LMJ U19 – W dziesiątkę nie podołali GKS-owi

W meczu 14. kolejki rozgrywek Ligi Makroregionalnej Juniorów, Ślęza Wrocław przegrała z GKS-em Katowice 2:5.

 

W kończącym sezon meczu Ślęza podejmowała GKS Katowice będąc już pewnym zajęcia 3. miejsca w końcowej tabeli. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że o zwycięstwo w tym meczu będzie żółto-czerwonym bardzo trudno, co wynikało, że zagrali oni w składzie dalekim od optymalnego. Trener Tomasz Woźnicki nie mógł dziś skorzystać m.in. z jedenastu zawodników, którzy wczoraj zagrali w Gorzowie w meczu III ligi, a kilku innym na przeszkodzie w wybiegnięciu na murawę stanęły problemy zdrowotne. Mimo to, liczyliśmy, że wrocławianie zagrają dobry mecz i postawią się typowanemu na faworyta tych rozgrywek GKS-owi i tak też było.

Ślęza zaczęła to spotkanie z impetem i już w początkowym jego okresie, miała kilka okazji, z których najlepszej nie wykorzystał Roman Heresh, który  z paru metrów trafił w bramkarza. Doskonałą okazję miałby też Ivan Metlushko. Miałby, bo gdy znalazł się on już w sytuacji sam na sam, ku zdziwieniu wszystkich, akcja została przerwana gwizdkiem z powodu rzekomej pozycji spalonej, na której miał się znajdować, co w rzeczywistości nie miało miejsca. Z biegiem czasie coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić goście i w 40 min. po główce Iwo Rydzińskiego, objęli oni prowadzenie. Cieszyli się z niego tylko chwilę, bo już po minucie, doskonałym uderzeniem do remisu doprowadził Heresh. Do szatni na przerwę to jednak GKS schodził w lepszych nastrojach, bowiem w 44 min. Rydziński z rzutu wolnego po raz drugi umieścił piłkę w siatce. Ta bramka wywołała sporo kontrowersji, bo o ile faulu nikt nie kwestionuje, to jednak gwizdek pani arbiter pozwalający wykonać rzut wolny gdy zawodnicy Ślęzy jeszcze ustawiali mur, był przedwczesny.

Ślęza schodziła na przerwę w jedenastu, lecz powróciła już w dziesiątkę, bo jak się okazało, właśnie podczas przerwy czerwoną kartką ukarany został Ivan Metlushko. Mimo to, żółto-czerwoni doskonale weszli w drugą odsłonę, bo już w 50 min. po dośrodkowaniu Wiktora Słowińskiego, strzałem głową do remisu doprowadził Heresh. Później jednak katowiczanie, mający liczebną przewagę, skrzętnie to wykorzystali, strzelając jeszcze 3 gole.

Mimo porażki uważamy, że nasza drużyna zagrała całkiem niezłe spotkanie, a co by było, gdyby nie została w przerwie zdekompletowana ? tego nie wiemy, a możemy sobie tylko pogdybać.

ŚLĘZA WROCŁAW – GKS KATOWICE 2:5 (1:2)

0:1 Rydziński 40′
1:1 Heresh 41′
1:2 Rydziński 44′
2:2 Heresh 50′
2:3 Kholodov 57′
2:4 Zielonak 75′
2:5 Zielonka 83′

Ślęza – Majchrzak, Baczul, Heresh, Metlushko, Słowiński, Tyczka, Kyziol, Kuczma, Boczar, Sługocki, Bielak (73’Vanda)

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.