Ślęza jesień 2024 – Różne oblicza zespołów juniorów młodszych

Trzy zespoły juniorów młodszych Ślęzy rywalizowały w rozgrywkach ligowych w rundzie jesiennej. W miarę oczekiwań,a nawet powyżej ich, spisała się pierwsza drużyna, druga zawiodła, a trzecia zaskoczyła pozytywnie.

 

I WLJM

Celem drużyny prowadzonej w tym sezonie przez trenera Macieja Dębiczaka, było bezpieczne miejsce w tych rozgrywkach, a co za tym idzie, utrzymanie. Teraz, choć jesteśmy dopiero na półmetku tych zmagań, możemy śmiało powiedzieć, że cel ten zostanie zrealizowany, bowiem Ślęza zajmuje bardzo dobre 6. miejsce, które przed startem sezonu wzięlibyśmy w ciemno. Apetyt jednak rośnie w miarę jedzenia, stąd też mamy nadzieję, że wiosna będzie jeszcze lepsza, co pozwoli zakończyć sezon na wyższym niż obecnie zajmowanym, miejscu.

Ślęza jesienią była drużyną bezkompromisową, czyli albo wygrywała albo przegrywała, ani razu nie dzieląc się punktami z przeciwnikami. Tych zwycięstw było o jedno więcej niż porażek. Nasza drużyna przegrywała przede wszystkim z rywalami ze ścisłej czołówki, i czasami były to porażki bolesne. Żółto-czerwoni od czasu do czasu potrafili z tymi zespołami toczyć też równorzędne boje, jak choćby w przegrany 4:5 starciu z FC Wrocław Academy (3. miejsce), czy też grając bardzo dobrą pierwszą połowę w Głogowie, z Chrobrym (2. miejsce). Z pozostałymi drużynami Ślęza zazwyczaj dawała sobie radę, poza jednym wyjątkiem, czyli przegranym spotkaniu z dużo  niżej notowanym Olympicem.

Ogólna ocena rundy jesiennej jest dobra, choć zawsze możemy powiedzieć, że mogło być lepiej. Może tego lepiej doczekamy się wiosną, bo jest to możliwe.Warunkiem tego jest dobre przepracowanie okresu przygotowawczego.

Jesienią w zespole Ślęzy zagrało 31 zawodników. Tylko jeden – Tomasz Wróbel- wystąpił we wszystkich spotkaniach. Najlepszym strzelcem był Maciej Góral – 5 bramek.

 

II WLJM

Ślęza II to zespół oparty na zawodnikach drużyny, która wiosną znakomicie spisała się w rozgrywkach trampkarzy. Wydawać się mogło zatem, że po przejściu do wyższej kategorii wiekowej ta drużyna powinna dobrze też sobie radzić w rozgrywkach II WLJM, w których większość stanowiły zespoły U16, czyli takie jak Ślęza II. Nie ukrywamy, że widzieliśmy żółto-czerwonych w czołówce ligowej tabeli, lecz rzeczywistość okazała się być zgoła inna. Po kiepskim starcie, czyli dwóch porażkach, w tym bardzo niespodziewanej w Jaworzynie Śląskiej, w kolejnych czterech meczach, żółto-czerwoni zdobyli 10 pkt, co mogło sugerować, że  wskoczyli na właściwe tory. Tymczasem jak się potem okazało, Ślęza II więcej punktów zdobyć już nie zdołała, przegrywając pięć kolejnych meczów. To sprawiło, że nasza drużyna obsunęła się na 8. miejsce w tabeli, z przewagą zaledwie 3 pkt nad strefą spadkową.

Dlaczego ta drużyna spisała się zdecydowanie poniżej oczekiwań i co trzeba zrobić by wiosną było lepiej ? Na te pytania muszą odpowiedzieć sobie sami zawodnicy oraz ich trener. Ten zespół ma potencjał żeby grać zdecydowanie lepiej i trzeba wierzyć, że wiosną ten potencjał zostanie uwolniony.

W drużynie Ślęzy II jesienią zagrało 38 zawodników. Jedynym, który zagrał we wszystkich spotkaniach był Jakub Piskorek. Najlepszymi strzelcami byli Iwo Czyczerski, Iyani Berezowski-Barton i Mykhaiło Polchuk. Każdy z nich strzelił 3 gole.

 

III OLJM

Ślęza III to zespół, którego zawodnicy w dużej większości, od początku swojej piłkarskiej przygody trenują z renerem Wojciechem Małkiem. Z powodzeniem ta drużyna rywalizowała  rozgrywkach młodzików i trampkarzy, a w obecnym sezonie przystąpiła do zmagań w kategorii juniorów mł. Do końca nie wiedzieliśmy, w której lidze zagra nasza ekipa, aż w końcu okazało się, że trafiła ona do III OLJM, czyli najmocniejszej z lig okręgowych. To mogło oznaczać, że drużynę czeka trudne wyzwanie w rywalizacji o uniknięcie degradacji. Teraz spoglądając na tabelę i widząc w niej Ślęzę III na najniższym miejscu podium, możemy powiedzieć, że właśnie ta drużyna sprawiła nam jesienią bardzo przyjemną niespodziankę.

Ślęza jesienią przegrała tylko trzy mecze. Z liderującym Piastem Żerniki 1:3, tracąc dwa gole w samej końcówce. Z wiceliderem, WKS-em Śląskiem, nasza drużyna przegrała 3:6, mimo, że do przerwy prowadziła 3:2 i tu tracąc aż 3 gole ww ostatnich 10 minutach. Mimo porażek w tych meczach, drużyna pokazała, że stać ją na równą walkę z najlepszymi. Drużyna zaliczyła też niespodziewaną wpadkę jaką był przegrany mecz w Miliczu. Szkoda też remisu z Olympicem III, bo zwycięstwo w nim uciekło w 3 min. doliczonego czasu. W pozostałych spotkaniach były już tylko zwycięstwa, w tym najbardziej spektakularne 8:4 w Oleśnicy, mimo, że w tym starciu do 63 min. Ślęza III przegrywała 2:4.

Biorąc pod uwagę fakt, że w drużynie trenera Małka występowało też wielu młodszych zawodników, należy się tej ekipie jeszcze większe uznanie za to co zaprezentowała jesienią. Czy wiosną będzie równie dobrze ? A czemu miałoby być inaczej.

39 zawodników zagrało jesienią w drużynie Ślęzy III. Komplet 12-stu spotkań zanotowali Bartosz Polański, Adrian Miszewski i Jerzy Juszkiewicz. Najwięcej bramek – 7 – strzelił Iyani Berezowski-Barton.