I WLJ – Wrócili na właściwe tory
W meczu 11. kolejki rozgrywek I Wojewódzkiej Ligi Juniorów, Ślęza Wrocław wygrała z Moto-Jelczem Oława 9:0.
Minął tydzień od, nie boimy się tego napisać, blamażu w Wołowie. Zastanawialiśmy się, jak po nim zareagują nasi juniorzy w meczu z Moto-Jelczem. Czy znów wyjdą z nastawieniem, że mecz sam się wygra, czy też zobaczymy taka drużynę, do jakiej przyzwyczailiśmy się wcześniej, czyli zaangażowaną i skoncentrowaną od początku do końca spotkania. Na szczęście zwyciężyła ta druga opcja, a jak to się przełożyło na boiskowe wydarzenia, najlepiej świadczy końcowy rezultat.
Od pierwszego gwizdka Ślęza osiągnęła duża przewagę. W początkowych minutach brakowało jednak skutecznego wykończenia dobrych sytuacji. Takowe mieli m.in. Wiktor Ulatowski i Karol Chmielewski. Gdy w 11 min. w polu karnym sfaulowany został Chmielewski, spodziewaliśmy się, że Ślęza otworzy wynik, jednak ze strzałem z jedenastki Jakuba Zawadzkiego, doskonale poradził sobie Kevin Racławski. Z biegiem czasu wrocławianie coraz bardziej rozgrzewali bramkarza gości, który swoimi interwencjami długo trzymał bezbramkowy wynik. Goście w tej części meczu zdołali oddać dwa strzały. Po pierwszym z rzutu wolnego piłka poleciała niemal do nieba, a tak naprawdę przeleciała nad piłkochwytem i wylądowała na parkingu, a po drugim w sporej odległości minęła słupek. W 22 min. piłkę do bramki skierował Wiktor Bielecki, lecz arbiter stwierdził, że uczynił to przy pomocy ręki. Gola doczekaliśmy się wreszcie w 26 min. gdy Sebastian Jezierski wygrał przebitkę na linii środkowej boiska i ruszył w stronę bramki, zatrzymując się dopiero wtedy, gdy piłka zatrzepotała w siatce. Ten sam piłkarz w 31 min. podwyższył prowadzenie, po zagraniu klepką z Danyilo Kudelskim.
O ile w pierwszej połowie Moto-Jelcz próbował czasem przechodzić do ataku, to w drugiej odsłonie już tylko się bronił i to momentami rozpaczliwie. W 52 i 54 min. Jezierski dwukrotnie obsłużył podaniami Chmielewskiego i było już 4:0. Minęła chwila i po podaniu Ulatowskiego, Jezierski skompletował już hat-tricka. Ulatowski sam też wpisał się na listę strzelców w 58 min. Moto-Jelcz nie był a stanie skonstruować akcji ofensywnej, aż w końcu pomógł gościom jeden z naszych obrońców, inicjując kontrę oławian, po której do jedynej w tym starciu interwencji zmuszony został Radosław Sypniewicz. Tymczasem na 7:0 pięknym uderzenie podwyższył Bruno Kuczma, przy asyście Oskara Zawanowskiego. Przy ostatnich dwóch golach, autorstwa Jezierskiego i Kudelskiego, ostatnie podanie należało do Ulatowskiego.
ŚLĘZA WROCŁAW – MOTO-JELCZ OŁAWA 9:0 (2:0)
1:0 Jezierski 26′
2:0 Jezierski 31′
3:0 Chmielewski 52′
4:0 Chmielewski 54′
5:0 Jezierski 55′
6:0 Ulatowski 58′
7:0 Kuczma 73′
8:0 Kudelskyi 88′
9:0 Jezierski 90′
Ślęza – Sypniewicz, Jezierski, Ulatowski, Boczar (74’Świętojański), Chmielewski, Kotlarz (63’Zawanowski), Szachniewicz (63’Tyczka), Zawadzki (79’Kozachuk), Kudelskyi, Kuczma (74’Bagiński)), Bielecki (55’Witczak)
Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.