WLJS – 50 minut gry w przewadze i porażka

W meczu 16. kolejki rozgrywek Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych, Ślęza Wrocław przegrała z Polonią-Stalą Świdnica 0:1.

 

To były całkiem fajne do oglądania zawody, ale ich końcowy rezultat całkiem nas nie satysfakcjonuję. Ślęza, mimo że od 41 minuty grała w liczebnej przewadze, nie zdołała zdobyć choćby punktu. Na przeszkodzie ku temu stanął zwłaszcza znakomicie dziś dysponowany bramkarz gości.

W początkowym okresie więcej sytuacji stwarzali wrocławianie. Niecelnie strzelali Marcel Dzwonik i głową Daniel Dyrka. W 14 min. Dzwonik wbiegł z piłka w pole karne i uderzył z ostrego kąta, lecz na posterunku był golkiper Polonii. Goście, pierwszy, niecelny strzał oddali w 17 min. W 30 min. po samobójczym trafieniu piłka trafiła do bramki świdniczan. Arbiter jednak gola nie uznał, dopatrując się pozycji spalonej jednego z naszych piłkarzy. Minęło pół godziny, kiedy świdniczanie stworzyli pierwsze, poważniejsze zagrożenie,któremu zapobiegł bardzo dobrą interwencją Hubert Banach. W rewanżu dobrze uderzył z wolnego Jakub Więckowski, ale futbolówka po otarciu się od jednego z defensorów, przeleciała obok słupka. W 41 min. Dzwonik miał już przed sobą tylko bramkarza, gdy został sfaulowany. Arbiter, bez wahania ukarał czerwoną kartką piłkarza, który popełnił to przewinienie. Wydawać się mogło, że żółto-czerwonym powinno teraz grać się lepiej, a tymczasem to goście zdobyli bramkę. W 45 min. uderzeniu z rzutu wolnego z 30 metrów, Hubert Banach wypluł futbolówkę przed siebie, zdołał obronić jedną dobitkę, lecz przy drugiej był już bezradny.

Druga połowa toczyła się praktycznie tylko na połowie świdniczan. Tuż po wznowieniu gry kapitalną interwencją golkiper Polonii zapobiegł utracie gola po strzale Filipa Balcerzaka. Ślęza cały czas atakowała, lecz strzało naszych piłkarzy, brakowało jakości, jak to działo się przy próbach Więckowskiego, Dzwonika i Bartosza Modrzejewskiego. W 64 min. uderzenie Dzwonika jakość już miało, lecz i tym razem utracie bramki zapobiegła, kolejna świetna interwencja bramkarza. W 73 min. w pole karne wbiegł Skórnica i choć był faulowany, zdołał posłać jeszcze piłkę w słupek. Naszym zdaniem arbiter w tej sytuacji powinien wskazać na wapno, czego jednak nie uczynił. W 78 min. Wieckowski przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Polonii. Ślęza atakowała do samego końca, lecz nie zdołała doprowadzić, choćby do remisu.

Nie można dziś powiedzieć, że nasi piłkarze zagrali źle, bo tak też nie było. Czasami brakowało im cierpliwości w konstruowanych przez siebie akcjach, przez co kończyły się one stratami. Innym razem, o braku powodzenia decydowały niuanse. Przez cały czas z duża ambicją próbowali odmienić losy tego spotkanie, czego jednak nie udało im się dokonać.

ŚLĘZA WROCŁAW – POLONIA STAL ŚWIDNICA 0:1 (0:1)

0:1 ? 45′

Ślęza – Banach, Balcerzak, Opatowski (64’Katrycz), Modrzejewski, Dzwonik, Lebiodzik (64’Ogonowski), Więckowski, Dyrka, Kwiatkowski, Skórnica, Szewczyk.