OLM II – Nie takiego rezultatu się spodziewaliśmy

W meczu 6. kolejki rozgrywek II Okręgowej Ligi Młodzików, Ślęza Wrocław zremisowała z AP Champions Oława 2:2.

 
Gdyby to spotkanie rozgrywane było w starszych kategoriach wiekowych, moglibyśmy mówić o sensacji. Gdy grają jednak chłopcy, będący jeszcze przecież dzieciakami, nie będziemy ich krytykować. Takie mecze w sporcie się zdarzają, a choć co niektórzy dorośli mają wygórowane wymagania i chcieliby samych zwycięstw, powinni oni zrozumieć, że ci chłopcy dopiero uczą się futbolu, a piłkarzami mają zostać w przyszłości.

Ślęza miała wszelkie argumenty by wygrać ten mecz. Wrocławianie przewyższali swoich przeciwników wiekiem i warunkami fizycznymi (drużyna z Oławy w większości składała się z chłopaków z rocznika 2007). Kolejnym argumentem wskazującym na żółto-czerwonych były dotychczasowe rezultaty obydwu zespołów. A jednak, stało się inaczej.

Początek meczu nie wskazywał na to, że może się on zakończyć innym rozstrzygnięciem, niż pewne zwycięstwo Ślęzy. Nasz zespół już w 3 min. objął prowadzenie po przepięknym uderzeniu Brajana Łazarewicza z 25 metrów. Na 2:0 podwyższył z rzutu wolnego Mateusz Konopka. W tej części gry wrocławianie przeważali bardzo mocno, nie pozwalając przeciwnikom na stworzenie choćby jednego zagrożenia podbramkowego. Sami za to oddali jeszcze kilka uderzeń, które jednak nie zostały zamienione na gole. Nie było jednak o nie łatwo, bo oławianie skupieni na defensywie, zbudowali mur, przez który bardzo trudno było przedrzeć się gospodarzom. Mieliśmy jednak nadzieję, że po przerwie doczekamy się kolejnych bramek.

Tymczasem, tuż po wznowieniu gry Ślęza otrzymała pierwsze ostrzeżenie, gdy piłka w niewielkiej odległości minęła bramkę po strzale z rzutu wolnego. Potem wydawało się, że wszystko wróciło do normy. Goście ponownie ustawili zasieki obronne, a nasi piłkarze uderzali niecelnie, lub też dobrze interweniował bramkarz przyjezdnych. Ostrzeżenie nr 2 żółto-czerwoni otrzymali w 41 min. gdy Tymek Majcher doskonałą interwencją naprawił swój błąd przy wybijaniu piłki. Czas mijał, a obraz gry się nie zmieniał, a gra toczyła się ona głównie w okolicach pola karnego oławian. Bronili się jednak oni tak mądrze, że wrocławianie mieli ogromne problemy z wypracowaniem dobrych pozycji strzeleckich, a gdy już na takich się znaleźli, to niestety, brakowało im celności, a czasami zimnej krwi by zdobyć gola, który by zamknął to spotkanie. Tymczasem w 58 min. znów nasz bramkarz podaje piłkę do przeciwnika, broni pierwszy strzał, lecz po drugim musi już wyciągać piłkę z siatki. Nagle zrobiło się bardzo nerwowo. Sędzia pokazał, że dolicza 2. minuty, a w pierwszej z tych doliczonych minut goście egzekwowali rzut rożny. Po wrzutce i strzale piłka trafiła w poprzeczkę, ale dobitka była już skuteczna.

Nasi młodzi piłkarze schodzili z boiska ze spuszczonymi głowami, wiedząc że wypuścili z rąk pewne zwycięstwo. Trzeba jednak szybko te głowy podnieść i grać dalej. Sezon się przecież jeszcze nie skończył. Trzeba też pogratulować fajnego meczu chłopakom z Oławy. Ich gra mogła się naprawdę bardzo podobać, a ich ambicja została nagrodzona punktem. Możemy też śmiało powiedzieć, że ta drużyna, w nowym sezonie będzie rozdawać karty w rozgrywkach, bo umiejętności jakie posiadają jej piłkarze, do tego ją predysponują.

ŚLĘZA WROCŁAW – AP CHAMPIONS OŁAWA 2:2 (2:0)

1:0 Łazarewicz 3′
2:0 Konopka 14′
2:1 ? 58′
2:2 ? 60+1′

Ślęza – Świtaj, S.Denboer, Kulewicz, Konopka, Suchy, Sagar, Fang, Łazarewicz, Żugaj, Sikora, Lenzu, Korczowski, Majcher.