MMP U19 w Futsalu – Ślęza zakończyła turniej na 3. miejscu w grupie

Na 3. miejscu w fazie grupowej zakończył zespół Ślęzy Wrocław udział w turnieju finałowym Młodzieżowych Mistrzostw Polski U19 w Futsalu.

 

Ktoś powie, znów nie wyszły z grupy, czyli zawiodły. My napiszemy jednak, że wstydu nie było, a o zawodzie na pewno nie może być mowy. Już sam awans do finałowego turnieju w dyscyplinie, która w naszym klubie traktowana jest tylko jako fajny przerywnik w zimowej przerwie od rywalizacji na otwartych boiskach, jest ogromnym sukcesem. Trzeba też uświadomić sobie, że nasze dziewczyny na hali trenują bardzo sporadycznie, w przeciwieństwie do innych drużyn mających stały dostęp do boisk pod dachem. Dlatego też przed wyjazdem do Krakowa nie stawialiśmy przed drużyną 1KS-u żadnych konkretnych celów. Oczekiwaliśmy za to ambitnej postawy od pierwszej do ostatniej minuty w każdym z meczów i takiej też się doczekaliśmy. Mieliśmy taką cichą nadzieję, że być może na trzecim finałowym turnieju w najstarszej kategorii wiekowej, w jakim uczestniczyła Ślęza doczekamy się pierwszego zwycięstwa. Jak się okazało, jeszcze tym razem to nie nastąpiło, choć i tak był to najlepszy w historii występ naszej drużyny, bowiem okraszany on został pierwszym zdobytym punktem.

Gdy rozlosowano grupy turnieju finałowego, na niektórych klubowych portalach mogliśmy przeczytać, że ten czy inny zespół trafił do tzw. grupy „śmierci”. Jak takie określenia okazują się być zwodnicze, przekonaliśmy się po krakowskich zawodach. Okazało się bowiem, że do czołowej czwórki awansowały po dwie drużyny z grup 1. i 3. które jako grupy „śmierci” akurat wymieniane nie były. W grupie 1. grała też Ślęza, która jak się potem okazało, mierzyła się z późniejszym Mistrzem Polski i drużyną, która zakończyła zawody na 4. miejscu. Niewiele jednak brakowało, by zarówno Pogoń Tczew jak i Prądniczanka Kraków zmierzyły się ze sobą ponownie w finale. Ze tak się nie stało, zadecydowała w dużej mierze niefrasobliwa postawa największej gwiazdy tych zawodów, grającej w zespole gospodyń reprezentantko Polski – Natalii Wróbel – która w półfinałowym meczu ze Staszkówką Jelna otrzymała dwie żółte, a co za tym idzie czerwoną kartkę, co Staszkówka grająca w przewadze bezwzględnie wykorzystała, a dodatkowo Wróbel nie mogła też zagrać w meczu o 3. miejsce.

ŚLĘZA – POGOŃ TCZEW 1:3 (1:1)

Do inaugurującego turniej meczu Ślęza – Pogoń Tczew nasze piłkarki wyszły praktycznie z autobusu, bowiem na turniej wyjechały w piątkowy poranek, a już o godz. 13 musiały wyjść na parkiet, przeciwko drużynie, która do Krakowa dotarła dzień wcześniej. Mimo to to nasz zespół już w 2. min. objął prowadzenie po golu Kariny Kruk. Niestety, nie cieszyliśmy się z niego zbyt długo, bo już w 3. min do wyrównania doprowadziła Julia Jędrzejewska. Do przerwy wynik się nie zmienił, choć więcej z gry miała drużyna Pogoni. Tuż po zmianie stron w słupek trafiła Sandra Słota i teraz możemy sobie tylko pogdybać, jak wyglądałoby to starcie w jego dalszej fazie, gdyby nasza zawodniczka minimalnie się nie pomyliła. Cały czas jednak lepiej prezentowały się dziewczyny z Tczewa, a swoją przewagę udokumentowały w 16 min. golem Katarzyny Nowak, a trafienie Nadii Czarneckiej praktycznie zamknęło mecz.

ŚLĘZA – PRĄDNICZANKA KRAKÓW 1:3 (0:3)

Gdybyśmy mieli wybrać najlepszy mecz naszej drużyny, to byłby to właśnie ten z gospodyniami turnieju finałowego. Choć w teorii była to Prądniczanka, to w praktyce moglibyśmy mówić o połączonym zespole dwóch krakowskich klubów, mianowicie Prądniczanki i AZS-u UJ. Działo się tak dlatego, że obchodząca w tym roku jubileusz 100-lecia Prądniczanka zapewne chciała go uczcić mistrzowskim tytułem, stąd sięgnęła po posiłki z AZS-u i to posiłki niezwykle mocne, a mianowicie piłkarki regularnie grające zarówno w ekstralidze na otwartych boiskach, jak i te grające na najwyższym poziomie w rozgrywkach futsalowych. Tymczasem nasze dziewczyny wcale się tego dream teamu nie przestraszyły i zagrały przeciwko krakowiankom bardzo odważnie. To ciekawe i stojące na bardzo dobrym poziomie starcie, obfitowało w sytuacje z obu stron. Różnica między obydwoma drużynami była jednak taka, że gospodynie swoje okazje zamieniały na gole, czego nie udawało się czynić wrocławiankom. Stąd już do przerwy Prądniczanka po golach Wiktorii Malinowskiej, Mai Rojek i Soni Nieryhło (to akurat zawodniczka Bielawianki), prowadziła 3:0. W drugiej części meczu grająca z wielką ambicją Ślęza dążyła do zmiany wyniku, a honorowe trafienie, po znakomitej indywidualnej akcji w 22 min. było dziełem Zuzanny Walczak.

ŚLĘZA – UKKS ISTEBNA 2:2 (1:1)

Nie ma co ukrywać, że wynik tego meczu jest dla nas troszkę rozczarowujący. Od samego początku tego meczu Ślęza wyraźnie przeważała, nie potrafiąc jednak tej przewagi zaznaczyć strzeloną bramką. Tymczasem pierwsze zagrożenie, jakie w 4 min. stworzył UKKS przyniosło od razu gola autorstwa Kingi Legierskiej. Ślęza zdołała wyrównać w ostatniej minucie pierwszej odsłony po trafieniu Sandry Słoty. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, lecz ponownie jak przed przerwą pierwszy gola zdobył zespół z Istebnej, a konkretnie uczyniła to w 19 min. Martyna Kawulok. Cz mijał i coraz bardziej pojawiało się widmo, że trzeci finałowy turniej z udziałem Ślęzy zakończy się kompletem porażek. Na szczęscie w 23 min. Zuzanna Walczak doprowadziła do wyrównania, a dzięki remisowi, Ślęza zajęła 3. miejsce w grupie.

Ślęza : Natalia Skużybut, Bianka Raduj – Aleksandra Gruchała,Wiktoria Tyza, Joanna Janik, Karina Kruk, Sandra Słota, Zuzanna Walczak, Katarzyna Gaber, Oliwia Szewczyk, Marta Wypych.

Czołowa czwórka turnieju finałowego

1. Pogoń Tczew
2. Staszkówka Jelna
3. Rekord Bielsko-Biała
4. Prądniczanka Kraków

Wszystkim zespołom, które zdobyły medale, serdecznie gratulujemy sukcesu.

Kończy się przygoda z futsalem zespołu U19, ale nie kończą się emocją związane z halową odmianą futbolu naszych drużyn. Przypomnijmy, że dziewczyny z zespołu U17 z powodzeniem przebrnęły pierwszy etap eliminacji, a wkrótce do rywalizacji stanie też ekipa U15. Jakby komuś było mało, to przypo0mnijy jeszcze o awansie seniorek do rozgrywek centralnych Pucharu Polski. Będzie się zatem jeszcze działo.

foto – Futbol Małopolska