TLT – Nie czują strachu przed chłopakami
W meczu rozgrywek Terenowej Ligi Trampkarzy zespół dziewczyn Ślęzy Wrocław przegrał w Borowie z miejscowym Liderem 1:4
Choć dziewczyny przegrały mecz z chłopakami z Borowa, to za swój występ zasługują na duże uznanie. Co prawda ustępowały przeciwnikom szybkością (nie wszystkie) i co naturalne siłą fizyczną, ale nadrabiały to walecznością i charakterem. Walczyły nieustępliwie o każdą piłkę, o każdy metr boiska. Czyniły to z dużą agresją, czym zaskoczyły miejscowych piłkarzy. Czasami gdy nie udawało się przerwać akcji rywali w czysty sposób, ratowały się też faulami, a Aga Stępień wycinała przeciwników niczym markowa kosiarka. Duże brawa należą się też Idze Sieńko. Nasza bramkarka rozpoczęła spotkanie trochę niepewnie, ale z każdą minutą, z każdym kontaktem z piłką, jej pewność wzrastała, a po seryjnych udanych interwencjach Igi, ręce same składały się do braw. Charakter pokazała też Natalia Żygadło, która w pierwszej połowie dostała mocno piłką w głowę, co spowodowało krwotok z nosa. Nasza ambitna piłkarka musiała zejść z boiska, ale w drugiej części ponownie się na nim pojawiła i grała z jeszcze większą zawziętością.
W pierwszej połowie przeważali gospodarze. Naszym dziewczynom, mimo ambitnej gry nie udawało się zbyt często stwarzać sytuacji podbramkowych, a jedyny strzał, tuż obok słupka, oddała głową Olga Sokołowska po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Darii Kiliman.
Po przerwie nieliczni widzowie mogli przecierać oczy ze zdumienia, widząc jak długimi okresami wrocławianki niczym nie ustępowały chłopakom. Z dużą przyjemnością oglądało się jak konstruowały fajne akcje, jak kilkoma podaniami wyprowadzały w pole rywali, jak wygrywały z nimi indywidualne pojedynki, czy też, w czym prym wiodła Ola Kucharska, wygrywały też z nimi rywalizację sprinterską. Brakowało tylko gola, który byłby uwieńczeniem dobrego meczu naszych dziewczyn. A sytuacje do jego zdobycia były. Po świetnym zagraniu Kornelii Kieliby Ola Kucharska wbiegła miedzy dwóch obrońców i znalazła siec w sytuacji sam na sam z bramkarzem i niestety przegrała ten pojedynek. Później po zagraniu Natalki Żygadło, obrońca w ostatniej chwili zablokował uderzenie Oli Kucharskiej. Przysłowie mówi, że do trzech razy sztuka i to się sprawdziło w przypadku Oli. W 67 min. po asyście Olgi Sokołowskiej, Kucharska ponownie znalazła się oko w oko z golkiperem Lidera, lecz tym razem nie dała mu już żadnych szans. Jeszcze w samej końcówce znów bardzo dobrze z rzutu wolnego dośrodkowała Daria Kiliman, a w zamieszaniu podbramkowym niewiele brakowało, by piłkę do bramki skierowała Olga Sokołowska.
Dziewczyny pokazały w tym meczu, że nie ma w nich strachu przed rywalizacją z chłopakami. Pomysł zgłoszenia ich do rywalizacji w TLT okazał się zatem trafiony. A że nie wygrały to trudno, ale w tych rozgrywkach nie wyniki są dla nas sprawą najważniejszą, ale postawa naszych piłkarek. Dziś możemy mówić o ich grze tylko w samych superlatywach.
LIDER BORÓW – ŚLĘZA WROCŁAW (DZIEWCZYNY) 4:1 (2:0)
gole dla Lidera – 15′, 22′, 37′, 56′
4-1 Kucharska 67′
Ślęza – Sieńko, Czajka, Stępień, A.Bargiel, Dziadek, Kieliba, Kiliman, Wolak, Kucharska, Żygadło, Sokołowska oraz J.Bargiel, Sikora, Puzan, Frankowska, Gunia.