I WLJS – Bardzo cenne zwycięstwo juniorów
W meczu 11. kolejki rozgrywek I Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych, Ślęza Wrocław wygrała z Parasolem Wrocław 2:1.
To był bardzo ważny mecz dla obydwu zespołów. Mający dotąd tylko jedną porażkę na koncie Parasol, musiał to spotkanie wygrać, by wciąż mieć jeszcze nadzieję, do włączenia się do rywalizacji o awans do rozgrywek makroregionalnych. Zwycięstwo Ślęzy sprawiało, że nasz zespół nadal będzie mieć wszystko we własnych rękach. Gospodarze chcąc sobie troszkę ułatwić zadanie, przenieśli ten mecz na stadion przy ul. Lotniczej, mimo, że jeszcze kilka tygodni wstecz, miał się on odbyć Na Niskich Łąkach. To miało przeszkodzić żółto-czerwonym w płynnym rozgrywaniu piłki, bowiem niegdyś jedna z najlepszych płyt piłkarskich we Wrocławiu, obecnie jest w fatalnym stanie. Można by też przyczepić się do długości trawy, która powinna być przystrzyżona, ale tego nie dokonano przed tym starciem. Juniorzy Ślęzy musieli zatem nie tylko rywalizować z przeciwnikiem, ale też i z boiskiem. Na szczęście poradzili sobie na obydwu frontach.
Ślęza starała się grać kombinacyjną piłkę, a Parasol szukał raczej prostych sposobów na przeprowadzanie akcji ofensywnych. Żółto-czerwoni uzyskali optyczną przewagę i już w 13 min. powinni objąć prowadzenie, gdyby Roman Heresh nie posłał piłki głową obok słupka. Juniorzy 1KS-u próbowali też uderzać z dystansu, jak choćby bez powodzenia czynili to Jakub Murat i Błażej Jakóbczyk. Ten ostatni w 33 min. stracił piłkę na połowie przeciwników, a ci przeprowadzili kontrę, po której gola strzelił Majewski. Co ciekawe, od tego momentu, mimo że do końca meczu pozostało mnóstwo czasu, gospodarze zaczęli go kraść w każdy możliwy sposób. Pierwsza połowa dobiegała do końca, gdy za zagranie ręką jednego z defensorów Parasola, arbiter podyktował rzut karny, a na gola zamienił go Ivan Metlushko.
W drugiej odsłonie Ślęza często zagrażała bramce gospodarzy. Już kilka minut po wznowieniu gry, Heresh nie trafił w bramkę, a przysłowiowej „setki” nie wykorzystał Metlushko. W 54 min. w kolejnej akcji żółto-czerwonych, Heresh spod końcowej linii wycofał piłkę do Jakóbczyka, a ten się nie pomylił. Ślęza mogła zamknąć ten mecz, a raczej mógł to zrobić Heresh, gdyby wykorzystał choć jedną z dwóch idealnych okazji do strzelenia gola. A, że tego nie zrobił, to choć mimo przewagi naszej drużyny, cały czas byliśmy niespokojni o końcowy rezultat. W 85 min. po raz kolejny mogło być już po meczu, lecz piłka po strzale Bartosza Kruka, została odbita przez bramkarza i wylądowała na słupku. Ostatecznie wynik ustalony już wcześniej nie uległ zmianie.
PARASOL WROCŁAW – ŚLĘZA WROCŁAW 1:2 (1:1)
1:0 Majewski 33′
1:1 Metlushko (karny) 45′
1:2 Jakóbczyk54′
Ślęza – Sobolewski, Sługocki, Słowiński, Murat (71’Vanda), Metlushko (71’Kruk), Jakóbczyk, Ulatowski, Kifert, Jabłoński, Heresh, Bieńkowski.