II WLM U12 – Kiepska niedziela

Zespół młodzików U 12 w niedzielę punktów nie zdobył.

 

II Wojewódzka Liga  Młodzików U12

MOTO-JELCZ OŁAWA – ŚLĘZA WROCŁAW 3:1 (bramka Tymon Szpaderski)
OLYMPIC II WROCŁAW – ŚLĘZA WROCŁAW 6:1 (Kosma Słowiński)
Ślęza – Ksawery Urycki, Filip Szpila, Kamil Soszka, Bartosz Bieńkowski, Kosma Słowiński, Jan Szczepański, Sebastian Mrożewski, Tymon Szpaderski, Patryk Marciniak oraz Tristan Kłodnicki, Filip Tracichleb, Maciej Śniegoń
Trener Bartosz Ksiązkowski – Po środowym trójmeczu przeciwko Parasolowi Wrocław i Zagłębiu Lubin, kiedy to zagraliśmy niemal doskonale i znaleźliśmy się na szczycie tabeli II WLM U-12 wiedzieliśmy, że teraz zależymy już tylko od siebie. Do Oławy jechaliśmy ze świadomością, że nie będą to łatwe mecze ponieważ już wcześniej drużyna gospodarzy jak i Olympicu sprawiły nam niemałe kłopoty, ale też z wiarą że jesteśmy w stanie w tych meczach wygrać. Niestety to co wychodziło nam w środę, kompletnie nie wychodziło dzisiaj. Gdyby ktoś zupełnie przypadkiem trafił na nasze środowe mecze, a następnie na te dzisiejsze to mógłby nie uwierzyć, że ogląda tę samą ekipę. Szybko stracone bramki w obu meczach sprawiły, że nasza wiara w siebie opadła i było to widać po niemal każdym zawodniku. Wracamy do domów ze świadomością, że takie mecze się zdarzają i pozostaje nam jedynie ciężko pracować, żeby w przyszłości prezentować się znacznie lepiej.
13. kolejka III Okręgowej Ligi Młodzików
ŚLĘZA III WROCŁAW – MOTO-JELCZ OŁAWA 0:8
Ślęza – Marcel Bis, Bartosz Woźniak, Michał Kabała, Filip Twardowski, Adam Zadworny, Filip Sikorski, Antoni Gemza, Tristan Kłodnicki, Filip Parchatko oraz Filip Tracichleb, Maciej Śniegoń
Trener Bartosz Książkowski – Niestety kolejne bolesne doświadczenia zebrali nasi zawodnicy w meczu III OLM przeciwko starszym o rok gościom z Oławy. Jak w każdym poprzednim meczu rozgrywanym w tej lidze, mamy momenty naprawdę dobrej, przyjemnej dla oka gry na jeden lub dwa kontakty, jednak niestety większość naszych akcji zatrzymuje się przed strefą finalizacji, ponieważ przegrywamy tam pojedynki 1×1 z silniejszymi i szybszymi obrońcami. Chłopakom należą się słowa uznania za to, że w żadnym momencie meczu nie opuścili głów i walczyli do samego końca.