LOJM – Wygrali, a to najważniejsze

W meczu rozgrywek Ligi Okręgowej Juniorów Młodszych Ślęza Wrocław wygrała ze Sportingiem Wrocław 4:1.

 

Zwycięzców się nie sądzi. Tak najlepiej byłoby podsumować dzisiejsze spotkanie. Prawda jest jednak taka, że oczekiwaliśmy lepszej gry naszego zespołu, zwłaszcza na tle rywala, który w rozgrywkach nie zdobył jeszcze punktu. Tymczasem nasi juniorzy mł. okropnie się w tym meczu męczyli by przechylić szale zwycięstwa na swoją stronę.

Początek meczu to nic innego jak zwykła kopanina. Później inicjatywę przejęli żółto-czerwoni. W 12 min. pięknym strzałem z rzutu wolnego z 30m. popisał się Szymon Żebrowski, lecz piłka trafiła w poprzeczkę. Również bez powodzenia z kolejnego rzutu wolnego strzelał Kacper Opatowski. W 20 min. Michał Betta znakomitym podaniem obsłużył Żebrowskiego, a ten mając przed sobą już tylko bramkarza uderzył wprost w niego. W 28 min. Opatowski zdecydował się na slalom między rywalami i po minięciu czterech zdobył gola. Sporting, który w pierwszej połowie praktycznie nie stworzył zagrożenia, swój pierwszy niecelny strzał oddał w 33 min.

Wydawać się mogło, że po przerwie Ślęza pójdzie za ciosem, a tymczasem do głosu doszli goście, którzy osiągnęli przewagę, a dzięki rażącym błędom zawodników Ślęzy zaczęli zagrażać bramce 1KS-u. I dopięli swego doprowadzając do wyrównania w 52 min. Po tym golu Sporting zwietrzył swoja szansę i jeszcze przez pewien okres dyktował warunki na boisku. W końcu nastąpiło przebudzenie naszego zespołu i po dośrodkowaniu Żebrowskiego z rzutu rożnego, ponownie na prowadzenie strzałem głową wyprowadził Ślęzę Konrad Grudziński. Później dobrą okazję zmarnował Wiktor Flarski, a w 71 min. arbiter dopatrzył się zagrania ręka w polu karnym jednego z zawodników Sportingu. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się być Opatowski. Ambitnie grający rywale nie zamierzali się jednak poddać i szukali swego drugiego gola. Mieli ku temu okazję, a jedną z nich był strzał po którym piłka trafiła w poprzeczkę. W końcówce meczu nieźle, lecz niecelnie uderzył Dawid Nieszczesny. Już w doliczonym czasie końcowy rezultat ustalił Jakub Pawlak.

ŚLĘZA WROCŁAW – SPORTING WROCŁAW 4:1 (1:0)

1:0 Opatowski 28′
1:1 ? 52′
2:1 Grudziński 59′
3:1 Opatowski (karny) 71′
4:1 Pawlak 80+2′

Ślęza – Mądry (41’Dąbrowa), Stożek, Grudziński, Nieszczesny, Kubiak (69’Janduła), Betta (56’Błachowicz), Kubat, Opatowski, Żebrowski, Gardecki (41’Flarski), Pawlak.