MLJM – Porażka juniorek na tyskiej łące
W rozegranym w Tychach meczu rozgrywek Makroregionalnej Ligi Juniorek Młodszych Ślęzą Wrocław przegrała z miejscową Polonią 0:5.
Nasza osłabiona drużyna nie podołała tyskiej Polonii. Samemu meczowi towarzyszyły jednak okoliczności, które stanowią antyreklamę kobiecego futbolu.
Relacja trenera Arkadiusza Domaszewicza – Wynik znów wysoki na nasza niekorzyść, ale też i kolejne cenne doświadczenie zebrane przez nasze zawodniczki, zarówno te bardziej ograne jak i te, które dopiero zaczynają. Drużyna z Tych wykorzystywała każdy indywidualny błąd w szeregach naszej linii obrony. Pomimo w miarę równych umiejętności indywidualnych, drużyną byliśmy zdecydowanie mniej doświadczoną i to było widać. Polonia wykorzystywała nasze błędy, my mieliśmy z tym problemy, a szkoda bo sytuacje do strzelenia bramek były.
Osobnym tematem jest przygotowanie boiska oraz organizacji zawodów. Boisko zostawiało bardzo dużo do życzenia, nie dziwi więc fakt, ze Rybnik nazwał je „łąką” bo tak ono wyglądało. Nie było ławek rezerwowych (siedzieliśmy na trybunach z kibicami), wyznaczonych stref, a opieka medyczna nie za bardzo wiedziała jak się w sytuacjach nagłych zachować i udzielić pomocy.Podobne odczucia miała trójka sędziowska zadając pytanie „Czy chcemy w ogóle rozegrać ten mecz”. Jednym słowem jak na poziom MLJM to skandal i dopóki takie sytuację będą się zdarzały dopóty kobieca piłka będzie w takim miejscu jak stan tej „murawy”. Warto zaznaczyć również, że drużyna gospodarzy nie miała przy sobie dokumentów tożsamości (dwie zawodniczki) i nie zostały nam one okazane, co zostało zaznaczone w protokole pomeczowym, a wywołało sporo negatywnych emocji wśród zespołu z Tych.
POLONIA GKS TYCHY – ŚLĘZA WROCŁAW 5:0 (3:0)
Ślęza – Osowiecka (72’Bagińska), Giedrys, Franczak, Janik, Respond, Pawlak, Piotrowska, Kisielewska, Mularczyk, Tyza, Grubasz (64’Frankowska)