CLJ U18 – Ślęza udanie zakończyła rundę jesienną

W meczu 9. kolejki rozgrywek Centralnej Ligi Juniorek U18, Ślęza Wrocław wygrała z Rekordem Bielsko-Biała 4:2.

 
Juniorki Ślęzy zwycięstwem z Rekordem Bielsko-Biała zaakcentowały swoją dobrą postawę w rundzie jesiennej, po której zajmują 4. miejsce w tabeli, z niewielkimi stratami do zespołów plasujących się aktualnie na podium.

Mecz rozpoczął się dla nas doskonale, bo już w 2 min. po dośrodkowaniu Natalii Zonenbeg i główce Julii Brzezińskiej, piłkę do własnej bramki skierowała Jagoda Szulawska. Przez kilka kolejnych minut optyczną przewagę miały bielszczanki, co nie miało jednak przełożenia na sytuacje podbramkowe. Z biegiem czasu inicjatywę przejęły wrocławianki. W 21 min. po świetnej, indywidualnej akcji Oliwii Szewczyk, kapitalnych okazji na zdobycie goli nie wykorzystały Marta Rozwadowska i Monika Piekarska, uderzając wprost w bramkarkę Rekordu. Ślęza przeważała coraz mocniej, a wymiernym tego efektem była bramka, którą w 33 min. strzeliła Wiktoria Gąsiorek, obsłużona znakomitym podaniem przez Julię Zonenberg. Po chwili mogło, a nawet powinno być 3:0, gdyby „setki” nie zmarnowała Marta Rozwadowska.

O ile w pierwszej połowie Rekord nie miał praktycznie okazji do strzelenia bramki, to w drugiej to się zmieniło. Nie wynikało to jednak z akcji przeprowadzonych przez dziewczyny z Bielska-Białej, a z prezentów, które zaczęły rozdawać wrocławianki. Pierwszy z nich miał miejsce tuż po wznowieniu gry, gdy jedna z naszych zawodniczek podała piłkę Marii Suwadzie, a ta z tego prezentu nie omieszkała skorzystać i strzeliła kontaktową bramkę. W 51 min. groźnie z rzutu wolnego uderzyła Martyna Żmudka, ale choć z małymi problemami, skutecznie interweniowała Bianka Raduj. W 55 min. Małgorzata Rogus skutecznie wykorzystała rzut karny, podyktowany po faulu na Julii Zonenberg. W 62 min. mieliśmy powtórkę z początku drugiej odsłony, bowiem kolejna z naszych zawodniczek podała piłkę do Marii Suwady, ale tym razem na nasze szczęście, piłkarka Rekordu uderzyła niecelnie. Zdecydowanie więcej sytuacji stwarzały jednak wrocławianki. Niecelnie z dystansu przymierzyła Małgorzata Rogus, a bardzo niewiele pomyliła się w 67 min. Wiktoria Gąsiorek, posyłając piłkę tuż obok słupka. W 78 min. Daria Matuszewska przegrała pojedynek sam na sam z Mają Becker, ale na tym akcja jeszcze się nie skończyła, bowiem do piłki dopadała Ada Butwicka i zanim zdołała oddać strzał została sfaulowana. Po raz drugi do wykonania jedenastki podeszła Małgorzata Rogus i po raz drugi wykonała ją bardzo pewnie. Gosia była bliska tego by po raz trzeci wpisać się na listę strzelczyń, ale po jej uderzeniu z dystansu, piłka przeleciała tuż nad poprzeczką. W 85 min. okazję do wykazania się swoimi umiejętnościami dostała Wiktoria Gazda, nie dając się pokonać w sytuacji sam na sam. Grające ambitnie zawodniczki Rekordu zmniejszyły rozmiary porażki już w doliczonym czasie, a konkretnie uczyniła to Martyna Galus.

Ślęza wygrała to spotkanie w pełni zasłużenie, będąc zespołem lepszym. Po meczu, dziewczyny zapozowały do zdjęcia z własnoręcznie zrobionym przez siebie transparentem, na którym mogliśmy przeczytać „Kuri, czekamy na Ciebie”. Te słowa wsparcia skierowane były do Ali Kuriaty, która z powodu kontuzji straciła całą rundę jesienną.

ŚLĘZA WROCŁAW – REKORD BIELSKO-BIAŁA 4:2 (2:0)

1:0 Szulawska (samobójcza) 2′
2:0 Gąsiorek 33′
2:1 Suwada 46′
3:1 Rogus (karny) 55′
4:1 Rogus (karny) 79′
4:2 Galus 90+1′

Ślęza – Raduj (70’Gazda), Król (81’Mikos), N.Zonenberg, Butwicka (81’Munzadi), Gąsiorek (81’Moeglich), Rogus, Szewczyk (56’Matuszewska), J.Zonenberg (70’Kaczorowska), Piekarska (56’Adamska), Rozwadowska, Brzezińska.