd – Zagraliśmy najlepszą i najgorszą połówkę w w tym sezonie. Z jednej strony powinno to pokazać zawodnikom, że z każdym w tej lidze jesteśmy w stanie rywalizować, z drugiej strony powinno dać im do zrozumienia, że nie da się na najwyższym poziomie rywalizować grając dobrze tylko 45 minut. Szkoda z pierwszej połowy niewykorzystanej sytuacji na 2:0 po której od razu Zagłębie wyrównuje. W drugiej połowie odczuliśmy po prostu ile nas kosztowała pierwsza część, ale nikt z nas chyba nie sądził, że aż tak to się odwróci. Żeby grać wyrównany mecz przez całe 90 minut wszyscy muszą dać z siebie tyle samo niezależnie czy są od początku meczu czy wchodzą w trakcie i myślę, że to było świetne spotkanie aby pokazać, że przed niektórymi jest jeszcze bardzo dużo pracy jeśli chcemy myśleć o jakimś poziomie.
3. kolejka II Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych
ŚLĘZA II WROCŁAW – MEWA KUNICE 4:0 (0:0)
1:0 Bojakowski 69′
2:0 Berezowski-Barton 70′
3:0 Berezowski-Barton 88′
4:0 Góral 89′
Ślęza II – Bukowski, Bielak, Bojakowski (90’Dziakowicz), Ciszek (75’Wojczak), Fuchs, Góral (90’Malchar), Haraszczuk, Momot (46’Berezowski-Barton), Pelikan (65’Włodek), Raputa (85’Gajewski), Wróbel
Trener Łukasz Anklewicz – Zasłużona wygrana naszego zespołu, gdzie w przekroju całego spotkania tej piłkarskiej jakości więcej było po naszej stronie. W 1 połowie mimo zdecydowanej dominacji, tworzyliśmy za mało sytuacji i byliśmy trochę ospali w ofensywie. W drugiej połowie już to wyglądało lepiej, jeżeli chodzi o ofensywę, ale nadzialiśmy się na kilka niebezpiecznych kontr przy wyniku 0:0, które napędziły nam trochę strachu. Finalnie w końcu łamiemy defensywę rywala i zdobywamy 4 bramki, zachowując czyste konto.