Ślęza jesień 2019 – trampkarze
Jesienią w rozgrywkach Okręgowych Lig Trampkarzy, Ślęzę Wrocław reprezentowały dwie drużyny.
III OLT
Ślęza wiosną zwyciężyła w rozgrywkach II OLT i uzyskała awans, co może brzmieć paradoksalnie do III OLT. Wynika to z tego, że przed sezonem zmieniono nazewnictwo poszczególnych rozgrywek, co nie zmienia faktu, że nasz zespół trafił do najwyższej spośród lig okręgowych.
W lecie nastąpiła zmiana na stanowisku trenera zespołu trampkarzy. Dotychczasowy szkoleniowiec – Daniel Drozd – na pewien czas wyjechał z Polski, a zastąpił go Maciej Dębiczak. Zarówno on, jak i chyba my wszyscy nie wiedzieliśmy na co będzie stać jego podopiecznych. Teraz, po sezonie w którym Ślęza uplasowała się na 4. miejscu, możemy odczuwać pewien niedosyt. Nasza drużyna mogła, a wręcz powinna zakończyć rozgrywki zajmując miejsce na podium. Tak się jednak nie stało, a dlaczego ?
Początek sezonu rozbudził w nas nadzieję, bo Ślęza wygrała w derbowych meczach z WKS-em Śląskiem i drugą drużyną FC Wrocław Academy. Potem przyszedł mecz w Strzelinie, po którym mający już przecież spory staż trenerski, Maciej Dębiczak, z natury bardzo spokojny człowiek, aż kipiał ze złości opisując co w tym spotkaniu wyrabiał sędzia, który mocno pomógł gospodarzom w odniesieniu zwycięstwa 4:3. W następnym starciu 1KS pewnie wygrał z Baryczą Sułów i wciąż plasował się w ścisłej czołówce tabeli. Niestety, tydzień później żółto-czerwoni przegrali w Środzie Ślaskiej mecz, w którym mięli wszelkie argumenty by zdobyć komplet punktów. Tychże też Ślęza nie zdobyła w meczu z liderem, AS Kiełczów, ale w tym przypadku rywal był po prostu lepszy i wygrał jak najbardziej zasłużenie. Liczyliśmy, a byliśmy nawet pewni, że nasi trampkarze powetują sobie te porażki jadąc do Oławy, bowiem przed tym meczem, Moto-Jelcz nie miał na koncie choćby jednego zdobytego punktu. Po pojedynku ze Ślęzą miał już jednak ich trzy, a naszej drużyny nic nie usprawiedliwia, bo zagrała po prostu fatalnie.
Serii porażek nie udało się też zatrzymać w inaugurującym rundę rewanżową meczu ze Śląskiem, choć i tym razem Ślęza spokojnie mogła przechylić losy tego starcia na swoją stronę. Po czterech z rzędu porażkach wkradł się już nawet pewien niepokój, bowiem przewaga naszej drużyny nad strefą spadkową wcale nie była taka duża. Przełamanie nastąpiło w rewanżowym meczu z FC Wrocław Academy II, a niemałą satysfakcję mieliśmy, gdy w następnej kolejce Ślęza rozgromiła Strzeliniankę, pokazując tej drużynie kto jest naprawdę lepszy. Ślęza na tym nie poprzestała, tylko poszła zaciosem i pewnie wygrała w Sułowie z Baryczą oraz we Wrocławiu z Polonią Środa Śl. Po tych zwycięstwach po cichutku liczyliśmy, że nasi trampkarze sprawią niespodziankę w Kiełczowie, ale i tym razem najlepszy zespół w całych rozgrywkach był zdecydowanie lepszy. Na zakończenie sezonu Ślęza zrewanżowała się Moto-Jelczowi wygrywając 6:2.
Teraz już na spokojnie możemy powiedzieć, że poza AS Kiełczów, wszyscy pozostali rywale byli w zasięgu naszej drużyny i gdyby nie zbyt duża ilość wpadek, to spokojnie mogłaby ona zająć 2. miejsce. Jest zatem co poprawiać w sezonie wiosennym, który zapowiada się bardzo interesująco. Do ligi okręgowej z wojewódzkiej spadły aż dwa zespoły – AP Oleśnica i Polonia Trzebnica. Beniaminkiem za to będzie Olympic II Wrocław, który zdecydowanie wygrał IV OLT. Stawka ośmiu zespołów, które ze sobą będą rywalizować wydaje się być bardzo wyrównana i na ten moment trudno wskazać faworyta do awansu. Wydaje się nam jednak, że nasza drużyna jest jedną z tych, która o ten awans może powalczyć. Na pewno jest na to ją stać.
I jeszcze statystyki. Jesienią zagrało 24. piłkarzy, a we wszystkich meczach zaprezentowali się Hubert Grygorcewicz, Michał Sikora i Jakub Sikora. Również trzech zawodników odnotowało po jednym występie. Najlepszym strzelcem okazał się być Michał Sikora, który aż 13 razy umieszczał piłkę w bramce rywali.
VI OLT
W tym sezonie do rozgrywek zgłoszony został drugi zespół trampkarzy. Nie miał on postawionych żadnych celów, a chodziło o to, by mogli w nim ogrywać się piłkarze (a także piłkarki), którzy grali mniej w pierwszej drużynie. Trenerem zespołu jest Wojciech Czwartos, który nie miał łatwego życia, bowiem praktycznie przed każdym z meczów, do końca nie wiedział jakich zawodników będzie miał do dyspozycji. W sumie w 8. meczach zagrało ich aż 33. w tym 9. dziewczyn. Dochodziło też do takich sytuacji, że potencjalni bramkarze i bramkarka, grali w tych rozgrywkach w polu, a w meczu przeciwko zdecydowanie najlepszej drużynie, jaką był Parasol II, w podstawowej jedenastce wybiegło aż sześć piłkarek. Mimo tych praktycznie cotygodniowych roszad w kadrze meczowej, Ślęza II spisała się bardzo przyzwoicie, zajmując 5. miejsce w stawce 9. drużyn.
Wiosną w rozgrywkach wystąpić ma o jeden zespół więcej, bo choć zabraknie Parasola II, który uzyskał awans, to dołączą dwaj beniaminkowie – Forza Wrocław i Fenomen Leśnica.