Ślęza jesień 2021 – Środek tabeli juniorów

Juniorzy Ślęzy po rundzie jesiennej plasują się w wydaje się bezpiecznej, środkowej strefie tabeli.

 

Przed startem obecnego sezonu powodów do optymizmu nie mieliśmy wiele, bowiem drużyna w meczach sparingowych spisywała się bardzo kiepsko. Mieliśmy jednak nadzieję, że w lidze będzie lepiej, bo przecież mecze kontrolne, a mecze o punkty, to przecież zupełnie co innego. Realnie patrząc jednak na kadrę jaką miał do dyspozycji trener Tomasz Woźnicki, mało prawdopodobnym wydawało się, by Ślęza wzorem poprzednich lat miała znaleźć się w gronie czołowych zespołów rozgrywek WLJS. Tym bardziej, że inaczej niż w ostatnich rozgrywkach (zwłaszcza jesienią 2020), trener nie mógł za bardzo liczyć na tzw. spady z drużyny seniorskiej. Juniorów w niej w tym sezonie było tylko czterech, w tym dwóch bramkarzy. Pozostali to Oskar Hampel i Dominik Krukowski. Jak silnym byli oni wzmocnieniem juniorskiej ekipy niech jednak świadczy fakt, że gdy Oskar i Dominik razem grali meczach WLJS, a takich było 8, to Ślęza zdobyła 16 pkt. W 7. pozostałych starciach, gdy ich na boisku nie było, lub gdy grał tylko jeden z nich, 1KS zdobył zaledwie 5 pkt. Przyglądając się wynikom naszej drużyny, rzuca się w oczy też fakt, że większość punktów zdobyła ona w spotkaniach z rywalami z dołu tabeli, a z tymi znajdującymi się w niej przed Ślęzą było ich zaledwie 5.

Po pierwszym meczu, rozegranym na własnym boisku z Górnikiem Polkowice (jak się okazało najlepszym zespołem rundy), powodów do optymizmu mieć nie mogliśmy. Co prawda żółto-czerwoni strzelili 3. gole, ale stracili ich aż 8. Nie tylko wynik, ale przede wszystkim gra drużyny skłaniała do obaw. Na szczęście nasi juniorzy szybko się pozbierali i w trzech kolejnych meczach zdobyli komplet punktów, nie tracąc w nich choćby jednej bramki. Stracili ich za to aż 6. w domowym starciu z faworyzowanym Chrobrym, choć do przerwy (2:3) toczyli z tym rywalem wyrównany bój. W kolejnych dwóch starciach Ślęza zanotowała dwa remisy, u siebie bezbramkowy z Parasolem i w Jeleniej Górze 2:2 z Karkonoszami. Trener Woźnicki był bardzo zadowolony z postawy swoich podopiecznych zwłaszcza w tym drugim spotkaniu, które było jednym z najlepszych 1KS-u w rundzie jesiennej. W 8. kolejce Ślęza przywiozła komplet punktów z Ząbkowic Śl. i jak się później okazało, było to jedyne zwycięstwo z przeciwnikiem, który na półmetku rozgrywek plasuje się w tabeli wyżej od żółto-czerwonych. Wynik (2:5) meczu ze Śląskiem nie do końca oddaje jego przebieg, i wydaje się, że gdyby nie kontrowersyjne decyzje sędziego, Ślęza wcale nie musiałaby go przegrać. W meczu z Łużycami Lubań (15 miejsce) nasi zawodnicy postanowili zafundować nam trochę niepotrzebnych emocji w końcówce, ale ostatecznie zwyciężyli 4:3. Potem było wysokie zwycięstwo z zamykającym tabelę KS-em Żórawina, które okazało się ostatnim jesiennym triumfem 1KS-u. W ostatnich 4. meczach Ślęza zdobyła zaledwie punkt. Rozczarowująca była porażka w Bolesławcu, a spory niedosyt panował też po zremisowanym derbowym meczu z FC Wrocław Academy. Porażka w Legnicy zaskoczeniem nie była, ale w ostatnim meczu rundy, z Lechią Dzierżoniów liczyliśmy na zwycięstwo, a nie doczekaliśmy się choćby punktu.

9. miejsce w tabeli ze sporą stratą do ścisłej czołówki, ale też z wydaje się bezpieczną przewagą (10 pkt) nad strefą spadkową. O zespole juniorów Ślęzy można by powiedzieć, że był on solidnym ligowym średniakiem, mogącym od czasu do czau (choć zdecydowanie za rzadko) postawić się faworytom, ale też sprawić przykrą niespodziankę. Wydaje się jednak, że jak na potencjał kadrowy zespołu, to nie było tak źle.

Na koniec jeszcze kilka liczb. W rundzie jesiennej w zespole Ślęzy zagrało 28. zawodników. Jedynym z nich, który wystąpił we wszystkich spotkaniach był Mateusz Grochowicki. Najlepszym strzelcem w 1KS-e był Dominik Krukowski, który strzelił 9. bramek.