Przyjdź na testy i dołącz do Akademii Koszykówki!

Akademia Koszykówki Ślęzy Wrocław ogłasza wakacyjny nabór! Nasz klub to idealne miejsce dla młodych koszykarskich talentów aby rozpocząć bądź kontynuować swoją przygodę z basketem.

Najstarszy klub sportowy we Wrocławiu zaprasza dziewczynki urodzone w latach 2011-2012 na testy do nowo utworzonej grupy treningowej oraz roczniki 2009-2010 na nabór dodatkowy do istniejącego już zespołu. Zaproszenie skierowane jest zarówno do osób, które miały już okazję spróbować swoich sił w koszykówce, jak również tych, które do tej pory nie trenowały. Treningi Akademii odbywają się w kilkunastu lokalizacjach w całym Wrocławiu i prowadzone są przez wykwalifikowaną, młodą i ambitną kadrę trenerską.

Najstarsze grupy rocznikowe rywalizują w rozgrywkach ligowych i regularnie odnoszą zwycięstwa w rywalizacji ze swoimi rówieśniczkami z regionu, a także w zmaganiach na szczeblu ogólnopolskim. Zespół rocznika 2009, do którego prowadzimy nabór uzupełniający, w zakończonych niedawno mistrzostwach Polski U-13 zajął wspaniałe 7. miejsce. Najlepszy wynik spośród wszystkich drużyn w regionie pokazuje najlepiej, jak potrafimy rozwijać młode talenty. Oczywiście sukcesy w kategoriach młodzieżowych są ważne, ale najważniejszym celem naszej pracy jest gra wychowanek Akademii w pierwszym zespole Ślęzy Wrocław!

Jeżeli chcesz dołączyć do najstarszego klubu sportowego we Wrocławiu zapraszamy na wakacyjne testy sprawnościowe. Odbędą się one 15 lipca o godzinie 18:00 w Hali Wielofunkcyjnej AWF Wrocław. Jeżeli są Państwo zainteresowani i mają jakiekolwiek pytania dotyczące naboru oraz funkcjonowania Akademii prosimy o kontakt z koordynatorem Waldemarem Gawlikiem (tel. 502 568 207) lub trenerem Mikołajem Michalakiem (tel. 506 486 628).

Ślęza 2020/21 – juniorzy

Siódme miejsce w końcowej tabeli rozgrywek Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych zajęła drużyna Ślęzy Wrocław.

 

Po rundzie jesiennej zespół juniorów Ślęzy plasował się na wysokim, 4. miejscu w tabeli. Pozycja ta mogłoby się wydawać, że stanowi doskonały przyczółek, aby wiosną powalczyć o coś więcej. W przypadku naszego klubu nie było to jednak istotne. Sam system rozgrywek, który po rundzie jesiennej wyłania dwa zespoły, które awansują do ligi makroregionalnej sprawia, że dla czołowych drużyn w rozgrywkach, runda wiosenna jest już tylko rywalizacją o przysłowiową pietruszkę. Zajęcia pierwszego miejsca, poza prestiżem, nic bowiem nie daje. Wiosną rywalizacja toczyła się tak naprawdę tylko o uniknięcie spadków, a taki zespołowi Ślęzy i kilku innym z czołówki tabeli nie groził.

Zespół grający w WLJS stanowi bezpośrednie zaplecze drużyny seniorów. To w nim mają się ogrywać kandydaci do gry w III lidze i swoimi występami zgłaszać akces do dorosłej drużyny. Jesienią swoją szansę by tak się stało najlepiej wykorzystał Mikołaj Wawrzyniak, a wiosną jego śladem poszło jeszcze kilku innych juniorów.

W zimie drużyna trenera Tomasza Woźnickiego uległa gruntownej przebudowie. Duża grupa zawodników grających jesienią, została wypożyczona do Sokoła Wielka Lipa, aby ogrywać się w dorosłym futbolu. Mowa tu o Konradzie Marciniaku, Kamilu Wróblu, Konradzie Grudzińskim, Wiktorze Pietrzyku i Leonardzie Cyganie, czyli o podstawowych piłkarzach w rundzie jesiennej. Z powodu kontuzji w rundzie rewanżowej swoim kolegom pomóc też nie mógł Daniel Stańczak, a na powrót do gry Juliana Trochanowskiego trzeba było jeszcze trochę poczekać. Z 1KS pożegnało się jeszcze kilku innych zawodników, których gra w piłkę przestała po prostu bawić. W praktyce oznaczało to, że wiosną Ślęza mocno będzie się różnić od tej grającej jesienią i tak naprawdę, przed zespołem nie stawiano żadnych celów.

W wielu starciach trener Woźnicki posyłał do boju juniorów młodszych, których spora ilość zadebiutowała w starszej kategorii, a zebrane przez nich doświadczenia na pewno będą procentować w przyszłości. Częściej też swoje szanse dostawali ci, którzy w pierwszej rundzie na murawie zbyt wielu minut nie spędzili.

Wyniki wiosennych meczów w dużej mierze zależały od kadry, jaką dysponował trener Woźnicki. W pierwszym meczu z WKS-em Śląskiem nie była ona najmocniejsza, co skończyło się przegraną 2:6. Podobnie było w kolejnych meczach zakończonych porażkami, 1:2 w Polkowicach i 0:3 z Polonią-Stalą Świdnica. Przełamanie nastąpiło w wygranym 3:0 starciu z Piastem Żmigród, w którym swoich kolegów pierwszy raz w rewanżowej rundzie wspomógł Wawrzyniak. W derbach z FC Wrocław Academy „spadów” nie było i skończyły się one porażką 1:4. Następny mecz to wygrana 2:1 z Karkonoszami w Jeleniej Górze, a w zasadzie z drugim zespołem tego klubu, który wiosną zastąpił pierwszy, grający w lidze makroregionalnej. Ślęza cały czas plasowała się w okolicach środka tabeli, co w zasadzie odzwierciedlało oczekiwania co do tej drużyny. W meczu z ostatnim w tabeli Piastem Nowa Ruda, 1KS wygrał gładko 5:0. Co ważne, zagrał już w nim rekonwalescent Trochanowski i od razu stał się mocnym punktem zespołu. W Głogowie z dwójką Chrobrego żółto-czerwoni przegrali 2:5, za to spisali się oni bardzo dobrze remisując 2:2 z ówczesnym liderem, Parasolem Wrocław. Jeszcze większą niespodziankę Ślęza sprawiła podczas drugiej wyprawy do Głogowa, zwyciężając 3:2, z jak się na koniec rozgrywek okazało, z zespołem, który zajął 1. miejsce, czyli jedynką Chrobrego. Potem przyszła porażka 3:5 w Dzierżoniowie i zwycięstwo w Bolesławcu 8:2. Na pożegnanie sezonu 1KS wygrał 2:1 z Moto-Jelczem.

Podczas całej rundy oprócz Gila, Wawrzyniak i Gasztyka (do momentu kontuzji), z pierwszą drużyną trenowali też Krukowski oraz Flarski. Pod koniec wiosennych zmagań do kadry trzecioligowca dołączył też Trochanowski, a co najważniejsze, wszyscy ci młodzi piłkarze dostali swoje szanse do pokazania się na trzecioligowych boiskach, a aż czterech juniorów (Gil, Wawrzyniak, Krukowski i Trochanowski) zagrało też w finałowym meczu Wojewódzkiego Pucharu Polski.

Kilka liczb podsumowujących sezon. Najwięcej , bo 25 meczów w rozgrywkach WLJS rozegrał Wiktor Flarski. W sumie trener Tomasz Woźnicki do gry desygnował 41. piłkarzy. Najwięcej bramek, bo 22 strzelił Wawrzyniak (w zaledwie 14 meczach), a niewiele mu ustępował pod tym względem Krukowski, który zapisał na swoim koncie 20 trafień.

Na koniec tego podsumowania jeszcze bilans juniorów w oficjalnych meczach pierwszego zespołu:

Jakub Gil

III liga – 31 meczów (1403 minuty), 6 bramek
Fortuna Puchar Polski – 2 mecze (70 minut)
Okręgowy i Regionalny Puchar Polski – 4 mecze (116 minut)

Mikołaj Wawrzyniak

III liga – 27 meczów (1114 minut) 4 bramki
Fortuna Puchar Polski – 1 mecz (17 minut)
Okręgowy i Regionalny Puchar Polski – 5 meczów (188 minut), 6 bramek

Dominik Krukowski

III liga – 5 meczów (137 minut)
Okręgowy i Regionalny Puchar Polski – 3 mecze (79 minut), 5 bramek

Julian Trochanowski

III liga – 2 mecze (180 minut)
Regionalny Puchar Polski – 1 mecz (90 minut)

Daniel Stańczak

III liga – 2 mecze (89 minut)
Fortuna Puchar Polski – 1 mecz (63 minuty)
Okręgowy Puchar Polski – 2 mecze (118 minut)

Wiktor Flarski

III liga – 2 mecze (96 minut)

Wiktor Gasztyk

III liga – 1 mecz (90 minut)

Kamil Wróbel

III liga – 1 mecz (6 minut)
Okręgowy Puchar Polski – 1 mecz (45 minut)

Konrad Marciniak

Okręgowy Puchar Polski – 1 mecz (90 minut) – 1 bramka

Zagrały ze sobą zespoły rocznika 2012, Ślęzy i Karkonoszy

W niedzielę w towarzyskim spotkaniu spotkały się zespoły rocznika 2012 Ślęzy Wrocław i Karkonoszy Jelenia Góra.

 

Trener Mateusz Pałys – W niedzielny upalny dzień rozegraliśmy sparing z drużyną Karkonoszy Jelenia Góra. Początek sparingu to dość mocna przewaga naszej drużyny, gdzie przez moment wynik był dwucyfrowy do zera. Z minuty na minuty zespół z Jeleniej Góry zaczął się rozkręcać. Natomiast wyniku nie byłem w stanie zliczyć. Szacunek dla zawodników Karkonosz, bo naprawdę zostawili na boisku kawał serducha. Jednocześnie był to ostatni sparing jaki miałem przyjemność prowadzić w roli trenera rocznika 2012. Żegnam się z tą funkcją i serdecznie dziękuję rodzicom oraz zawodnikom za 3. a z niektórymi 4. lata wspólnej pracy. Jestem z nich bardzo dumny i bardzo szczęśliwy, że coś w tą piłkę potrafią jak na swój wiek. Mam nadzieję że jakąś tam cegiełkę do tego dołożyłem. Życzę im powodzenia i niech się nie zmieniają, bo są naprawdę fajnymi chłopakami. Do zobaczenia.

Zespoły Ślęzy wzięły udział w obchodach jubileuszu 75-lecia Polonii Wrocław

W sobotę zespoły Ślęzy Wrocław wzięły udział w obchodach 75-lecia Polonii Wrocław.

 

16. czerwca 1945 roku to data powstania Pierwszego Klubu Sportowego we Wrocławiu, czyli naszej Ślęzy. Niewiele później, bo na początku roku 1946 grupa zapaleńców powołała do życia Klub Sportowy „Warsztatowiec”, który dziś znany jako Polonia, obchodzi jubileusz 75-lecia istnienia. Z tej okazji, nie po raz pierwszy zresztą, życzymy Polonii wszystkiego co najlepsze, a zwłaszcza spełnienia marzeń.

Gdy w zeszłym roku Ślęza obchodziła swój jubileusz, pandemia storpedowała plany jego godnego uczczenia. W tym roku nie do końca było też wiadomo, czy uda się to uczynić Polonii. Na szczęście sytuacja uległa poprawie, i drugi pod względem wieku, Klub Sportowy we Wrocławiu w sobotę 26 czerwca zorganizował jakże wspaniała jubileuszową imprezę, na którą zaproszono również zespoły Ślęzy Wrocław, które dość licznie pojawiły się w sobotę na stadionie przy ul. Na Niskich Łąkach, który (choć zarządza nim MCS) od lat kojarzony jest głownie z Polonią Wrocław i często nazywany też jest stadionem Polonii.

W programie jubileuszu znalazły się m.in. turnieje najmłodszych roczników, a także pokazowy mecz trampkarzy i tym punktom poświęcimy teraz troszkę uwagi, z racji tego, że właśnie w nich zaprezentowali się żółto-czerwoni.

Turniej rocznika 2014

Trener Dawid Kowalski – W dniu 25/06 drużyna skrzata 2014 Ślęzy Wrocław wzięła udział w turnieju z okazji 75 lecia klubu KKS Polonia Wrocław. Gospodarze zapewnili świetną organizację i oprawę tej jakże ważnej uroczystości. Do rywalizacji wystawiliśmy dwa zespoły, które pokazały się z bardzo dobrej strony. Zdobyliśmy wiele ładnych bramek i jesteśmy zadowoleni z postawy zawodników podczas meczów jak i poza nim. W turnieju była prowadzona klasyfikacja, w której zajęliśmy 1. oraz 2. miejsce, a najlepszym strzelcem został nasz zawodnik Patryk Czech. Dziękuję z udział wszystkim zawodnikom oraz Polonii Wrocław za możliwość udziału w tym turnieju.

Ślęza I – Krzysztof Chocholski, Jakub Janik, Feliks Kucharski, Marcel Gąsiorek, Leo Gajewski, Patryk Czech, Szymon Litwa, Tadeusz Malczewski.
Ślęza II – Adam Nierzalewski, Filip Augustynowicz, Adrian Kędzierski, Jan Antkowiak, Patryk Kogutiuk, Ignacy Gościński, Antoni Popiela, Leon Mierzwa

Turniej rocznika 2012

W stawce sześciu zespołów, połowę stanowiły drużyny Ślęzy Wrocław. Rywalizowały one z Parasolem Wrocław, Szansą Wrocław i Trojanem Lądek Zdrój. Choć wyniki tych zmagań nie były najważniejsze, odnotujmy, że zespoły Ślęzy zajęły 1, 2 i 4 miejsce w tym turnieju.

Ślęza reprezentowali – Dawid Iwan, Beksiński Hubert, Kuba Lech, Janek Kowalczyk, Stanisław Hausman, Jeremiasz Marek, Filip Nadziak, Nowak Szymon, Wyganowski Mateusz, Mleczko Jan, Musiał Filip, Max Czechowski, Tomasz Hawrylkiewicz, Ignacy Machna, Maciek Zając.

Turniej młodzików

Trener Wojciech Małek – W turnieju wystąpiło 6. drużyn. Gospodarz Polonia Wrocław, Czarni Otmuchów, Trojan Lądek Zdrój, MKS Oława, AP Szansa. Nasz klub był reprezentowany przez Ślęzę V Wrocław. W każdym meczu nasz zespół od pierwszego gwizdka starał się utrzymywać dłużej przy piłce i cierpliwie szukał sytuacji podbramkowej. Założenia przed każdym meczem były wykonywane w 100% wynikiem czego było wygranie wszystkich meczów, a co za tym idzie całego turnieju. Z gry zespołu jestem zadowolony. Szymek Kasprzykowski kończy turniej bez utraty gola, a Fabian Kornalewicz został królem strzelców. Dziękuje wszystkim zawodnikom za udział w turnieju .

Wyniki :

Ślęza V Wrocław – AP Szansa 6-0 (Małek 2, Dulak 2, Juszkiewicz, Kornalewicz)
Ślęza V Wrocław- Trojan Lądek Zdrój 9-0 (Kornalewicz 4, Juszkiewicz, Małek, Such 2, Łukaszów)
Ślęza V Wrocław- MKS Oława 6-0 (Kornalewicz 3, Huminiak, Juszkiewicz, Małek)
Ślęza V Wrocław- Czarni Otmuchów 2-0 (Juszkiewicz, Dulak)

Ślęza V – Kasprzykowski, Michowski, Such, Małek , Dulka, Huminiak, Juszkiewicz, Łukaszów, Kornalewicz, Bronowicki (debiut), Godlewski

Pokazowy mecz trampkarzy

Trener Wojciech Czwartos – W sobotę rozegraliśmy pokazowy mecz z Polonią Wrocław z okazji jej 75-lecia. Było widać po nas, że jesteśmy już w okresie roztrenowania. Gospodarzom dziękujemy za zaproszenie na ich uroczystość.

POLONIA WROCŁAW – ŚLĘZA II WROCŁAW 1:4

Bramki – Piaseczny 2, Ścisło 2

Ślęza II – Sierpowski, M.Podporski, Samołyk, Siemiątkowski, Kunysz, Paszkowski, Brodko, Ścisło, Sekulski, Aleksandrowicz, Piaseczny, Szwesta, Ryba, Olczyk, Sz.Podporski.

Jak widać po wynikach zespoły Ślęzy okazały się być bardzo pazerne i w praktyce wygrały wszystko, za co mamy nadzieję, że wspaniali gospodarze jubileuszowej imprezy pretensji mieć do nas nie będą. A tak już na poważnie, jeszcze raz mocno dziękujemy Polonii za zaproszenie naszych drużyn na ten jakże piękny jubileusz. To był dla nas zaszczyt, że mogliśmy w nim uczestniczyć.

Żaczki Ślęzy mierzyły się z zespołami z Lubina

W sobotę drużyna żaczek Ślęzy Wrocław gościła we Wrocławiu dwa zespoły z Lubina.

 
Trener Aleksandra Malinowska – Drużyna żaczek, złożona z zawodniczek z roczników 2012/13, rozegrała 4 mecze – po dwa z Femgolem Lubin i Zagłębiem Lubin. Dziewczyny bardzo dzielnie rywalizowały na boisku. W każdym spotkaniu padało kilka bramek, niektóre bardzo okazałe po indywidualnych akcjach, a zdarzały się też już próby tworzenia akcji zespołowych. Dziewczyny te zazwyczaj rywalizują ze starszymi koleżankami w Lidze Orliczek, dlatego bardzo się cieszę, że mogły tym razem zagrać z rówieśniczkami. Jest przed nami jeszcze dużo pracy, ale ważne, że dziewczyny grały z uśmiechem na twarzach i zdobyły kolejne, nowe doświadczenie.

Ślęza Wrocław – Pola Waliszewska, Weronika Małek, Martyna Skórska, Weronika Buczkowska, Sofiia Prokopenko, Karolina Dorobek, Stefania Gościńska

Orliczki w świetnym stylu zakończyły rozgrywki DLO.

W sobotę w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, rozegrany został turniej kończący zmagania w rozgrywkach Dolnośląskiej Ligi Młodziczek.

 

Rozpoczęły się już wakacje, stąd nie wszystkie zespoły grające w DLO dotarły na Kłokoczyce. Tym bardziej dziękujemy za to, że mogliśmy gościć w sobotę we Wrocławiu Polonię Świdnica i GKS Kamień. Ślęza wystawiła do tych zawodów dwie drużyny, a w pierwszej z nich trener Aleksandra Malinowska posłała do boju dziewczyny z rocznika 2011. Spisały się one doskonale, wygrywając wszystkie mecze. Podobać się zwłaszcza mogło starcie z silnym zespołem ze Świdnicy. Było to spotkanie stojące na bardzo dobrym poziomie i aż dziwi, że tak młode dziewczyny (i z jednej i z drugiej drużyny) potrafią już tak świetnie operować piłką, wykazując doskonałe przygotowanie techniczne, a przy tym grając wręcz za bardzo dojrzale jak na ich wiek. Ślęza wygrała z Polonią 3:0, ale jeszcze raz powtórzymy, że na uznanie zasłużyły zarówno wrocławianki, jak też i dziewczyny ze Świdnicy. Z bardzo dobrej strony pokazał się też drugi zespół 1KS-u, który stoczył wyrównane boje, zarówno ze Ślęzą I jak i też z Polonią, z którą po pasjonującym meczu Ślęza II przegrała 2:3. Na ciepłe słowa zasłużyła również drużyna z Kamienia. Przypomnijmy, że GKS dopiero wiosną rozpoczął udział w rozgrywkach DLO, i co też ważne, żadnego turnieju nie opuścił. Dziewczyny z Kamienia grały z dużym zaangażowaniem i za to zasługują na duże brawa.

Już po oficjalnych zmaganiach nasze drużyny zagrały jeszcze jeden mecz między sobą, a potem na boisku pojawili się niespodziewanie tatusiowie, którzy rzucili wyzwanie swoim córkom. Cóż to był za mecz, żadna ze stron nie odpuszczała. O końcowym rezultacie nie będziemy wspominać, a powiemy tylko, Panowie musicie mocno wziąć się za trening, bo wasze córki czynią stałe postępy i przy kolejnym takim starciu już tak łaskawe dla was nie będą.

Ślęza I Wrocław – Anna Szczepańska, Alicja Gorczyca, Natasza Domagała, Alicja Cicha, Evelina Tkachenko, Nina Łoposzko, Gabriela Myślińska, Anna Lorek,
Ślęza II Wrocław – Maja Bzdun, Anna Augustynowicz, Maja Korniak, Magdalena Błajet, Amelia Gałka, Jagoda Gotfryd, Antonina Hotała, Aleksandra Siry, Alicja Lewandowska

Udane zakończenie rozgrywek Dolnośląskiej Ligi Młodziczek

W sobotę w Centrum Piłkarskim Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce, rozegrany został ostatni turniej w ramach Dolnośląskiej Ligi Młodziczek.

 

Podobnie jak w poprzednich wiosennych turniejach DLM, tak i w tym Ślęzę Wrocław reprezentowała drużyna prowadzona przez trener Pamelę Dziadek, czyli tzw. kadra B. Oprócz naszego zespołu, mieliśmy przyjemność gościć we Wrocławiu Bielawiankę Bielawa i Talent Trzebnica. Zawody rozegrane zostały w formie trójmeczu, a każde spotkanie trwało 30 minut. W pierwszym zagrały Bielawianka z Talentem. Lekką przewagę w tym starciu miały trzebniczanki i to one wygrały 2:0. W kolejnych meczach Ślęza po bardzo fajnej grze wygrała 5:1 z Talentem i 5:0 z Bielawianką.

Wszystkim zespołom gratulujemy postawy w turnieju i dziękujemy za ambitną postawę i mecze toczone w duchu fair play.

Ślęza zagrała w składzie – Batko, Demska, Szot, Gałka, Popławska, Lisowska, Łatkowska, Bąk, Matkowska, Nowak, Wojciechowska, Grzegorek

Festiwal piłkarski w żeńskim wydaniu

W sobotę (26 czerwca) boiska Centrum Piłkarskiego Ślęza Wrocław – #Kłokoczyce opanowane zostaną przez młode piłkarki.

 
Już od godz.9 rozpocznie się turniej w ramach Dolnośląskiej Ligi Orliczek. Po nich (o godz.12) na boiska nieco starsze dziewczyny, które rywalizować będą w turnieju Dolnośląskiej Ligi Młodziczek. To jednak jeszcze nie wszystko, bo planowane też są mecze najmłodszych piłkarek (żaki i skrzaty).

Oczywiście serdecznie zapraszamy kibiców na te spotkania i prosimy o gorący doping dla wszystkich młodych piłkarek, które w sobotę wybiegną na boiska.

Ślęza BFD Wrocław siódmą siłą w Polsce

Za nami pierwszy od lat turniej finałowy mistrzostw Polski, w którym brały udział koszykarki Ślęzy Wrocław. Zawodniczki trenerów Łukasza Bartnickiego i Waldemara Gawlika zajęły 7. miejsce w kraju.

Już sam fakt przejścia przez ćwierćfinały i półfinały był dla nas powodem do dumy – warto bowiem na każdym kroku podkreślać, że dla zawodniczek Ślęzy BFD Wrocław były to pierwsze tego typu starcia. Przez pandemię koronawirusa nie miały one szans wystąpić w zbyt wielu ogólnopolskich turniejach towarzyskich, które pozwoliłyby im zdobyć cenne doświadczenie, a to bez wątpienia przydałoby się podczas rywalizacji o tytuł mistrza Polski.

Wiedzieliśmy, że zespół prowadzony przez Łukasza Bartnickiego i Waldemara Gawlika stać na dużo, ale do turnieju finałowego podchodziliśmy bez specjalnych oczekiwań. Koszykarki 1KS-u wszystko mogły, a niczego nie musiały. Liczyliśmy na to, że po prostu zaprezentują się z jak najlepszej strony, dostarczając nam wielu emocji. I choć żółto-czerwone zakończyły zmagania z bilansem jednego zwycięstwa i trzech porażek, z pełnym przekonaniem możemy powiedzieć, że spełniły nasze życzenia.

Na otwarcie rywalizacji Ślęza BFD stanęła naprzeciwko Basketstali Grudziądz, w której pierwsze skrzypce grała Helena Danielewicz. Mierząca 182 centymetry koszykarka brylowała w każdym aspekcie gry – z łatwością zdobywała punkty, dominowała na deskach, a, co być może najważniejsze, znakomicie spisywała się broniąc własnego kosza. I to głównie za jej sprawą Basketstal po pięciu minutach meczu prowadził 11:6. Gdy zgodnie z zasadami systemu gry passarella na parkiecie pojawiła się druga piątka, wrocławianki najpierw szybko doprowadziły do remisu, a następnie wyszły na prowadzenie. Po wznowieniu gry nie oddały przewagi i na przerwę schodziły przy wyniku 32:28.

Niestety rozpoczęcie drugiej połowy w wykonaniu żółto-czerwonych było bardzo słabe. Nie pomagały roszady wykonywane przez trenerów – ich podopieczne po prostu nie potrafiły zdobyć punktów. Nie wpadało z gry, nie wpadało z linii rzutów osobistych. Ślęza przez ponad siedem minut zdobyła tylko dwa punkty. A po drugiej stronie parkietu Basketstal zdobyła dziesięć oczek i zanim w końcu przełamanie dała Gabriela Łuczak, zrobiło się 38:34 dla gości. Pierwsze chwile czwartej kwarty należały do 1KS-u, akcje Martyny Nehrebeckiej i Łuczak oraz punkt z linii rzutów osobistych Mileny Gryszko dał wrocławiankom prowadzenie. W krótkim odstępie czasu cztery punkty zdobyła Aleksandra Kutnik, która parę minut później trafiła trójkę na 49:46. Zacięta walka trwała nadal, Ślęza ani myślała odpuszczać, a dzięki dopingowi kibiców miała dodatkową motywację. Hala AWF wybuchła radością, gdy za trzy na remis przymierzyła Zofia Gliniak. Niestety dla gospodyń, ostatnie słowo w tym meczu powiedział zespół z Grudziądza – celne osobiste Nataszy Jankowskiej i Aleksandry Kutnik wystarczyły do odniesienia zwycięstwa.

Drugi mecz to pojedynek z Zagłębiem Sosnowiec. Tym razem lepiej w mecz weszła Ślęza, ale prowadzenie szybko przeszło w ręce Zagłębia, głównie za sprawą mnóstwa niewymuszonych błędów koszykarek 1KS-u. Miały one ogromne problemy z wyprowadzaniem piłki spod własnego kosza, co skrzętnie wykorzystywały rywalki, czyhające na każde niedokładne bądź za słabe podanie. Po 12 minutach meczu było 20:11 dla zawodniczek z Sosnowca. Nerwy puściły wrocławiankom dopiero pod koniec pierwszej połowy – wreszcie zaczęły lepiej dzielić się piłką, ograniczając straty. Kluczowa okazała się seria trzech akcji w niespełna 40 sekund. Każdą z nich zakończyła celnym rzutem Lena Olejniczak, doprowadzając do remisu 27:27.

To, co udało się wypracować do przerwy, żółto-czerwone były w stanie utrzymać przez cztery minuty trzeciej kwarty. Potem, podobnie do zrywu Olejniczak, koszykarki Zagłębia zdobyły sześć punktów w kilkadziesiąt sekund, wychodząc na prowadzenie 39:31. Od tego momentu sosnowiczanki miały wydarzenia na parkiecie pod kontrolą. Na 6,5 minuty przed końcem spotkania zbudowały największą przewagę w meczu, na tablicy wynik brzmiał 53:40.

Ślęza nie zamierzała pozwolić rywalkom na komfortowe dogranie meczu do końca i podjęła jeszcze jedną próbę powrotu do rywalizacji. Dwie akcje z rzędu przeprowadziła Milena Gryszko, chwilę później trzy punkty dołożyła Zofia Gliniak, a dwa osobiste trafiła Natalia Kaciuba. Ta seria punktowa sprawiła, że przewaga Zagłębia stopniała do czterech oczek. Jednak od stanu 55:51 koszykarki ze Śląska zdobyły sześć punktów, co przy dwóch autorstwa 1KS-u pozwoliło przyjezdnym odetchnąć. W ostatniej minucie Ślęza zbliżyła się jeszcze na trzy oczka, ale na dogonienie rywalek już nie wystarczyło sił. Być może ten mecz wyglądałby inaczej gdyby nie aż 45 strat żółto-czerwonych, ale możemy tylko gdybać.

Wrocławianki wciąż pozostały w grze o półfinał – musiały pokonać PTK Pabianice sześcioma punktami i liczyć na wygraną Zagłębia w starciu z Basketstalą. Zapowiadało się na to, że swoją część zadania Ślęza wykona bez problemów. Po trzech kwartach prowadziły 10 punktami, grając odpowiedzialnie w ataku i dobrze ograniczając poczynania ofensywne rywalek. Jeszcze na 5 minut przed końcem było 54:43 dla 1KS-u. Od tego momentu żółto-czerwone nie zdobyły ani jednego punktu. Niesione dopingiem licznej grupy kibiców koszykarki z Pabianic uwierzyły, że da się odwrócić losy meczu i przekuły wiarę w czyny. Seria 13:0 autorstwa zawodniczek PTK sprawiła, że wraz z ostatnią syreną mogły one bez nerwów patrzeć na wydarzenia w spotkaniu Zagłębia z Basketstalą. Żółto-czerwone musiały otrzeć łzy i skupić się na zakończeniu turnieju z chociaż jednym zwycięstwem.

I ta sztuka im się powiodła. Po spotkaniu z Liderem Swarzędz wszyscy: od rodziców, przez zawodniczki, po trenerów, mogli głośno powiedzieć – w końcu! Opadła presja, nie było stresu i nasze koszykarki zagrały tak, jak potrafiły przez cały turniej, choć w poprzednich meczach czegoś zawsze brakowało. Tym razem nie zabrakło. Z wyłączeniem końcówki, w której wszystko było już jasne, żółto-czerwone zagrały konsekwentnie po obu stronach parkietu, kontrolując wydarzenia od pierwszej do czterdziestej minuty.

Jak podsumować turniej finałowy w wykonaniu koszykarek Ślęzy BFD Wrocław? Stawiamy na dumę z minimalnym poczuciem niedosytu. Pierwsze przetarcie młodych wychowanek naszego klubu na arenie ogólnopolskiej mogło się zakończyć jeszcze piękniejszym rezultatem niż imponujące siódme miejsce. Ale nie będziemy nikogo winić za to, że kilka razy piłka odbiła się w zły sposób od obręczy. Po prostu gratulujemy zawodniczkom i trenerom udanego debiutu. Dziewczyny, jesteście dopiero na początku waszej drogi. Wierzymy, że bezcenne doświadczenie zebrane podczas tego turnieju pomoże wam w dalszym rozwoju.

Siódme miejsce to sukces zawodniczek, trenerów i rodziców – dziękujemy za emocje w sezonie 2020/2021 i czekamy na więcej. Bo co do tego, że Ślęza BFD Wrocław nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa jesteśmy całkowicie przekonani.

Turniej finałowy mistrzostw Polski U-13K

Mecze grupowe

Ślęza BFD Wrocław – Basketstal MG13 Grudziądz 54:56 (17:13, 15:15, 6:12, 16:16)
Ślęza BFD: Łuczak 23, Nehrebecka 9, Gliniak 7, Kaciuba 4, Szarek 4, Gryszko 3, Kochajkiewicz 2, Łaban 2, Skrzyńska 0, Beharier-Mróz 0, Bartkowska 0, Kozińska 0.
Zagłębie Sosnowiec – Ślęza BFD Wrocław 63:58 (14:9, 13:18, 20:12, 16:19)
Ślęza BFD: Łuczak 20, Gliniak 10, Gryszko 9, Olejniczak 6, Hutnik 5, Nehrebecka 4, Kaciuba 3, Kozińska 1, Szarek 0, Kochajkiewicz 0, Beharier-Mróz 0, Łaban 0.
PTK CIS Multis-Multum Pabianice – Ślęza BFD Wrocław 56:54 (10:21, 15:15, 14:13, 17:5)
Ślęza BFD: Łuczak 13, Olejniczak 9, Nehrebecka 6, Kaciuba 6, Gliniak 5, Kochajkiewicz 3, Skrzyńska 3, Beharier-Mróz 2, Szarek 2, Łaban 2, Gryszko 2, Hutnik 0.
O 7. miejsce: UKS Lider Biofarm Swarzędz – Ślęza BFD Wrocław 58:68 (10:14, 15:20, 15:21, 18:13)
Ślęza BFD: Gryszko 22 (MVP meczu), Łuczak 14, Bartkowska 9, Gliniak 6, Beharier-Mróz 6, Hutnik 4, Kaciuba 4, Olejniczak 2, Nehrebecka 1, Łaban 0, Szarek 0, Kochajkiewicz 0.

GTK Gdynia mistrzem Polski U-13K po wspaniałym turnieju finałowym!

Za nami turniej finałowy mistrzostw Polski U-13 Kobiet. Po pięciu dniach niezwykle emocjonujących rozgrywek, w których losy wygranych wielokrotnie ważyły się do ostatnich akcji, mistrzem Polski został zespół GTK Gdynia.

Od pierwszego z osiemnastu meczów wiadomo było, że w każdym z nich czekają nas spore emocje. I tak też rzeczywiście było. Dość powiedzieć, że 13 spotkań tego wydarzenia rozstrzygnęło się różnicą mniejszą niż 10 punktów.

O tym, kto awansuje do półfinałów z grupy B zadecydowała mała tabela, w której Zagłębie Sosnowiec najmniejszą możliwą przewagą wyprzedziło Basketstal Grudziądz. Tym samym koszykarki z Sosnowca zameldowały się w kolejnej fazie obok PTK CIS Multis-Multum Pabianice, które… o mały włos w ogóle nie zakwalifikowałyby się do tego etapu turnieju. Wszystko wyjaśniło się dopiero w ich ostatnim spotkaniu – koszykarki z Pabianic stanęły naprzeciw gospodyń, Ślęzy BFD Wrocław, które musiały wygrać odpowiednią różnicą punktów, co przy wygranej drużyny z Sosnowca dałoby awans żółto-czerwonym. I zanosiło się na realizację właśnie tego scenariusza, bowiem Ślęza na koniec trzeciej kwarty prowadziła 10 punktami. Ostatecznie jednak pościg PTK okazał się skuteczny i zagwarantował im miejsce w 1/2 finału. Występ koszykarek Ślęzy szerzej opisujemy w osobnym artykule.

Nieco mniej matematyki trzeba było zastosować w grupie A – tam bezkonkurencyjna okazała się GTK Gdynia, która w bezpośrednim starciu wysoko pokonała drugiego półfinalistę – MUKS Poznań. Z kolei MUKS z Bydgoszczy może żałować meczu otwarcia, bo uległ w nim zespołowi z Poznania tylko 58:59, co przy wysokiej porażce z GTK Gdynia drugiego dnia skazało koszykarki znad Brdy na walkę o 3. miejsce w grupie i prawo gry o 5. lokatę na koniec turnieju. W bezpośrednim starciu z Liderem Swarzędz Bydgoszczanki znakomicie rozpoczęły, po 10 minutach wychodząc na prowadzenie 16:2. Ostatnią kwartę przegrały 4:16 i te dwa punkty zrobiły niemal całą różnicę, bo MUKS pokonał Lidera 43:40.

Sobota to pierwszy dzień rozstrzygnięć. Zaczęło się od walki o 7. miejsce, w której Ślęza BFD przez 30 minut kontrolowała wydarzenia na parkiecie i to wystarczyło do odniesienia wygranej, która w końcu uradowała wrocławską publiczność, wyczekującą na zwycięstwo swoich ulubienic od pierwszego dnia turnieju. Rywalizacja o bycie 5. drużyną w kraju, zgodnie z tradycją tego turnieju, rozstrzygnęła się dopiero w samej końcówce. Basketstal Grudziądz, który opierał swoją grę na niezwykle utalentowanej Helenę Danielewicz nie był w stanie zdobyć punktu w ostatnich dwóch minutach, zaś zespół MUKS-u Bydgoszcz dołożył do swojego dorobku jeszcze cztery i zwyciężył 62:58.

Danielewicz należy poświęcić jeszcze kilka słów – niespełna trzynastoletnia koszykarka już teraz imponuje warunkami fizycznymi, jest również bardzo dobrze wyszkolona technicznie i pozostaje mieć nadzieję, że jej rozwój będzie przebiegał dalej tak dobrze, bowiem bez wątpienia ma ona szansę zaistnieć w dorosłej koszykówce. Mistrzostwa Polski U-13 zakończyła ze średnimi na poziomie 28.5 punktu, 18 zbiórek, 4.3 asysty, 7.3 bloku na mecz. Gdyby wraz z resztą zespołu zameldowała się w finale, bez cienia wątpliwości otrzymałaby statuetkę MVP turnieju.

Ale o medale walczył kto inny – w pierwszym półfinale znakomicie wystartowały koszykarki MUKS-u Poznań, wychodząc na prowadzenie 21:9. Być może poznanianki uwierzyły już, że kwestia zwycięstwa została rozstrzygnięta, a być może po prostu ich rywalki przestały się już denerwować stawką, bo w kolejnych trzech kwartach górą był zespół PTK Pabianice. Zawodniczki z łódzkiego konsekwentnie odrabiały straty, na koniec trzeciej części meczu przegrywając już tylko 44:45. Decydująca część meczu to popis defensywy PTK, która przez 10 minut pozwoliła zawodniczkom MUKS-u na jedną udaną akcję z gry. Po drugiej stronie parkietu mistrzynie strefy łódzkiej zdobyły osiem oczek, co przełożyło się na wygraną 52:48 i miejsce w wielkim finale.

Choć trudno w to uwierzyć, jeszcze więcej działo się w drugim meczu 1/2 finału. Lepiej zaczęło Zagłębie Sosnowiec, ale do przerwy na czteropunktowym prowadzeniu były koszykarki z Gdyni. W połowie trzeciej kwarty zespół kierowany przez Katarzynę Maciejewską doprowadził do remisu, lecz tylko na chwilę – gdy wybrzmiała syrena kończąca tę część meczu, GTK znów miało przewagę, tym razem w wysokości ośmiu oczek. Determinacja zawodniczek z Sosnowca pozwoliła im co kilka chwil odrabiać część strat. Ich pościg zakończył się sukcesem na 2,5 minuty przed końcem meczu. Sonia Giza trafiła na 63:62. Sytuacja nie uległa zmianie minutę później, bo na trójkę Agaty Zielińskiej odpowiedziała Aleksandra Lesiak.

Kolejne sekundy to prawdziwa wojna nerwów – Zagłębie popełniło dwie straty, GTK pomimo dwóch zbiórek w ataku nie znalazło drogi do kosza. Na osiem sekund przed końcem na prowadzeniu wciąż były koszykarki z Sosnowca, co więcej, miały piłkę w rękach. Wtedy jednak Giza źle wyprowadziła piłkę, przechwyciła ją Weronika Ptach i pognała ile sił pod kosz. Dograła piłkę do Zielińskiej, ta zdołała podać do Oliwii Lipińskiej, która na sekundę przed końcem trafiła na 67:66. W ten dramatyczny sposób zespół z Gdyni zameldował się w finale, a koszykarkom z Sosnowca pozostało otrzeć łzy i skupić się na walce o brąz.

W niej wyrównana walka toczyła się przez pierwsze 20 minut. Po przerwie, gdy już nie obowiązywał system gry passarella, zespół Zagłębia Sosnowiec szybko zbudował przewagę kilku posiadań i zawodniczki z Poznania ani razu nie były w stanie zmniejszyć przewagi na tyle, żeby zagrozić swoim rywalkom.

Zwrotów akcji nie brakowało za to w finale. Choć szybko na prowadzenie wyszedł zespół z Pabianic, inicjatywę w drugiej połowie pierwszej kwarty przejęły koszykarki z Gdyni. W drugiej odsłonie górą było PTK napędzane przez Amelię Canert i Zuzannę Majchrzak. Dobra postawa ekipy trenerki Marioli Szymańskiej nie wystarczyła jednak, żeby odzyskać prowadzenie, więc na przerwę z minimalną przewagą schodziło GTK. Choć PTK na krótką chwilę przechyliło szalę na swoją korzyść, to Gdynianki lepiej rozpoczęły drugą połowę i w pewnym momencie prowadziły już 55:46. Zespół z Pabianic na przestrzeni całego turnieju pokazywał, że walczy do końca i nie inaczej było także w finale. Pościg trwał właściwie od pierwszych sekund czwartej kwarty, ale przez dłuższy czas GTK skutecznie odpierało ataki rywalek, mając odpowiedź na ich każdą udaną akcję.

Kluczowym momentem okazał się rzut Agaty Zielińskiej, która na dwie minuty przed końcową syreną trafiła trójkę na 68:61. Odpowiedź Amelii Canert była nieskuteczna i gdy Zielińska kilkadziesiąt sekund później wykorzystała jeden z dwóch rzutów osobistych wszystko było jasne. Ambitne zawodniczki PTK zdobyły jeszcze pięć punktów, ale zabrakło im czasu aby dogonić rywalki i mistrzostwo Polski dla GTK Gdynia stało się faktem.

Cały turniej był pełen zwrotów akcji, fantastycznych występów indywidualnych i niezwykłych emocji. Cieszymy się, że mieliśmy okazję zorganizować to wydarzenie i mamy nadzieję, że wszyscy, którzy pojawili się w hali AWF dobrze czuli się podczas turnieju finałowego. Gratulujemy nie tylko medalistkom – brawa należą się każdemu z ośmiu zespołów, które przez pięć dni walczyły o tytuł mistrza Polski. Wierzymy, że jeszcze nie raz usłyszymy w halach nazwiska utalentowanych koszykarek prezentujących swoje nieprzeciętne umiejętności podczas wrocławskich finałów.

Serdeczne podziękowania kierujemy dla rodziców koszykarek Ślęzy BFD Wrocław za pomoc w organizacji turnieju. Dziękujemy także kibicom pozostałych drużyn za stworzenie znakomitej atmosfery, godnej święta koszykówki, które odbywało się przez ostatnie dni w naszym mieście.

Osobne podziękowania za nieocenione wsparcie kierujemy do firmy Blue Forest Development – bez niej nie mielibyśmy przyjemności zorganizować tego wydarzenia.

Turniej finałowy mistrzostw Polski U-13K

Grupa A

MUKS Poznań – MUKS WSG Supravis Bydgoszcz 59:58 (9:8, 19:9, 17:22, 14:19).

UKS Lider Biofarm Swarzędz – GTK Gdynia 40:66 (8:17, 13:15, 7:15, 12:19).

MUKS WSG Supravis Bydgoszcz – GTK Gdynia 48:62 (8:13, 11:10, 20:15, 9:26).

MUKS Poznań – UKS Lider Biofarm Swarzędz 43:36 (12:11, 14:10, 10:7, 7:8)

MUKS WSG Supravis Bydgoszcz – UKS Lider Biofarm Swarzędz 43:40 (16:2, 11:16, 12:16, 4:16).

GTK Gdynia – MUKS Poznań 72:46 (21:16, 13:18, 23:4, 15:8).

Grupa B

Zagłębie Sosnowiec – PTK CIS Multis-Multum Pabianice 57:54 (11:14, 11:9, 14:13, 21:18).

Ślęza BFD Wrocław – Basketstal MG13 Grudziądz 54:56 (17:13, 15:15, 6:12, 16:16).

PTK CIS Multis-Multum Pabianice – Basketstal MG13 Grudziądz 60:55 (24:5, 12:15, 15:22, 9:13).

Zagłębie Sosnowiec – Ślęza BFD Wrocław (14:9, 13:18, 20:12, 16:19).

PTK CIS Multis-Multum Pabianice – Ślęza BFD Wrocław 56:54 (10:21, 15:15, 14:13, 17:5).

Basketstal MG13 Grudziądz – Zagłębie Sosnowiec 70:68 (9:21, 16:18, 20:17, 25:12).

Mecz o 7. miejsce

UKS Lider Biofarm Swarzędz – Ślęza BFD Wrocław 58:68 (10:14, 15:20, 15:21, 18:13)

Mecz o 5. miejsce

Basketstal MG13 Grudziądz – MUKS WSG Supravis Bydgoszcz 56:62 (12:14, 17:16, 14:14, 13:18)

Półfinały

MUKS Poznań – PTK CIS Multis-Multum Pabianice 49:52 (21:9, 16:21, 8:14, 4:8).

Zagłębie Sosnowiec – GTK Gdynia 66:67 (22:17, 9:18, 14:18, 21:14).

Mecz o 3. miejsce

MUKS Poznań – Zagłębie Sosnowiec 56:68 (18:20, 20:20, 8:12, 10:16).

Finał

PTK CIS Multis-Multum Pabianice – GTK Gdynia 66:69 (10:18, 25:18, 16:22, 15:11).

Nagrody indywidualne

MVP turnieju: Zuzanna Wtulich (GTK Gdynia)

Najlepsza piątka turnieju: Zofia Janowska, Agata Zielińska (GTK), Iga Zielińska (MUKS Poznań), Aleksandra Lesiak (Zagłębie Sosnowiec), Amelia Canert (PTK CIS Multis-Multum Pabianice)