Zwycięstwo i porażka zespołów juniorów młodszych.

Mimo dobrej postawy, pierwsza drużyna juniorów mł. Ślęzy Wrocław przegrała mecz ze Śląskiem II Wrocław. Drugi zespół 1KS-u pewnie zwyciężył z Orłem Ząbkowice Śl.

 

21. kolejka I Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych

ŚLĄSK II WROCŁAW – ŚLĘZA WROCŁAW 5:3 (1:1)

Bramki – Maciej Warchlewski,  Aleksander Paszkowski,  Zoltan Sowiński

Ślęza – Jerzy Komicz, Aleksander Paszkowski, Oliwier Bielak, Mykhailo Kozachuk,  Bartosz Tyczka, Jan Witczak,  Maciej Warchlewski,  Mateusz Baczul- Tomasz Lemirski,  Alan Pierzyński, Karol Chmielewski oraz Zoltan Sowiński,  Jakub Drewicz,  Jakub Rawnik, Oliwier Kołodziej,  Szymon Majchrzak, Jakub Sokołowski,  Szymon Ciszek.

Trener Bartosz Książkowski – Po dzisiejszym spotkaniu czujemy duży niedosyt ponieważ wierzymy, że stać nas było dziś nie tylko na remis, ale przy odrobinie szczęścia może i na wygraną.  Dobry początek zwieńczyliśmy zdobyciem przez Warchlewskiego bramki.  Niestety chwilę później na moment rozluźniliśmy się co kosztowało nas bramkę. Druga połowa rozpoczęła się dla nas źle. Szybko straciliśmy bramkę, jednak nie podcięło nam to skrzydeł i dążyliśmy do zdobycia bramki wyrównującej, co udało się po rzucie wolnym kiedy po dośrodkowaniu przez Witczaka, Kozachuk strącił piłkę w kierunku Paszkowskiego, a ten wpakował ją do bramki.  Po 80 minucie meczu obie drużyny postawiły wszystko na atak, a kibice w ciągu 10 minut mieli okazję obejrzeć aż 4 bramki.  Po 2 bramkach strzelonych przez gospodarzy, na 4-3 odpowiedział Sowiński.  W tym okresie meczu mieliśmy jeszcze kilka dogodnych sytuacji do zdobycia bramki, jednak żadnej nie wykorzystaliśmy. W ostatniej akcji meczu wynik ustalili za to gospodarze.

21. kolejka II Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych

ŚLĘZA II WROCŁAW – ORZEŁ ZĄBKOWICE ŚL. 4:1 (2:1)

0:1 Grabowski 16′
1:1 Wróbel (karny) 42′
2:1 Góral 45+2′
3:1 Kramer 80′
4:1 Pelikan 90′

Ślęza II – Kozina, Góral (90+1’Kuśmierz), Kramer (83’Drozdowski), Raputa (61’Pelikan), Wróbel (90+1’Dziakowicz), Słomski, Sokołowski, Kotlarz, Haraszczuk, Śniegoń, Ciszek (68’Fuchs)

Orzeł przyjechał do Wrocławia bardzo zdeterminowany by zdobyć jakże potrzebne temu zespołowi punkty, potrzebne do uniknięcia degradacji. Tą determinację po gościach widać było zwłaszcza w początkowych minutach tego starcia, za to nasi piłkarze grali w tym okresie ospale, tak jakby dopiero co wstali z łóżek. Goście kilka razy przedostali się w pole karne Ślęzy, w czym wrocławianie za bardzo im nie przeszkadzali. Pierwszym poważnym ostrzeżeniem była sytuacja, w której nasz zespół uratowała minimalna pozycja spalona, zawodnika przyjezdnych,  bo gdyby nie ona, to arbiter musiałby podyktować rzut karny. To ostrzeżenie nie podziałało mobilizująco na żółto-czerwonych, którzy wciąż grali słabo i zostali za to ukarani golem strzelonym przez Marcela Grabowskiego. Ten zimny prysznic być może był potrzebny wrocławianom, bo po nim zaczęli grać już lepiej. Co też ważniejsze, zaczęli oni kreować akcje, kończone strzałami. Początkowo nie przyniosły one wymiernych skutków, co miało miejsce przy uderzeniach Macieja Górala, Tomasza Wróbla i Oskara Kramera. Wreszcie w 42 min. worek z bramkami rozwiązał Wróbel, wykorzystując rzut karny podyktowany po faulu na Góralu. Gdy wszyscy oczekiwali na gwizdek zapraszający na przerwę, tuż przed nim piłkę w siatce ulokował Góral, strzelając tzw. gola do szatni.

Po przerwie żółto-czerwoni kontrolowali przebieg gry, nie pozwalając na wiele przyjezdnym. Jednobramkowa przewaga utrzymywała się aż do 80 min. choć wcześniej nie brakowało okazji by ją powiększyć. Gol Kramera praktycznie zamknął już  ten mecz, a końcowy rezultat ustalił w 90 min. Maciej Pelikan.

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.