CLJ U16 – Wicemistrz Polski pokonany

W meczu 6. kolejki rozgrywek Centralnej Ligi Juniorek U16, Ślęza Wrocław wygrała z GKS-em Gieksą Katowice 2:1.

 

Przed startem rozgrywek tu i ówdzie pojawiały się opinie, że osłabiona odejściem wielu podstawowych zawodniczek Ślęza, będzie dostarczycielem punktów w rozgrywkach CLJ U16. A jak jest, to każdy widzi. Nasza drużyna zdobyła już 7 pkt i jesteśmy pewni, że na tym nie poprzestanie. Praca trenerów i zaangażowanie dziewczyn przynoszą już, być może dla niektórych niespodziewane,  rezultaty.

GKS, mimo, że skład tego zespołu mocno się różni od tego z poprzedniego sezonu, to jednak wciąż jest  aktualnym wicemistrzem Polski. Dotychczasowe wyniki katowickiego zespołu, wskazywały też na to, że jest on faworytem potyczki we Wrocławiu.  Faworyt nie zawsze musi jednak wygrać i tak też się stało we Wrocławiu.

Od początku meczu widać było determinację młodych piłkarek Ślęzy. Nie pozwalały one na wiele przyjezdnym, a same konstruowały ciekawe akcje. Ta z 15 min. była wręcz wzorcowa. Sandra Piotrowska minęła kilka rywalek, odegrała piłkę do Agaty Ziembińskiej, a ta zagrała ją ponownie do Sandry, która umieściła ją w bramce. Po objęciu prowadzenia, obraz gry nie uległ zmianie. Wciąż więcej z gry miały wrocławianki. W 17 min. swojej okazji nie wykorzystała Agata Ziembińska. W 23 min. po niezłym strzale zawodniczki z Katowic, pewnie interweniowała Nina Łoposzko. W 27 min. piłka znalazła się w bramce Ślęzy, lecz gol nie mógł zostać uznany, gdyż zdobyty został ręką. W 32 min. Aleksandra Bondarewicz w środkowej strefie boiska wrzuciła piłkę z autu pod nogi Sandry Piotrowskiej, a ta przeprowadziła kapitalną indywidualną akcję, zakończoną golem. Po bardzo dobrej pierwszej połowie, Ślęza prowadziła 2:0, ale wszyscy obecni na stadionie, zdawali sobie sprawę z tego, że do pełni szczęścia jeszcze droga daleka.

Krótko po wznowieniu gry bliska skompletowania hat-tricka była Sandra Piotrowska, lecz w jej pojedynku sam na sam z bramkarką z Katowic, górą tym razem była ta druga. Z biegiem czasu coraz mocniej atakowały katowiczanki. Jedna z nich niecelnie uderzyła z rzutu wolnego, a po dośrodkowaniu innej, piłka odbiła się od górnej części poprzeczki. Cały czas czujność zachowywała też Nina Łoposzko, broniąc m.in. strzał oddany w 61 min. Wrocławianki nie popełniały jednak większych błędów w defensywie i same też stwarzały okazje do podwyższenia prowadzenia. Celnie, acz za lekko strzelała Jadwiga Śródka, a mająca w 68 min. doskonałą okazję Maja Stasik, nieczysto trafiła w piłkę. W 70 min. moment zagapienia Żółto-Czerwonych zakończył się kontaktowym golem strzelonym przez Zuzannę Pańtak. Do końca meczu było jeszcze sporo czasu, podczas którego mogliśmy spodziewać się, że emocji nie zabraknie i tak też było. Co jednak ważne, więcej sytuacji w końcowych fragmentach spotkania stwarzała Ślęza. W 74 min. Maria Grenda trafiła w słupek, a chwilę potem z dobrym uderzeniem z dystansu Aleksandry Bondarewicz, poradziła sobie katowicka golkiperka. Dużo się działo w samej końcówce. Swoich szans nie zamieniły na gole Agata Ziembińska, Maja Stasik i Sandra Piotrowska,  a w ostatniej akcji meczu Nina Łoposzko znów potwierdziła, że cały czas jest odpowiednio skoncentrowana, broniąc groźny strzał.

ŚLĘZA WROCŁAW – GKS GIEKSA KATOWICE 2:1 (2:0)

1:0 Piotrowska 15′
2:0 Piotrowska 32′
2:1 Pańtak 70′

Ślęza – Łoposzko, Stasik, Szala (41’Kwilecka), Fetter, Batko, Ziembińska, Piotrowska, Śródka, Gadziemska (65’Grenda), Bondarewicz, Tkachenko

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.