,

Coraz bliżej kolejna edycja Dnia Dziecka ze Ślęzą Wrocław

Po raz ósmy spotkamy się w czerwcu na Dniu Dziecka ze Ślęzą Wrocław. Tegoroczna edycja odbędzie się w niedzielę, 9 czerwca, na boiskach przy pawilonie P5 Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, a początek zaplanowano na godz. 9.

Tradycją jest już, że w czerwcu spotykamy się na wielkim święcie sportu pod egidą Ślęzy Wrocław. Z roku na rok coraz więcej zawodniczek i zawodników Akademii Ślęzy Wrocław bierze udział w rodzinnym festynie z okazji Dnia Dziecka i już 9 czerwca spodziewamy się kolejnego rekordu frekwencji, bo to właśnie z myślą o młodych sportowcach trenujących na co dzień w naszej akademii organizujemy to wydarzenie.

Warto być z nami już od godz. 9, ponieważ mamy w planach moc atrakcji. Dwa główne wydarzenia to turniej FIO, podzielony na roczniki, już o 9:30 pierwszy gwizdek w rywalizacji 2012 i młodszych. Równocześnie z rozpoczęciem turnieju FIO zawodnicy od młodzika po juniora starszego mogą zapisać się na rozgrywki turniejowe w piłce plażowej. Do godziny 12 rywalizować będą nasi piłkarze, a następnie na boisko plażowe wyjdą… rodzice. W związku z tym i rodziców prosimy o zabranie sprzętu sportowego – liczymy na Państwa udział! Zwracamy także uwagę każdemu, kto zawsze chciał się sprawdzić w roli komentatora, bowiem możliwe będzie komentowanie spotkań w ramach obu turniejów. Dla miłośników koszykówki mamy przygotowaną całą strefę zabaw koszykarskich, więc i w tym aspekcie nie zabraknie ciekawych zajęć.

A co poza głównymi punktami programu? Z aktywności sportowych czeka nas między innymi bitwa bramkarska, strzały do maty celnościowej czy turniej siatkówki plażowej dla mam – dla każdego coś ciekawego. Dla miłośników wirtualnej rozrywki przygotowana zostanie strefa Xbox. Nie zabraknie także tradycyjnych dmuchańców, a nowością będzie strefa naszego partnera – Aquaparku Wrocław. Przez cały dzień animatorzy będą organizowali szereg zabaw i konkursów dla każdego.

O pełne żołądki zadba jak zawsze Stowarzyszenie My!Ślęza, a tym razem oprócz standardowej strefy gastronomicznej w postaci grilla, ciast i napojów, zapraszamy wszystkich do stanowiska ze zdrową żywnością.

W kwestii konkursów przygotowana będzie słynna już loteria fantowa, a w planach jest także konkurs na najładniej udekorowane ciasto. Każdy uczestnik może także ubrać się od stóp do głów w sklepie klubowym.

Już teraz zapraszamy na boiska przy pawilonie P5 Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu w niedzielę, 9 czerwca o godz. 9. To będzie naprawdę wspaniałe święto Ślęzy Wrocław.

PLAN DNIA DZIECKA

TURNIEJ FIO

09.00 – Rozpoczęcie wydarzenia oraz start zapisów na turniej FIO (rocznik 2012 i młodsi)

09.30 – 11.00 –Turniej FIO (rocznik 2012 i młodsi)

10.30 – Start zapisów (rocznik 2010 i 2011)

11.00 – 12.30 – Turniej FIO (rocznik 2010 i 2011)

12.00 – Start zapisów (rocznik 2008 i 2009)

12.30 – 14.00 – Turniej FIO (rocznik 2008 i 2009)

TURNIEJ PLAŻÓWKI

09.30 – Start zapisów na turniej plażówki

10.00 – 12.00 – Turniej plażówki (kategoria Młodzik, Trampkarz, Junior Młodszy, Junior Starszy)

11.30 – Start zapisów na turniej plażówki (rodzice)

12.00 – 14.00 – Turniej plażówki dla rodziców

DODATKOWE ATRKACJE

  • Bitwa bramkarska
  • Turniej siatkówki plażowej dla mam
  • Strzały do maty celnościowej
  • Strefa xbox
  • Stanowisko ze zdrową żywnością
  • Strefa gastronomiczna (grill, ciasta, napoje)
  • Dmuchańce
  • Strefa Aqua Park
  • Sklep klubowy
  • Możliwość komentowania meczów
  • Konkurs na najładniej udekorowane ciasto + nagrody

Partnerem Dnia Dziecka ze Ślęzą Wrocław jest Aquapark Wrocław

Festiwal Koszykówki w Bydgoszczy zdominowany przez zespoły Ślęzy Wrocław

W Bydgoszczy odbył się IX Festiwal Koszykówki. Były to bardzo udane zawody dla zespołów Ślęzy Wrocław, które triumfowały w kategoriach U12 i U11.

 
Relacja trenera Mikołaja Michalaka – Świetne zakończenie sezonu w wykonaniu młodych koszykarek Ślęzy Wrocław! Komplet zwycięstw na turnieju w Bydgoszczy.

Turniej zorganizowany dla trzech kategorii wiekowych, na czterech różnych halach, 26 zespołów i ponad 350 zawodniczek biorących udział w IX Ogólnopolskim Festiwalu Koszykówki Dziewcząt. Dwa zespoły Ślęzy wystąpiły w kategoriach u-11 i u-12,w
obu zgarniając pierwsze miejsca i komplet nagród indywidualnych!

Starszy zespół złożony z dziewczynek rocznika 2007 nie miał sobie równych w fazie grupowej, ćwierćfinale oraz półfinale, przekonująco wygrywając swoje spotkania. Dopiero gospodynie turnieju, w meczu finałowym postawiły naszym koszykarkom trudne
warunki. Ślęzanki pokazują jednak wielki charakter i pomimo dużej straty punktowej na półmetku rywalizacji, wróciły do gry w trzeciej kwarcie, ostatecznie przypieczętowując zwycięstwo na finiszu!
Drużyna u-11 sprawia jeszcze większą niespodziankę. Ślęza przechodzi przez fazę grupową i ćwierćfinał bez żadnego problemu, wysoko wygrywając swoje mecze. W półfinale spotykają się z drużyną MUKS Bydgoszcz. Po bardzo ciekawym widowisku, pełnym
walki i rywalizacji punkt za punkt przez 40 minut, nasze zawodniczki wyrywają zwycięstwo w ostatnich minutach spotkania, awansując tym samym do finału. Uskrzydlone zwycięstwem, w finale nie pozostawiają złudzeń drużynie z Żor, kontrolując przebieg spotkania od początku do końca.
Pierwszy sezon gry na ligowych parkietach nasze zawodniczki zakończyły w świetnym stylu. Zdobyte doświadczenie na pewno zaprocentuje w przyszłości, a zdobyte medale, puchary i wyróżnienia indywidualne pokazują, że ciężka praca przez cały rok zaczyna dawać swoje efekty.
Podsumowując:
Kategoria u-12 (2007 i młodsze)
1. 1KS Ślęza Wrocław
2. MUKS Bydgoszcz
3. UKS Delfin Kłecko

MVP turnieju – Lena Surowiec
Pierwsza piątka – Amelia Zyzańska
Najlepsza zawodniczka zespołu – Natalia Mydlak
Wyróżnienie trenera – Sara Bułkowska

Kategoria u-11 (2008 i młodsze)
1. 1 KS Ślęza Wrocław
2. Żorska Akademia Koszykówki
3. MUKS Bydgoszcz

MVP turnieju – Gabriela Łuczak
Pierwsza piątka – Milena Gryszko
Najlepsza zawodniczka zespołu – Natalia Kaciuba
Wyróżnienie trenera – Lena Olejniczak
Nagroda dodatkowa – Olivia Beharier-Mróz

Składy zwycięskich zespołów
Ślęza 2007: Lena Surowiec, Viktoria Helińska, Sara Bułkowska, Julia Młudzik, Julia Murat, Julia Morawska, Hanna Michalska, Marta Suwała, Maria Hotowy, Maria Turkiewicz, Magdalena Krzysztofik, Amelia Zyzańska, Klaudia Falkowska, Natalia Mydlak.

Ślęza 2008: Olivia Beharier-Mróz, Lena Olejniczak, Martyna Nehrebecka, Klara Bartkowska, Gabriela Łuczak, Natalia Kaciuba, Hanna Mech, Hanna Szarek, Milena Gryszko, Emilia Osika, Karolina Skrzyńska, Milena Gąssowska, Martyna Wiśniewska, Maja Mastaj.

Dobry turniej w wykonaniu młodych koszykarek Ślęzy

Udanie zaprezentowały się zespoły Ślęzy na turnieju w Wschowie.

 

 

Relacja trenera Mikołaja Michalaka
W minioną niedzielę koszykarki Akademii Ślęzy Wrocław gościnnie wzięły udział w turnieju podsumowującym rozgrywki ligi U-12 Lubuskiego Związku Koszykówki. Zawody odbyły się we Wschowie i była to świetna okazja, by zmierzyć się z przeciwniczkami, z którymi do tej pory nasze zawodniczki nie miały okazji rywalizować. Dwa zespoły Ślęzy rozegrały po cztery emocjonujące spotkania i zostawiły po sobie bardzo pozytywne wrażenie.
Drużyna złożona z młodszych zawodniczek wygrała dwa mecze, w których nie odstawała fizycznie od swoich starszych rywalek. W meczach z gospodyniami turnieju oraz pierwszą drużyną Gorzowa, pomimo wielkich ambicji widać było różnicę wieku i siły. Ślęza II ostatecznie zajęła piąte miejsce w turnieju, a najlepszą zawodniczką zespołu wybrana została Oliwia Beharier-Mróz.

Ich starsze koleżanki, jechały do Wschowy w roli jednego z faworytów. Faza grupowa potwierdziła przewidywania, a Ślęza I wygrała 3 mecze, chociaż przeciwniczki walczyły bardzo ambitnie. W finale turnieju nasze koszykarki spotkały się z pierwszym zespołem AZS AJP Gorzów. Rywalki świetnie rozpoczęły mecz, obejmując w drugiej kwarcie kilkunastopunktowe prowadzenie. Ślęza starała się zniwelować straty lecz pomimo dużo lepszej drugiej połowy i wielkiej woli walki, nie udało się odwrócić losów finałowego spotkania. Najlepszą zawodniczką drużyny wybrana została Maria Hotowy.

Wyniki w fazie grupowej:
1 KS Ślęza I Wrocław – KS Szprotavia Szprotawa 55:14
1 KS Ślęza I Wrocław – AZS AJP II Gorzów Wlkp. 58:13
1 KS Ślęza I Wrocław – WSTK II Wschowa 38:18

1 KS Ślęza II Wrocław – SKM Zastal Zielona Góra 44:2
1 KS Ślęza II Wrocław – WSTK Wschowa 21:40
1 KS Ślęza II Wrocław – AZS AJP I Gorzów Wlkp. 12:59

Mecz o 5-te miejsce:
1 KS Ślęza II Wrocław – AZS AJP II Gorzów Wlkp. 27:23

Finał:
1 KS Ślęza I Wrocław – AZS AJP I Gorzów Wlkp. 30:40

Wyróżnienia indywidualne:
Maria Hotowy – najlepsza zawodniczka zespołu 1 KS Ślęza I Wrocław
Oliwia Beharier-Mróz – najlepsza zawodniczka zespołu 1 KS Ślęza II Wrocław

Silnie obsadzony turniej z udziałem młodych koszykarek Ślęzy

Od piątku do niedzieli (10-12 maja) w Kórniku, rozgrywany będzie II Międzynarodowy Turniej Koszykówki Dziewcząt „Tytus Cup 2019”. W kategorii U12 w zawodach tych wystąpi Ślęza Wrocław.

 

W turniejowych zmaganiach udział weźmie 16. zespołów, które rywalizować będą w dwóch kategoriach wiekowych, U13 i U12. Nas bardziej interesować będzie ta młodsza kategoria, w której zaprezentują się zespół Ślęzy Wrocław. Oprócz naszej drużyny, w zawodach dwunastolatek uczestniczyć będą – Soproni Darazsak Akadémia hivatalos oldal Sopron (Węgry), MUKS Bydgoszcz, MKS Grójec, MOSiR Bochnia, ENEA AZS Poznań, MUKS Poznań i MUKS Kórnik.

Już z samej obsady można wywnioskować, że będzie to ciekawy i emocjonujący turniej, w którym wierzymy, że nasza drużyna pokaże się z dobrej strony.

Pierwszy dwutakt

W niedzielę odbył się turniej „Pierwszy dwutakt” w którym uczestniczyły najmłodsze koszykarki Ślęzy Wrocław.

 
Trener Mikołaj Michalak – W niedziele debiut na koszykarskich parkietach zanotowały najmłodsze z zawodniczek trenujących w Akademii Koszykówki Ślęzy Wrocław. W turnieju Pierwszy Dwutakt, w kategorii Żaków (roczniki 2010 i młodsze) nasze koszykarki zmierzyły się z zespołami WKK Wrocław – gospodarze turnieju, Śląsk Wrocław, KS Sudety Jelenia Góra oraz KKS Siechnice. W rozgrywkach w tej kategorii udział mogą brać zarówno dziewczynki jak i chłopcy, więc nasze dzielne zawodniczki mierzyły się również z chłopakami na co dzień trenującymi w swoich klubach.

Pomimo dużego stresu związanego z debiutem, dziewczynki świetnie się zaprezentowały. Nasz zespół rozegrał 5 ciężkich i emocjonujących spotkań. Oczywiście wyniki w tych rozgrywkach są sprawą absolutnie drugorzędną, a sam turniej ma pokazać dzieciom jak wygląda prawdziwy mecz, z profesjonalnymi sędziami i kibicami dopingującymi ich do walki. My jesteśmy dumni z zaangażowania i serca do gry jakie pokazały nasze zawodniczki. Mamy nadzieję, że to tylko początek ich pięknej przygody z koszykówką i już niebawem częściej będziemy pisać o ich kolejnych sukcesach!

Ślęza – Kalina Michalska, Iga Kubik, Ola Lewicka, Pola Murowicka, Laura Kudrzycka, Sara Alminas, Kornelia Dadej, Kasia Bezmala, Maja Tito, Małgorzata Gryszko, Lena Hasik

Triumf młodziutkich koszykarek Ślęzy Wrocław

Zespół Ślęzy Wrocław triumfował w finałowym turnieju Wielkopolskiej Ligi Mini Koszykówki U11.

 

Trener Mikołaj Michalak – Kolejna drużyna Akademii Koszykówki Ślęzy Wrocław wchodzi do gry! Po udanym debiucie w rozgrywkach w oficjalnych ligowych U12, przyszedł czas na pierwsze zmagania jeszcze młodszych koszykarek Ślęzy. Nasze dziewczynki wzięły udział w Regionalnej Lidze Mini-Koszykówki w kategorii U11.

W rundzie eliminacyjnej, dwukrotnie udało im się pokonać drużynę z Polkowic, a w ten weekend przyszedł czas na turniej finałowy. Głodne gry zawodniczki zameldowały się z samego rana we Wschowie, gdzie odbywały się zawody, by zdobywać cenne doświadczenie i walczyć o zwycięstwo w każdym meczu.

Pierwszym przeciwnikiem był zespół UKS „Piątka” z Ostrowa Wielkopolskiego. Przeciwniczki postawiły bardzo trudne warunki, prowadząc pod dwóch kwartach 22:16. Przełamanie nastąpiło w drugiej połowie, Ślęza dogoniła rywalki i w ostatnich sekundach spotkania, zachowując dużo zimnej krwi na linii rzutów wolnych, przechyliła szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Zaraz po zakończeniu tego meczu, przyszło nam się zmierzyć z gospodyniami turnieju. Gorąca atmosfera na boisku i trybunach pozwoliła zapomnieć o trudach poprzedniego meczu. Podopieczne trenera Bartnickiego zagrały jeszcze lepiej niż w meczu nr 1 i ostatecznie wygrały 41:30. Na koniec pozostało postawić kropkę nad „i” w ostatnim meczu turnieju. Pewne zwycięstwo nad drużyną z Leszna i pierwszy mały sukces naszych zawodniczek stał się faktem.
Najlepszą zawodniczką turnieju została wybrana Natalia Kaciuba, nie mniej gratulacje należą się całej drużynie! Cześć zespołu występowała w rozgrywkach U12, grając ze starszymi koleżankami, jednak dla niektórych zawodniczek są to tak naprawdę pierwsze kroki na koszykarskich parkietach. Oby tak dalej!

Wyniki meczów
1 KS Ślęza Wrocław – UKS „Piątka” Ostrów Wlkp 34:33
1 KS Ślęza Wrocław – WSTK Wschowa 41:30
1 KS Ślęza Wrocław – MKS „Tęcza – SP 7” Leszno 35:6

Skład Ślęzy w turnieju finałowym:
Klara Bartkowska, Hanna Szarek, Natalia Kaciuba, Martyna Nehrebecka, Oliwia Beharier-Mróz, Martyna Wiśniewska, Hanna Łapińska, Milena Gryszko, Karolina Skrzyńska, Maja Mastaj, Emilia Osika, Hanna Mech

Ponadto w rozgrywkach wystąpiły:
Gabriela Łuczak, Weronika Krzywania, Zuzanna Grzelak, Maja Siejko, Milena Gąssowska, Hanna Pietluch, Nina Stachura, Nikola Sawicz-Zabłocka, Oliwia Sawicz-Zabłocka, Helena Pyrkosz, Kamila Ronka, Maja Górowska, Maja Poprawska, Małgorzata Gryszko, Zuzanna Cichy.

Ślęza zagra w finale Wielkopolskiej Ligi Mini Koszykówki U11

Dwa zwycięstwa odniósł zespół Ślęzy Wrocław w rozgrywkach Wielkopolskiej Ligi Mini Koszykówki U11.

 

W meczu z drugim zespołem MKS-u przewaga Ślęzy była bardzo duża. Dramatyczny przebieg miało za to spotkanie z pierwszą polkowicką drużyną, w którym wrocławianki pokazały charakter, jakiego mogłyby im pozazdrościć niejedne starsze koszykarki. Trzy pierwsze kwarty należały do gospodyń, które przed czwartą odsłona prowadziły różnicą 10 pkt. Ślęza zdołała jednak te straty odrobić i doprowadzić do dogrywki, w której była już zdecydowanie lepsza.

Po meczach rozegranych we Wrocławiu i Polkowicach, Ślęza zapewniła sobie udział w turnieju finałowym, który odbędzie się 27. kwietnia we Wschowej.

MKS II POLKOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 18:55 (1:23, 6:11, 6:12, 5:9)

Ślęza – Poprawska 11, Beharier-Mróz 8, Łapińska 7, Mastaj 5, Gąssowska 6, Skrzyńska 4, Osika 4, Nehrebecka 4, Bartkowska 4, Kaciuba 2, Mech, Szarek

MKS I POLKOWICE – ŚLĘZA WROCŁAW 48:56 (14:9, 11:9, 13:10, 8:18, 2:10)

Ślęza – Kaciuba 14, Osika 11, Mech 8, Gąssowska 5, Szarek 5, Wiśniewska 5, Łapińska 4, Poprawska 2, Nehrebecka 2, Skrzyńska, Bartkowska, Mastaj, Beharier-Mróz

Wymarzony pierwszy dzień wiosny z Marissą Kastanek

Zawodniczka Akademii Koszykówki Ślęzy Wrocław, Ola Nowicka, spędziła pierwszy dzień wiosny, jak przystało na tradycję – na wagarach. W ramach niespodzianki ze szkoły zabrała ją Marissa Kastanek, z którą młoda koszykarka mogła wcielić w życie plan na wymarzony dzień.

Ola od ponad roku zmaga się z poważną kontuzją kolana, która uniemożliwia jej jakąkolwiek intensywną aktywność koszykarską. Lekarze nie pozwalają Oli na bieganie oraz skakanie, co naturalnie wiąże się z zakazem brania udziału w codziennych treningach Akademii Koszykówki. Młoda zawodniczka nie załamała się jednak tą diagnozą i choć nie może uprawiać swojej ukochanej koszykówki, wciąż utrzymuje się w gotowości do powrotu na parkiety dzięki regularnym zajęciom na pływalni.

W liście, który przesłała do klubu, głównym punktem wymarzonego dnia Oli jest wizyta u lekarza, który daje jej zielone światło na treningi. Historia oraz determinacja Oli spotkała się z niesamowitym odzewem ze strony kapitan seniorskiej drużyny Ślęzy Wrocław – Marissy Kastanek, która chociaż nie mogła przyspieszyć czasu (konsultacja medyczna zaplanowana jest na czerwiec), postanowiła wynagrodzić młodej zawodniczce Akademii Ślęzy Wrocław jej zaangażowanie i cierpliwość.

Marissa przyszła do Szkoły Podstawowej im. Wandy Chotomskiej w Kiełczowie sprawiając niespodziankę absolutnie zaskoczonej Oli. Pierwszym punktem programu była oczywiście hala Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu, gdzie Ola wraz z Marissą próbowała wszystkich rzutów, jakie przychodziły jej do głowy. Kolejnym przystankiem była restauracja Bubble Waffle, a po wymarzonym słodkim obiedzie dzień zakończył się spacerem po rynku. Dla młodej koszykarki dzień z Marissą Kastanek był absolutnie niezapomnianym przeżyciem, które, co wiemy z relacji rodziców, było szeroko komentowane jeszcze długo po pożegnaniu.

Udany początek rozgrywek Wielkopolskiej Ligi Mini Koszykówki 2008

Zespoły Ślęzy Wrocław udanie zainaugurowały rozgrywki Wielkopolskiej Ligi Mini Koszykówki 2008.

 

W pierwszym z turniejów eliminacyjnych, obie nasze drużyny pewnie pokonały zespół MKS II Polkowice.

ŚLĘZA I WROCŁAW – MKS II POLKOWICE 30:4 (12:2, 8:0, 4:0, 6:2)

Ślęza I – Kaciuba 14, Łuczak, Beharier-Mróz 4, Gryszko 4, Poprawska, Ronka 2, Bartkowska, N. Sawicz-Jabłońska, Grzelak, Łapińska, Pietluch, Pyrkosz.

ŚLĘZA II WROCŁAW – MKS II POLKOWICE 44:10 (12:4, 12:2, 14:2, 6:2)

Ślęza II – O. Sawicz-Jabłońska 12, Szarek 10, Nehrebecka 6, Bąkowska 4, Cichy 4, Mastaj 4, Osika 2, Mech 2, Wiśniewska, Górowska, Gliniak, Krzywania, Siejko

Filip Gryszko: dziewczyny przede wszystkim muszą grać

– Chcemy, żeby nasze zawodniczki miały jak największą wiedzę koszykarską i potrafiły ją wykorzystać w warunkach meczowych – mówi Filip Gryszko, trener roku Akademii Koszykówki Ślęzy Wrocław oraz opiekun drużyny U-12, która bez porażki zakończyła rywalizację w Dolnośląskiej Lidze Mini koszykówki. 

Z jakimi oczekiwaniami podchodziłeś do tego sezonu w wykonaniu drużyny U-12?

Nie miałem żadnych oczekiwań w kwestii wyników. Chciałem, żeby dziewczynki podjęły rywalizację z przeciwniczkami, ze swoimi rówieśniczkami. Naszym celem było i cały czas jest przygotowanie ich do tego, żeby były w stanie rywalizować ze starszymi rocznikami, a docelowo do gry w seniorkach. Rozmawialiśmy z dziewczynami o tym, czego oczekujemy od nich w codziennej pracy. Ważne dla nas jest zaangażowanie, odpowiednie podejście do treningów i koncentracja, bo wiadomo że w tym wieku trudno jest zachować koncentrację przez półtorej godziny. Codziennie tego od nich wymagamy.

Zaobserwowałeś jakieś zmiany wewnątrz drużyny, czy to pod względem umiejętności koszykarskich czy innych cech?

Widać po dziewczynkach, że koszykówka stała się ich dużą pasją i zaczęły podchodzić do treningów bardzo profesjonalnie. Niezależnie od wszystkiego starają się być na treningach. U niektórych widać już sporą dojrzałość w grze pomimo ich młodego wieku, ale przede wszystkim nabrały dużo umiejętności, które na tym etapie są niezbędne.

Jaka atmosfera panowała w drużynie przez te ostatnie kilka miesięcy?

Atmosfera jest znakomita, w zespole jest naprawdę bardzo śmiesznie. Dziewczyny bardzo się lubią i to widać, nie ma żadnych zgrzytów. Doskonale się dogadują, mamy w zespole zawodniczkę z rocznika 2010 i ona trzyma się z resztą drużyny, a dziewczyny o nią dbają, pomagają jej. Widać chemię w drużynie.

Musiałeś specjalnie motywować dziewczyny w niektórych momentach? Czy może od początku do końca wiedziały, o co grają i jak muszą się prezentować?

Cały czas tłumaczyliśmy im, co mają robić na boisku i treningach. Wynik to dla nas sprawa drugorzędna. Nie ma znaczenia, czy wygramy 10, czy 50 punktami. Interesuje nas to, czy dziewczyny są w stanie realizować założenia i grać to, nad czym pracują na treningach. To jest głównym zadaniem stojącym przed naszym zespołem. Niezależnie od tego, z jakim przeciwnikiem gramy, nasze zawodniczki muszą grać swoje, prezentować na parkiecie mechanizmy wypracowywane na treningach. Wiedzą doskonale, czego od nich oczekujemy. Naprawdę nie ma znaczenia, kto stanie naprzeciwko nas, my zawsze musimy wychodzić na boisko z tym samym nastawieniem i robić cały czas to samo.

Jaki wpływ na rozwój zawodniczek ma rywalizacja?

Jeżeli trenujesz, a nie grasz, to trening niewiele daje. Przed sezonem jeździliśmy na turnieje, między innymi byliśmy w Krakowie, gdzie dziewczyny zmierzyły się z rocznikiem starszym i to dało im dużo doświadczenia, które potem zaprocentowało w lidze. Rywalizacja jest niezbędna i dziewczyny muszą grać z przeciwniczkami, żeby się rozwijać. Bardzo dobrze na rozwój tego zespołu wpłynął występ w Dolnośląskiej Lidze Minikoszykówki.

Jakie znaczenie w rywalizacji w tym wieku ma wynik?

Wynik zawsze jest ważny, ale na etapie rozgrywek młodzieżowych drugorzędny. Bardzo cieszymy się z wygranej, lecz nas bardziej interesuje codzienna praca na treningach i systematyczny rozwój umiejętności.

W jaki sposób podchodzisz do zespołu po wygranych, a jak rozmawiasz z zawodniczkami po porażkach?

Jeżeli wygrywamy, to najpierw rozmawiamy o tym, co nam się nie udało, co nie wyszło nam podczas meczu, ale oczywiście potem omawiamy wszystko to, co poszło zgodnie z planem. Po przegranych rozmawialiśmy tylko w trakcie turnieju w Krakowie i Sieradzu. Wtedy analizowaliśmy przyczyny porażki. Tak jak powiedziałem, to było cenne doświadczenie, bo rywalizowaliśmy ze starszymi zawodniczkami i ich przewaga fizyczna była wyraźna. Mimo to staraliśmy się grać jak równy z równym i przez większość czasu nam to wychodziło.

Jak radzić sobie z presją i stresem związanym z grą w tak młodym wieku?

W pierwszych meczach było widać stres, dziewczyny wychodziły na parkiet zdenerwowane. Piłka im uciekała, nie chciała się ich słuchać. Z turnieju na turniej, z meczu na mecz coraz lepiej kontrolowały swoje emocje i poczynania. Tak jak wspomniałem wcześniej, trzeba grać, żeby zdobywać doświadczenie boiskowe, żeby obycie było większe, a stres się zmniejszał.

Wasza praca to jeszcze zabawa w koszykówkę, czy już praca?

To musi być zabawa, bo gdyby się dobrze nie bawiły, to szybko zniechęciłyby się do trenowania. Staramy się w treningi wplatać elementy zabawy – berki, zabawy z piłkami, wyścigi. Myślę jednak, że dziewczyny doskonale zdają sobie sprawę z tego, że trenując dążą do czegoś, mają swoje cele. Widzą, jak grają zawodniczki ekstraklasowe, chodzą na mecze i mają swoje ulubienice, więc trenują po to, żeby grać tak jak one.

Twoje zawodniczki próbują naśladować swoje idolki na treningach, wprowadzają do swojej gry coś, co zobaczą na parkietach Energa Basket Ligi Kobiet?

Ekstraklasowy zespół w klubie daje przede wszystkim to, że nasze dziewczyny mają swój cel, do którego mogą dążyć. Mając swoje idolki, chcąc być takie jak one mają motywację do treningów, a następnie miejsce, w którym mogą się zaprezentować. Pracują nad tym, żeby się rozwijać i żeby zagrać w Ekstraklasie we Wrocławiu, a nie trenować i potem być zmuszone do wyjazdu. Mają wszystko na miejscu i im będą starsze, tym ich świadomość i zaangażowanie w pracę będzie większa.

Na co zwracasz największą uwagę podczas pracy z zespołem?

Nadrzędnym celem jest, żeby je wyszkolić. Mają nabrać umiejętności indywidualne, nauczyć się kozłować, poruszać się po boisku, podawać. Chcemy dać im jak najwięcej środków do rozwoju indywidualnego, bo koszykówka na dzień dzisiejszy opiera się na umiejętnościach indywidualnych. Jeśli je masz, to łatwiej jest ci się wkomponować w zespół. Jeśli zawodniczka na przykład rzuca tylko prawą ręką albo tylko spod kosza, to trudno będzie jej w dzisiejszych czasach gdziekolwiek zaistnieć. Dlatego skupiamy się przede wszystkim nad ich indywidualnym rozwojem. Oprócz tego chcemy, aby poprawiły swoją motorykę, bo niestety dzieci obecnie są bardzo słabo przygotowane motorycznie. Bardzo dużo czasu poświęcamy na te treningi – rozwijamy ich koordynację i wszystkie inne aspekty związane z poruszaniem się w koszykówce. Ogólnie rzecz ujmując – chcemy, żeby nasze zawodniczki miały jak największą wiedzę koszykarską i potrafiły ją wykorzystać w warunkach meczowych.

Czy na tym etapie rozwoju zawodniczek należy zwracać uwagę na żywienie, na odpowiednie prowadzenie się poza treningami?

Jak najbardziej tak. Podczas obozów dużo czasu poświęcaliśmy temu, jak powinno wyglądać żywienie sportowca, co powinny jeść, ile pić podczas treningu czy poza nim, jakie mikroelementy uzupełniać i tak dalej. Jeśli dziś dziewczyny nabiorą tej świadomości, to potem łatwiej będzie im funkcjonować, zarówno w sporcie, jak i w życiu codziennym.

Czy poprzez koszykówkę możesz nauczyć swoje zawodniczki czegoś o życiu?

Zdecydowanie. Każdy sport i bycie w drużynie uczy współdziałania i tego, jak się zachowywać w życiu. Wyjeżdżamy na obozy i nie my, trenerzy, załatwiamy drobne rzeczy, tylko wysyłamy dziewczyny, żeby wdrażać je w dorosłe życie, żeby nie myślały, że wszystko mają podane na tacy. Poprzez sport jak najbardziej przygotowujemy je do życia.

Jakie rzeczy chcecie przede wszystkim wpoić swoim zawodniczkom?

Cały czas dziewczynom tłumaczymy, że są zespołem i działają jako jeden organizm. Pomimo tego, że ze względu na liczebność grupy jesteśmy podzieleni na Ślęzę I oraz Ślęzę II, dalej jesteśmy jedną drużyną. Zawodniczki mają się razem bawić, razem się cieszyć, razem grać i wzajemnie sobie pomagać. Choć rywalizują ze sobą o miejsce w składzie, bo ta walka o miejsce w zespole już powoli trwa, to wciąż pracujemy wspólnie, gramy dla Ślęzy i po to, żeby razem wygrać i razem się bawić.

Trener grup młodzieżowych musi również pełnić rolę wychowawcy swoich podopiecznych?

Każdy trener powinien być wychowawcą. Musi zwracać uwagę na to, co dzieci robią, jak się zachowują, czy na parkiecie, gdzie uczy gry fair, czy poza nim, gdzie pokazuje dobre maniery, bo różnie z tym bywa. Zadaniem trenera jest pokazywać swoim zawodniczkom odpowiednie zachowania w życiu codziennym.

Trener musi być pasjonatem, czy może traktować pracę z młodzieżą wyłącznie jako pracę?

Jeśli byłaby to tylko praca, zwłaszcza z dziećmi, to nie byłoby z niej żadnych efektów. Trzeba lubić tę pracę, trzeba kochać koszykówkę i lubić pracę z dziećmi, przede wszystkim z dziewczynkami. Trzeba mieć do nich bardzo dużo cierpliwości, jeżeli trener traktowałby to jako pracę, to cierpliwości by zabrakło. Taki szkoleniowiec mógłby dzieci zniechęcić, a powinien swoją postawą pokazywać, że warto ćwiczyć i trenować, bo to może im przynieść korzyści.

Czyli to cierpliwość wskazałbyś jako główną cechę, którą musi mieć szkoleniowiec młodzieży?

Zdecydowanie tak. Jedną kwestią jest cierpliwość do dzieci, drugą cierpliwość do tego, co chcemy osiągnąć. Nie jest tak, że zakładamy sobie, że w miesiąc czegoś naszych zawodniczek nauczymy i za każdym razem przebiega to zgodnie z planem. Cały proces może niekiedy potrwać zacznie dłużej i trzeba mieć spore pokłady cierpliwości, zwłaszcza w sporcie kobiet.

A jak przebiega współpraca z rodzicami, dużo czasu trzeba poświęcić na rozmowach z nimi, na wyjaśnianiu swoich planów i tłumaczeniu decyzji?

Praca z rodzicami jest jedną z rzeczy, bez których grupa dziewczynek, którą trenuję w ogóle by nie istniała. Mamy naprawdę fajnych rodziców którzy się angażują. Jeżdżą za nami gdzie tylko się da, wspierają nas jako trenerów, ale przede wszystkim wspierają dziewczynki w ich pasji. To już jest pasja, bo przyjeżdżają trzy dni w tygodniu na treningi i jeżdżą na turnieje. Bez rodziców by się to nie udało, bo zawodniczki są za małe, żeby same jeździć na treningi. Rodzice z końca miasta dowożą je na treningi. Bez rodziców nie byłoby żadnego sukcesu, żadnego dobrego treningu i na pewno nie byłoby tej pasji u dziewczynek.

Zatem największym motywatorem do dalszych treningów jest rodzic?

Może nie tyle motywatorem, co wsparciem. Rodzic musi wspierać swoje dziecko i razem z nim pracować nad tym, żeby ono dalej chciało chodzić na treningi i pracować. Bez rodziców w tym wieku nie udałoby się osiągnąć takiej frekwencji i zaangażowania wśród zawodniczek.

W sporcie, zwłaszcza w piłce nożnej coraz więcej mówi się o presji ze strony rodziców, którzy chcą cały czas oglądać swoją pociechę na boisku i potem mają pretensje do trenerów. Czy doświadczyłeś tego w swojej pracy?

Od początku jasno postawiliśmy sprawę, wyjaśniliśmy, na jakich zasadach będziemy pracować, kto będzie wystawiany do składu i dlaczego. Zasady były jasno wyjaśnione i przedstawione, więc nie mamy tego problemu.

Jak pracujecie jako sztab szkoleniowy w Akademii Ślęzy Wrocław? Regularnie omawiacie w gronie trenerskim plan działań?

Mamy piramidę szkoleniową, która obejmuje wszystkie roczniki w naszej akademii. Często spotykamy się w gronie trenerskim, omawiamy podczas naszych zebrań to, jak mamy szkolić, jak pracować z dziećmi. Oprócz tego spotykamy się na turniejach wewnętrznych i próbujemy oceniać dzieciaki, rozmawiać o ich postępach i wskazywać obszary do poprawy. Bez wspólnej filozofii koszykówki nie można mówić o Akademii czy o klubie. Musimy mieć wspólny program działania, z jednego prostego powodu. Jeśli mamy dziecko z rocznika 2010 i chcemy zaprosić je do treningów ze starszymi dziewczynkami, to musimy mieć pewność, że w obecnej pracuje ono na takich samych zasadach i według tego samego schematu, co rok wyżej. Jedna filozofia dla całej Akademii jest niezbędna w kontekście efektywnego i skutecznego szkolenia młodzieży.

Coraz więcej dziewczynek garnie się do sportu, w tym także do koszykówki. Jak zachęcacie nowe zawodniczki do dołączenia do Akademii Ślęzy?

Nasze zadanie jest o tyle łatwiejsze, że mamy zespół w Energa Basket Lidze Kobiet. To jest największy motywator i magnes dla młodych zawodniczek.

Rozwijają się zawodniczki, ale muszą się rozwijać także trenerzy. Co robisz w tym kierunku, jak pracujesz nad doskonaleniem swojego warsztatu?

Cały czas staram się podpatrywać innych trenerów. Oglądam filmiki szkoleniowe, biorę udział w szkoleniach trenerskich. Chcę zobaczyć, jak szkoli się gdzie indziej. Za sobą mam już wizyty w takich placówkach jak szkoła Arvydasa Sabonisa na Litwie. Spory wpływ na moją wiedzę trenerską ma również przeszłość zawodnicza, w Śląsku Wrocław, Kątach Wrocławskich czy Rawiczu.

Grupa treningowa drużyny U-12 jest dość spora, ale wraz z upływem czasu przychodzi selekcja i zawężenie kadry. Przygotowujesz się do tego momentu jako trener? Jak daleko wybiegasz w przyszłość w swojej pracy?

Snujemy plany w kontekście rocznika 2007. Nie chcemy zawężać grupy i żegnać się z niektórymi zawodniczkami, bo to nie o to chodzi. Zależy nam na tym, żeby dziewczyny, które nie znajdą się w pierwszym składzie cały czas mogły się rozwijać. Będziemy chcieli dać im możliwość dalszego treningu, ponieważ w tym wieku niczego jeszcze nie można przesądzić ze stuprocentową pewnością.  Niektóre dziewczynki rozwijają się później od innych i dopiero za kilka lat mogą być gotowe na granie. Warto na nie postawić, zaufać im, pozwolić na dalszą pracę. Nie tylko umożliwić im trenowanie, ale także z nimi rozmawiać, budować ich cierpliwość, bo ich czas może nadejść. Nie myślimy o naszej Akademii w kontekście ucinania grupy czy rozstawania się z zawodniczkami.

Sezon dobiegł końca, ale wasza praca wciąż trwa. Jakie wyzwania stoją teraz przed Tobą i Twoją drużyną?

Chcemy dziewczynki wystawić do rozgrywek U-14, żeby rywalizowały ze starszymi przeciwniczkami, ale oprócz tego cały czas zostać w swoim roczniku. Granie z zawodniczkami starszymi daje sporo doświadczenia i boiskowego ogrania, zależy nam na tym, żeby dziewczyny zagrały jak najwięcej meczów na styku, bo uodparnia na presję. Cieszymy się z wysokich wygranych, ale nie dają one wielkiego efektu szkoleniowego, ponieważ zawodniczkom brakuje emocji i świadomości tego, jak sobie radzić w decydujących momentach. Mają grać, trenować i poprawiać swoje umiejętności.

Podsumowując – jak byś z perspektywy ostatnich miesięcy opisał swoją pracę z drużyną U-12 Akademii Ślęzy Wrocław?

Cieszymy się bardzo, że tyle dziewczynek jest z nami i trenuje do tej pory. Zawodniczki nabrały bardzo dużo umiejętności indywidualnych, poprawiły też motorykę, a tych rzeczy brakowało nam na początku. Jestem zadowolony, że podejmują walkę niezależnie od wyniku, dają z siebie wszystko i grają z głową do góry, o czym cały czas im powtarzamy.