OLM II – Efektowna gra i wysokie zwycięstwo młodzików
W zaległym meczu rozgrywek II Okręgowej Ligi Młodzików, Ślęza Wrocław wygrała z Olympicem III Wrocław 6:1.
Bardzo dobry mecz zagrała dziś drużyna młodzików Ślęzy. Jedyne o co możemy mieć pretensje do chłopaków, to skuteczność, bo nią w czwartkowe popołudnie nie grzeszyli. Śmiało można powiedzieć, że Olympic III może bardzo zadowolony, że opuszczał Zakrzów z bagażem tylko 6. straconych bramek. Tylko, bo tych goli powinno być dużo, dużo więcej.
Dzisiejszy mecz został rozegrany na głównej płycie zakrzowskiego obiektu, która zdecydowanie bardziej sprzyja grze w piłkę, niż płyta boczna, na której często o przebiegu spotkania decyduje przypadek. Od pierwszego do ostatniego gwizdka dominacja młodzików Ślęzy była przygniatająca. Już w 3 min. bliski otwarcia wyniku był Mateusz Konopka. Niespodziewanie to jednak goście pierwsi objęli prowadzenie. W akcji przeprowadzonej w 5 min. oddali jedyny strzał w całym meczu, a że był to strzał zakończony golem, możemy powiedzieć, że Olympic III wykazał się dziś stuprocentową skutecznością. Potem grała już tylko Ślęza. Żółto-czerwoni raz za razem przeprowadzali składne akcje, których nie potrafili jednak skutecznie wykończyć. Trzykrotnie bliski doprowadzenia do remisu był Patryk Fang. W 17 min. piłka po uderzeniu Sergiusza Świderka zatrzymała się na poprzeczce, a kilka minut później otarła się o nią po strzale Michała Sikory. Kolejnych doskonałych okazji nie wykorzystali Giovanni Suchy, Brajan Łazarewicz i ponownie Fang. Oblężenie pola karnego Olympicu trwało, a rezultat wciąż nie ulegał zmianie. Gdy pierwsza część meczu dobiegała już powoli do końca, napór 1KS-u wreszcie przyniósł pożądany skutek. Z rzutu rożnego dośrodkował Patryk Korczowski, a z bliskiej odległości piłkę do siatki wpakował Łazarewicz.
Po zmianie stron, tuż po wznowieniu gry, Korczowski zagrał futbolówkę do Konopki, a ten pięknym strzałem dał prowadzenie gospodarzą. Za moment Łazarewicz posłał bombę nad poprzeczką, z kolei Konopka zmarnował „setkę”, a Suchy z rzutu wolnego obił słupek. W 38 min. po zagraniu Łazarewicza, Suchy wbiegł w pole karne i uderzeniem z „dużego palca” umieścił piłkę w siatce. Pewne już prowadzenie Ślęzy nie zmieniło podejścia chłopaków do tego meczu. Wciąż szukali oni okazji do zdobycia kolejnych bramek. Nie udało się tego uczynić w 39 min. Suchemu i Konopce. W 42 min. było już jednak 4:1. Po wrzutce Świderka, Konopka trafił w nogi jednego z obrońców, ale dobitka Korczowskiego zakończyła się już pełnym sukcesem. Piąty gol był autorstwa Świderka, który najlepiej odnalazł się w polu karnym w zamieszaniu po dośrodkowaniu Korczowskiego z rzutu rożnego. W końcowych fragmentach meczu doskonałych okazji na bramki nie zamienili Suchy (trzykrotnie), Dawid Sagar, Sikora i Milan DenBoer. W momencie gdy arbiter zamierzał już gwizdnąć po raz ostatni, Suchy zrehabilitował się za niewykorzystane sytuacje, pięknym uderzeniem ustalając końcowy rezultat.
ŚLĘZA WROCŁAW – OLYMPIC III WROCŁAW 6:1 (1:1)
0:1 ? 5′
1:1 Łazarewicz 28′
2:1 Konopka 32′
3:1 Suchy 38′
4:1 Korczowski 42′
5:1 Swiderek 47′
6:1 Suchy 60′
Ślęza – Świtaj, S.DenBoer, M.DenBoer, Sagar, Konopka, Kulewicz, Suchy, Fang, Sikora oraz Łazarewicz, Korczowski, Świderek.