II WLT U15 – Zamiast wysokiego zwycięstwa, porażka na własne życzenie

W meczu 9. kolejki rozgrywek II Wojewódzkiej Ligi Trampkarzy, Ślęza Wrocław przegrała z Lechią Dzierżoniów 2:3.

 

Piłkarska bramka jest szeroka na 7,32m, a wysoka na 2,44m. Wydawać się by mogło, że jest to prostokąt o sporych wymiarach, do którego piłkę z kil;ku metrów jest łatwo posłać. Dziś się okazało, że dla naszych trampkarzy był on jednak stanowczo za mały, co udowodnili nagminnie pudłując w 100% sytuacjach. Już po pierwszej połowie Ślęza powinna prowadzić 6, może 7:0. Paradoksalnie jednak, mimo naprawdę dobrej gry i stwarzaniu mnóstwa sytuacji tak się jednak nie stało. Były sytuacje gdy żółto-czerwoni nie trafiali z kilku metrów, nawet do pustej bramki. Czasami brakowało też łutu szczęścia, gdy piłka dwukrotnie obijała słupek. Ten fatalny wręcz brak skuteczności, sprawił, że do przerwy mieliśmy bezbramkowy remis.

Nic nie zapowiadało jednak, że to spotkanie skończy się dla nas tak źle, tym bardziej, że w 51 min. po dośrodkowaniu Błażeja Bagińskiego z rzutu wolnego, gola zdobył Artur Piaseczny. Gdy w 69 min. Bagiński tym razem z rzutu rożnego wrzucił piłkę w pole karne, a Piaseczny wpisał się ponownie na listę strzelców, mogło się wydawać, że jest już po meczu. Tymczasem, minutę później, Jan Witczak wcale nie mocno podał piłkę bramkarzowi, a ten w sobie znany tylko sposób przepuścił ją do bramki. Ślęza miała kolejne okazje, m.in. raz piłka po rękach bramkarza trafiła w poprzeczkę, ale z gola wyrównującego cieszyli się goście w 72 min. W 79 min. goście skorzystali z kolejnego prezentu od naszego golkipera i zrobiło się 2:3.

Zamiast pewnego zwycięstwa, Ślęza przegrała mecz, w którym mogła wygrać nawet dwucyfrowym rezultatem. Po meczu słychać było głosy, że to wina bramkarza. Owszem, zawalił on dwa gole, ale tak naprawdę dziś w naszej bramce mógłby wisieć ręcznik, co nie powinno być przeszkodą w odniesieniu okazałego zwycięstwa. Tak samo bowiem jak i bramkarz, winni są tej porażki ci, co marnowali setkę za setką. Naszym młodym piłkarzom powiemy jeszcze, że mecz wygrywa zespół, ale i też zespół go przegrywa. Nie zwalajmy zatem winy na kolegów, tylko zastanówmy się, czy sami zrobiliśmy wszystko tak jak należy. A teraz szykujemy się do kolejnego spotkania, bo wszak sezon wciąż trwa i szans na kolejne zwycięstwa brakować nie będzie.

ŚLĘZA WROCŁAW – LECHIA DZIERŻONIÓW 2:3 (0:0)

1:0 Piaseczny 51′
2:0 Piaseczny 69′
2:1 Witczak (samobójcza) 70′
2:2 ? 72′
2:3 ? 79′

Ślęza – Komicz, Witczak, Tyczka, Brodko, Stępniewski, Baczul, Bagiński, Sekulski, Piaseczny, Ben Nouir, Lemirski oraz Kobus, Aleksandrowicz, Paszkowski, Makuła, Zalewski.