Podsumowanie jakże wspaniałego sezonu – część 1 (chłopcy)

Sezon wiosna 2019 (w przypadku juniorów st. 2018/19) dobiegł końca. Był to najlepszy sezon dla młodzieżowych zespołów Ślęzy od wielu, wielu lat. Nie może być jednak inaczej, gdy aż cztery drużyny 1KS-u wygrały swoje rozgrywki i awansowało o szczebel wyżej.

 

Wojewódzka Liga Juniorów Starszych – 6. miejsce – 41 pkt – bramki 50:45 – 13. zwycięstw – 2. remisy – 11. porażek
Najwięcej meczów – Daniel Dyrka, Filip Balcerzak po 26.
Najlepszy strzelec – Bartosz Modrzejewski – 12. bramek

O trenerze Tomaszu Woźnickim i jego drużynie, można wypowiadać się tylko w samych superlatywach. Tak naprawdę zbudowana ona została w ostatniej chwili, a znalazło się w niej miejsce dla sporej grupy chłopaków niechcianych gdzie indziej. Przed sezonem nie brakowało głosów, że Ślęza będzie rozpaczliwie bronić się przed spadkiem. Rzeczywistość okazała się zgoła inna. 1KS zajął 6. miejsce, a gdyby nie kilka wpadek z niżej notowanymi rywalami, mogło by być one jeszcze wyższe. W trakcie rozgrywek nie obyło się bez kłopotów kadrowych. Jedni zawodnicy łapali kontuzje, a innym nagle odwidziało się uprawianie futbolu. Dlatego też trener Woźnicki musiał posiłować się chłopakami z drużyny juniorów młodszych, dla których było to doskonałe przetarcie przed następnymi rozgrywkami, gdy przejdą już do starszej kategorii wiekowej. Gdy pojawiała się taka możliwość, to swoim kolegom pomagali też piłkarze z drużyny seniorskiej (Hubert Banach, Piotr Zabielski, Filip Skórnica i Piotr Kotyla).
Jak to zwykle bywa, po ostatnim meczu w kategorii juniora starszego, zespół praktycznie przestaje istnieć. Część chłopaków od jesieni będzie już seniorami, a znając politykę kadrową naszego klubu, z pewnością zostaną wypożyczeni oni do innych klubów. My im dziękujemy za reprezentowanie żółto-czerwonych barw. W ich miejsce pewnie pojawią się inni, a trener Woźnicki ponownie stanie przed zadaniem zbudowania zespołu przed startem do nowego sezonu. Znając tego szkoleniowca jesteśmy jednak pewni, że tak jak przez kilka poprzednich lat, tak i teraz stworzy team, którego wstydzić się nie będziemy musieli.

I Okręgowa Liga Juniorów Młodszych – 1. miejsce (awans) – 20 pkt – bramki 35:14 – 6. zwycięstw – 2. remisy – 2. porażki
Najwięcej meczów – Robert Ratajczak, Antoni Stożek, Danyil Rzhevskyi, Wiktor Flarski, Wiktor Pietrzyk, Jakub Pawlak po 10.
Najlepszy strzelec – Jakub Pawlak – 9. bramek

Juniorzy młodsi wracają do ligi wojewódzkiej, co jest ogromnym sukcesem naszego klubu. Ojców tego sukcesu jest dwóch. Bowiem oprócz trenera Pawła Ulatowskiego, nie zapominamy też o trenerze Grzegorzu Dorobku, który stworzył podwaliny tego sukcesu. Trener Dorobek przejął drużynę przed sezonem jesiennym, a zastał w niej rozbitą grupę chłopaków, którzy za bardzo nie wierzyli w swoje umiejętności. Powoli jego praca z nimi zaczynała przynosić jednak pozytywne efekty, choć same wyniki jeszcze tego nie potwierdzały. Widać za to było, że zaczyna tworzyć się prawdziwa drużyna. Zimą Grzegorz Dorobek podjął się wyzwania jakim było utrzymanie GKS-u Mirków w IV lidze, a w jego miejsce szkoleniowcem juniorów młodszych został Paweł Ulatowski. Jak się szybko okazało, jego zatrudnienie było przysłowiowym „strzałem w dziesiątkę”. Paweł szybko znalazł wspólny język z chłopakami, którym zaufał, a oni odpłacili mu się tym samym. Efektem tej współpracy jest awans. Nie było jednak o tę promocję do wyższej klasy łatwo, a rywalizacja o nią toczyła się do ostatniej kolejki. Nasza drużyna fatalnie rozpoczęła sezon, przegrywając na jego inaugurację aż 1:4 z WKS-em Śląskiem Wrocław. Po 3. kolejce, w której Ślęza przegrała na niewymiarowym boisku (cały czas się dziwimy jak je można było dopuścić do rozgrywek) z Silesią 1:3, co niektórzy przestali już wierzyć w żółto-czerwonych. Wiary nie stracili jednak sami piłkarze i ich trener, choć pechowy remis w Oławie, znów mocno skomplikował sytuację drużyny w tabeli. Runda rewanżowa była już prawdziwym popisem Ślęzy, która wygrała w niej 5. spotkań (wśród nich zrewanżowała się Silesii, pokonując tę drużynę aż 8:1) i raz zremisowała. Teraz możemy powiedzieć, że właśnie ten remis z wzmocnioną chłopakami z ligi centralnej, drużyną FC Wrocław Academy, a zwłaszcza wyrównujący gol zdobyty w 83 min. przez Jakuba Pawlaka, był kluczem do awansu. Podsumowując grę Ślęzy możemy stwierdzić, że piłkarze przez rok przeszli bardzo pozytywną metamorfozę, co też pokazuje, że nikogo i nigdy nie należy przedwcześnie skreślać. Wierzymy też, że na tym nasza drużyna nie poprzestanie i równie fajnie, choć już w zmienionym trochę składzie, prezentować się będzie w lidze wojewódzkiej.

II Okręgowa Liga Trampkarzy – 1. miejsce (awans) – 37 pkt – bramki 69:14 – 12. zwycięstw – 1. remis – 1. porażka
Najwięcej meczów – Igor Kociemski, Kamil Łęcki, Dominik Szoma po 14.
Najlepszy strzelec – Dominik Szoma – 23. bramki.

Trener Daniel Drozd przejął drużynę przed rozgrywkami jesiennymi. W ich trakcie trener poznawał dopiero możliwości chłopaków, a oni poznawali jego metody szkoleniowe i pomysł na grę. Można teraz powiedzieć, że jesienią wzajemnie się docierali, a efektem tego dotarcia był znakomity sezon wiosenny. Podobnie jak u juniorów młodszych, jego początek nie był udany, bo Ślęza zremisowała u siebie z UKS-em Kiełczów. Potem były trzy zwycięstwa z rzędu, lecz w 5. kolejce przytrafiła się porażka w Miękini. To już było jednak wszystko na co żółto-czerwoni pozwolili swoim rywalom, bo w kolejnych meczach nie zdobyli oni już choćby punktu, a mecze kończyły się często bardzo wysokimi rezultatami. Ślęza wyprzedziła następny w tabeli zespół aż o 8 pkt, co dobitnie pokazuje jak duża była dominacja naszego zespołu w rozgrywkach. Sukces w postaci awansu to przede wszystkim zasługa trenera Drozda, który potrafił odmienić drużynę, a przede wszystkim sprawił, że chłopcy uwierzyli w siebie. Ciesząc się z tego awansu, mamy nadzieję, że team trampkarzy nie spocznie na laurach i już jesienią z równie pozytywnym skutkiem grać będzie w I OLM. Nie będziemy się przecież oszukiwać, że gra w lidze okręgowej, to nie jest czego oczekujemy. Trampkarze takiego klubu jak Ślęza, powinni grać w rozgrywkach wojewódzkich i cel, jakim jest awans do nich stawiamy teraz przed chłopakami, bo wszyscy doskonale wiemy, że stać ich jest na to, by ten cel osiągnąć.

II Okręgowa Liga Młodzików – 1. miejsce (awans) – 34 pkt – bramki 69:12 – 11. zwycięstw – 1. remis – 2. porażki
Najwięcej meczów – Giovanni Suchy, Mateusz Konopka po 14.
Najlepszy strzelec – Michał Sikora – 21.bramek.

Nie ukrywamy, że spośród wszystkich naszych zespołów, tym który najmocniej typowaliśmy do awansu, był właśnie zespół młodzików. Niewiele brakowało, by ten awans uzyskany został już jesienią. Wtedy zabrakło tylko 2 pkt. Wiosną podopieczni trenera Gustawa Sadowskiego byli już najlepsi, choć podczas rozgrywek zafundowali nam prawdziwą huśtawkę nastrojów. Początek wiosennego sezonu był wręcz doskonały dla Ślęzy, która odniosła cztery bardzo wysokie zwycięstwa. Weryfikacją dyspozycji naszych młodych piłkarzy miał być mecz w Żmigrodzie z największym rywalem w grze o awans, miejscowym Piastem. Żmigrodzianie wygrali 3:1 i to oni objęli przodownictwo w tabeli. Nosy na kwintę spuściliśmy po kolejnym, zaledwie zremisowanym spotkaniu z Champions Oława. Wydawało się, że w tym momencie sytuacja Ślęzy stała się arcytrudna, lecz dzień później, Piast też podzielił się punktami ze swoim rywalem, co oznaczało, że pozostajemy w grze. Gdy w 7. kolejce żmigrodzianie przegrali, a Ślęza wygrała, obie ekipy ponownie zrównały się punktami, co sprawiło, że rywalizacja rozpoczęła się praktycznie od zera. Tydzień później Piast znów przegrał, przez co 1KS objął prowadzenie w tabeli z 3 pkt. przewagi. Minął kolejny tydzień i ponownie oba zespoły miały po tyle samo punktów, a stało się tak po porażce 1KS-u z Forzą. Ślęza z Piastem szły łeb w łeb do 12. kolejki w której doszło do rewanżu pomiędzy tymi zespołami. Żółto-czerwoni po świetnym meczu wygrali 3:0 i już nie wypuścili prowadzenia z tabeli z rąk, przypieczętowując awans dwoma efektownymi zwycięstwami w ostatnich kolejkach. Teraz oczekujemy kolejnego kroku do przodu, czyli awansu do ligi wojewódzkiej, choć o to rywalizować będą już w większości całkiem inni zawodnicy.

V Okręgowa Liga Młodzików – 1. miejsce (awans) – 23 pkt – bramki 43:4 – 7. zwycięstw – 2. remisy – 0. porażek
Najwięcej meczów – Jakub Brodko, Stanisław Buchman, Jan Witczak, Błażej Bagiński, Szymon Kurtys po 9.
Najlepszy strzelec – Bartosz Sekulski – 10. bramek.

W sezonie jesiennym Ślęza II rywalizację o 1. miejsce przegrała tylko różnicą bramek. Podobnie jak wtedy tak i w rozgrywkach wiosennych podopieczni trenera Macieja Dębiczaka nie przegrali ani jednego meczu. Ślęza wyprzedziła drugi w tabeli trzebnicki Talent zaledwie o punkt, ale swoją wyższość na tym zespołem udowodniła już w 1. kolejce, gdy wygrała z nim w Trzebnicy 5:2. Zwycięstwo w całych rozgrywkach i awans są tym bardziej cenne, że w zdecydowanej większości dokonali tego chłopcy z rocznika 2007 (górny rok młodzika w tym sezonie to 2006). W nowym sezonie to oni właśnie będą stanowić trzon pierwszej drużyny i to na ich barkach spocznie rywalizacja o awans do ligi wojewódzkiej.

Terenowa Liga Młodzików (grupa 5) – 2. miejsce – 25 pkt – bramki 37:11 – 8. zwycięstw – 1. remis – 1. porażka
Najwięcej meczów – Maciej Mielcarek, Piotr Piskorz po 9.
Najlepszy strzelec – Maks Kokot – 9. bramek.

Trener Wojciech Czwartos miał trochę niewdzięczna rolę. Zazwyczaj dopiero w przeddzień meczu dowiadywał się bowiem, jakich piłkarzy będzie miał do dyspozycji, czyli czy będzie grał tylko swoimi, czy też dostanie zawodników z pierwszej lub drugiej drużyny. W praktyce oznaczało to, że przed każdym spotkaniem musiał od nowa ustawiać klocki. osiągnięte rezultaty pokazują, że czynił to doskonale, a 2. miejsce na koniec sezonu jest wynikiem wspaniałym. Niewiele brakowało, a mogło być jeszcze lepiej, bowiem jedyna porażka w sezonie, ze zwycięzcą rozgrywek, Parasolem V, przydarzyła się po meczu w którym Ślęza III wcale nie była gorszym zespołem, a wręcz przeciwnie.

Terenowa Liga Młodzików (grupa 4) – 7. miejsce – 15 pkt – bramki 20:25 – 5. zwycięstw – 0. remisów – 6. porażek.
Najwięcej meczów – Antoni Sempik 11
Najlepsi strzelcy – Tomasz Raputa i Ahhnadnaib Naziri – po 5. bramek.

W przypadku tego zespołu, prowadzonego przez trener Agatę Sudoł, nie patrzymy na miejsce jakie zajął, ale bijemy tylko mocne brawa. Dla niezorientowanych, chłopcy, którzy grali w tym zespole urodzili się w latach 2008/09, czyli była to w praktyce drużyna orlików. Co tydzień rywalizowali oni ze starszymi od siebie o 2. lata i zdecydowanie ich przewyższającymi warunkami fizycznymi przeciwnikami. Umiejętnościami piłkarskimi na pewno jednak im nie ustępowali, a bywało, że mocno ich przewyższali. Chłopcy grając wiosną w rozgrywkach młodzików mieli nabierać doświadczenia przed nowym sezonem, w którym będą już pełnoprawnymi zawodnikami tej kategorii wiekowej. Po tym co zaprezentowali wiosną, możemy być pewni, że są w stanie mocno w rozgrywkach IV OLM (bo w niej będą grać) namieszać.

Najmłodsze zespoły

Najmłodsze drużyny w rozgrywkach ligowych jeszcze nie startowały, bo takowych nie ma. występowały za to w licznych turniejach. Zespoły roczników 2009 i 2010 grały ze zmiennym szczęściem, raz lepiej, innym razem troszkę gorzej. Fantastycznie za to spisywały się drużyny roczników 2011 i 2012. Jedenastolatkowie zwyciężyli w mocno obsadzonych turniejach w Chorzowie i Opolu, a nasza najmłodsza drużyna zwyciężyła w Chorzowie i Warszawie, a nie miała też sobie równych w Deichmann Mini Mistrzostwach.

Podsumowując sezon w wykonaniu naszych młodzieżowych drużyn śmiało możemy stwierdzić, że był to sezon rewelacyjny. Ilość sukcesów przerosła nasze najśmielsze oczekiwania. Te sukcesy są też potwierdzeniem jak wspaniała pracę wykonują trenerzy Akademii Ślęzy Wrocław. Te sukcesy to też zasługa wspaniałych rodziców, którzy mocno wspierali swoje dzieci. Bardzo im za to dziękujemy. Dziś rozpiera nas duma z osiągniętych rezultatów, ale nie zamierzamy spocząć na laurach. Apetyt przecież rośnie w miarę jedzenia, stąd wierzymy, że nowy sezon nie będzie gorszy od tego minionego, a po cichutku liczymy na to, że może będzie jeszcze lepszy.