Szkoda, bo obydwie drużyny trampkarzy nie zasłużyły na porażki.

Choć obie dziś grające drużyny trampkarzy, pokazały się z dobrej strony, to jednak żadna z nich punktów nie zdobyła.

 

7. kolejka I Wojewódzkiej Ligi Trampkarzy

CHROBRY GŁOGÓW – ŚLĘZA WROCŁAW 3:2

Bramki – Góral (as.Ciszek), Baczul (Bednarski)

Ślęza – Bałd , Stępień, Bielak, Stępniewski, Rawnik, Baczul, Wróbel, Sokołowski, Góral, Bednarski, Ciszek oraz Raputa, Pelikan

Trener Krzysztof Wołkanowski – Mimo porażki zagraliśmy dziś dobry mecz, do przerwy był remis 2:2. Chrobry w pierwszej części meczu miał więcej dogodnych sytuacji. Natomiast w drugiej połowie to my mieliśmy przewagę w sytuacjach bramkowych, w tym meczowa piłkę na 5 minut przed końcem meczu. Zespół z Głogowa był bardziej skuteczny i wygrał.
7. kolejka III Okręgowej Ligi Trampkarzy

ŚLĘZA II WROCŁAW – OLYMPIC II WROCŁAW 4:5 (0:3)

0:1 ? 7′
0:2 ? 11′
0:3 ? 37′
1:3 Juszkiewicz (as.Mazur) 42′
1:4 ? 42′
2:4 Łysakowski (Łukaszów) 55′
3:4 Dziakowicz (Mazur) 58′
4:4 Łysakowski (Adamczyk) 61′
4:5 72′

Ślęza II – Pawelczyk, Miszewski, Chowański, Dulak, Witmajer, Mazur, Dziakowicz, Juszkiewicz, Kubik, Łukaszów, Łysakowski oraz Polański, Kasprzyk, Czternasty, Adamczyk, Storozhchuk, Such, Musiałkiewicz.

Gdy przed meczem spojrzeliśmy na obydwie drużyny, to można było odnieść wrażenie, że będzie to starcie trampkarzy i młodzików. Zespól Olympicu przeważał zdecydowanie warunkami fizycznymi, a w naszej drużynie nie brakowało „krasnoludków”. Ekipa drużyna trenera Wojciecha Małka, pierwszy raz występowała bez swojej kapitan – Oli Bondarewicz. W składzie wystąpiło za to tylko trzech zawodników z górnego rocznika 2008, a pozostali to chłopcy urodzeni w latach 2009 i 2010. Początek meczu nasi piłkarze sprawiali jakby byli trochę przestraszenie, a goście od razu rozpoczęli obstrzał naszej bramki. Już po 11. minutach Olympic prowadził 2:0 i troszkę się zaczęliśmy obawiać, że mecz zakończy się bardzo wysoką, przykrą porażką. Tymczasem z biegiem czasu nasza drużyna zaczęła grać odważniej i miała kilka niezłych okazji, a najbliżej strzelenia gola był Hubert Łysakowski, który trafił w słupek. Więcej sytuacji wciąż mieli goście i to oni jeszcze przed przerwą podwyższyli swoje prowadzenie.
Po zmianie stron kibice byli świadkami niesamowitych emocji. Już w 42 min. Jerzy Juszkiewicz strzelił bramkę dla Ślęzy, ale goście jeszcze w tej samej minucie odpowiedzieli kolejnym trafieniem. Żółto-czerwoni nie spuścili głów, a z ogromną ambicją szukali kolejnych bramek. W 55 min. piłkę w siatce umieścił Mateusz Łysakowski. Kilka minut później przepięknego gola strzelił Tymon Dziakowicz, a w 61′ do remisu doprowadził Łysakowski. W końcowym okresie Ślęza miała kilka okazji by objąć prowadzenie. Zabrakło jednak trochę szczęścia, a miał je Olympic, który w 72 min. przechylił szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Mimo porażki, naszej drużynie nalezą się duże brawa, za charakter i ambicje. Tak jak trener zazwyczaj podsumowuje relację po zwycięstwach, tak też my napiszemy mimo porażki. Brawo drużyna.

Zdjęcia z meczu dostępne są w galerii.