Ślęza jesień 2023 – Kapitalna runda juniorów
Po doskonałe rundzie jesiennej, zespół juniorów Ślęzy Wrocław, po raz pierwszy w historii, wywalczył awans do rozgrywek makroregionalnych.
Od sezonu 2017/18, w którym zainaugurowane zostały rozgrywki w lidze makroregionalnej, wszystko co najbardziej ciekawe w ligach wojewódzkich dzieje się jesienią. Właśnie podczas pierwszej rundy rozgrywek toczy się rywalizacja o dwa pierwsze miejsca w tabeli, premiowane awansem do wiosennych rozgrywek makroregionalnych. Ślęza przez ostatnie lata plasowała się zazwyczaj w czołówce tabeli WLJS, ale do awansu było jej dosyć daleko. Zmieniło się to w poprzednim sezonie, gdy nasza drużyna długo liczyła się w rywalizacji o promocję, lecz ostatecznie musiała ustąpić miejsca Chrobremu Głogów i FC Wrocław Academy. Przed startem obecnych rozgrywek postanowiono, że spróbujmy jeszcze raz, choć sprawa awansu wydawała się o wiele trudniejsza niż przed rokiem. Stało się tak po spadku z CLJ zespołów Śląska Wrocław i Miedzi Legnica, które z automatu stały się zdecydowanymi faworytami do zajęcia dwóch pierwszych miejsc. Swoje aspiracje miały też ekipy Chrobrego Głogów i FC Wrocław Academy, a i wrocławski Parasol też nie ukrywał tego, że chce się włączyć do rywalizacji. To też zapowiadało, że rozgrywki powinny być bardzo ciekawe i emocjonujące i takie też były, choć teraz możemy też powiedzieć, że były to rozgrywki dwóch prędkości. Jedną stanowiły czołowe drużyny, których poziom był wysoki, a drugą reszta stawki, która była wyraźnie słabsza. Przypomnijmy jednak, że w poprzednim sezonie, tracąc punkty właśnie z teoretycznie słabszymi przeciwnikami, Ślęza pogrzebała swoje szanse. Teraz na takie błędy pozwolić już sobie nie można było.
Aby myśleć o awansie trzeba było zbudować odpowiednią kadrę. Tego zadania podjęli się trenerzy Tomasz Woźnicki, Maciej Dębiczak oraz szkoleniowiec pierwszego zespołu Ślęzy, Grzegorz Kowalski. Ta trójka współpracowała ze sobą przez cały czas, a wspólne treningi juniorów i seniorów stały się codziennością. W kadrze pozostało sporo chłopaków z poprzednich rozgrywek, ale też dołączyła grupa nowych. W tym miejscu chcemy też podziękować poprzednik klubom, w których wcześniej rozwijali się zawodnicy, którzy wywalczyli awans, bo to przecież to też i ich sukces. Dziękujemy zatem UKS-owi Kiełczów, Śląskowi Wrocław S.A., WKS-owi Śląskowi Wrocław, Olympicowi Wrocław, Parasolowi Wrocław, Forza Wrocław, APN Sobótka, Polonii Wrocław, FC Wrocław Academy, AP Oleśnica, Pogoni Oleśnica, Lechii Zielona Góra, Miedzi Legnica, Iskrze Kochlice, Football Academy, Widawie Kiełczów, Wratislavi Wrocław, Piastowi Żerniki oraz innym klubom, w których na różnych etapach swojej przygody z piłką występowali obecni zawodnicy 1KS-u.
Przygotowania do sezonu rozpoczęły się dwuetapowo. Część zespołu rozpoczęła je wraz z seniorami na początku lipca, a reszta troszkę później. W sparingach, żółto-czerwoni mierzyli się zarówno z seniorami (Widawa Kiełczów, GKS Mirków), jak i też ze swoimi ligowymi rywalami (Parasol, Miedź).
Pierwszym oficjalnym meczem sezonu 2023/24 było pucharowe starcie ze Skrą Wojnowice, gładko wygrane 8:0. Na inauguracje ligowych rozgrywek Ślęza udała się do Bielawy, gdzie bezproblemowo uporała się z miejscowym beniaminkiem. O tym czego tak naprawdę możemy oczekiwać po żółto-czerwonych miał pokazać mecz 2. kolejki z Miedzią Legnica. Było to bardzo emocjonując starcie, w którym żółto-czerwoni wygrali 2:1 i można by rzec, że właśnie wtedy zgłosili oficjalnie swój akces do awansu. Tydzień później nasze nastroje zostały jednak stonowane, po porażce 0:2 z Chrobrym Głogów. Teraz wiemy, że był to jedyny przegrany mecz Ślęzy jesienią. W trzech kolejnych spotkaniach Ślęza strzeliła 21 bramek, nie tracąc żadnej. 15. kolejnych dołożyła też w meczach pucharowych (10:0 z Koroną Osiek i 5:1 z Polonią Bielany Wr.). Łączenie rozgrywek pucharowych z ligowymi powodowało, że drużyna grała praktycznie co trzy dni, co też wymagało dobrego przygotowania pod względem fizycznym. Po tej serii zwycięstw z teoretycznie słabszymi zespołami, przyszedł czas na derby z FC Wrocław Academy. Była to próba charakteru dla żółto-czerwonych, którzy tę próbę zaliczyli. Ślęza prowadziła już 2:0 i wydawać się mogło, że ma wszystko pod kontrolą. Tymczasem w 83 min. przeciwnicy zdołali doprowadzić do wyrównania. Podziału punktów jednak nie było, bowiem w 87 min. Jakub Murat zdołał przechylić szalę zwycięstwa na korzyść 1KS-u. Potem był znów puchar i kolejne w nim zwycięstwo, tym razem 3:1 z Galakticosem Solna. Powrót do ligowych zmagań przyniósł zwycięstwo 6:1 z Górnikiem Polkowice, a po nim kolejne, 7:1 w Bolesławcu. Jakże fajna pucharowa przygoda zakończyła się po porażce z Piastem Żmigród. Po niej drużyna mogła skupić się już tylko na rozgrywkach ligowych. W 10. kolejce Ślęza mierzyła się z WKS-em Śląskiem i był to mecz, w którym mimo dużej przewagi, piłka nie chciała lądować w sieci i zakończył się on wynikiem 1:1. Po 10. kolejce sytuacja wyglądała tak, że Ślęza mając tylko 5 straconych punktów, na więcej nie mogła już sobie pozwolić. W kolejnym meczu Ślęza grała z Parasolem. Co ciekawe, klub z Pilczyc, grający swoje mecze dotąd tylko na sztucznej murawie, postanowił, że Ślęzę podejmie na będącej w bardzo kiepskim stanie murawie przy ul. Lotniczej. Na niej ciężko było o płynną grę, ale żółto-czerwoni stanęli na wysokości zadania i zdobyli jakże cenny komplet punktów wygrywając 2:1. Kolejne trzy mecze z drużynami niżej notowanymi potoczyły się zgodnie z planem, czyli zakończyły się pewnymi zwycięstwami 1KS-u. Wszystko miało zatem rozstrzygnąć się w ostatniej kolejce, w której Ślęza mierzyła się z mającym komplet zwycięstw na koncie Śląskiem. Kibice, którzy przybyli na stadion, byli świadkami świetnego meczu, w którym Ślęza wygrała 3:2, mimo że w końcówce sędzia dodał dramaturgi tej potyczce, wymyślając sobie rzut karny dla Śląska. Potem była już tylko eksplozja radości.
Ślęza w całych rozgrywkach wygrała 13 meczów i tylko raz zremisowała i również tylko raz przegrała. Nasza drużyna strzeliła 83 bramki co daje średnią 5,5 gola na mecz. Na wysokości stanęła linia defensywna i bramkarze, o czym świadczy niewiele, bo 14 straconych bramek. Ślęza była też zespołem, który odniósł najwyższe zwycięstwo (19:0 z Baryczą Sułów).
Jesienią w rozgrywkach WLJS zagrało 28 zawodników. Tylko trzej z nich – Błażej Jakóbczyk, Wiktor Słowiński i Wiktor Ulatowski, wybiegli na boisko we wszystkich meczach. Błażej był też tym piłkarzem, który spędził na murawie najwięcej minut (1332). Na listę strzelców wpisało się 13 chłopaków, a najwięcej, bo 27 bramek strzelił Roman Heresh. Wiktor Słowiński zanotował najwięcej, bo 13 asyst.
Aż siedmiu juniorów zagrało też jesienią w rozgrywkach III ligi, a byli to Sebastian Sobolewski (9 meczów/810 minut), Aleksander Kifert (8/572), Jakub Jabłoński (7/302), Kacper Bieńkowski (5/171), Błażej Jakóbczyk (3/36), Jakub Murat (2/39) i Ihor Vanda (2/27).
Podsumowując rundę jesienną możemy powiedzieć, że sztab szkoleniowy i młodzi piłkarze Ślęzy wykonali kawał dobrej roboty, za co im bardzo dziękujemy. Teraz przez kilka miesięcy drużyna przygotowywać się będzie do zmagań w jakże wymagającej grupie makroregionalnych rozgrywek, w których przypomnijmy, Ślęza za przeciwników mieć będzie – Śląsk Wrocław, GKS Katowice, Gwarek Zabrze, Lechię Zielona Góra, Stilon Gorzów Wlkp, MKS Kluczbork i MKS Gogolin.