Mimo porażki, jesteśmy dumni z naszych młodziczek

W meczu 5. kolejki rozgrywek Ligi Młodziczek, Ślęza Wrocław przegrała z MKS MOS Deichmann Wrocław 51:75.

 

 

Hala przy ul. Parkowej licznie wypełniła się dziś kibicami, którzy przyszli zobaczyć pierwszy derbowy mecz pomiędzy zespołami MOS-u i Ślęzy. Przyszli i na pewno się nie zawiedli, bowiem byli świadkami bardzo dobrego spotkania w wykonaniu obydwu drużyn. Zwyciężyła w nim będąca faworytem drużyna gospodyń, ale my z postawy dziewczyn grających w żółto-czerwonych barwach możemy być bardzo, ale to bardzo zadowoleni. Za drużyną gospodarzy przemawiało przed tym starciem wszystko. Własna hala, a przede wszystkim to, że przewyższały one zawodniczki Ślęzy wiekiem i warunkami fizycznymi. W praktyce oznacza to w tej kategorii wiekowej, że obie drużyny powinna dzielić przepaść, a tymczasem było wręcz odwrotnie. Długimi okresami młodsze od rywalek zawodniczki 1KS-u, walczyły z nimi jak równy z równym, grając z ogromną ambicją i poświęceniem.

Pierwsze minuty były nerwowe w wykonaniu obydwu drużyn. Szybciej te nerwy opanowały zawodniczki MOS-u, które objęły prowadzenie 8:0. Po wymianie piątek Ślęza zaczęła odrabiać straty, głównie za sprawą znakomicie punktującej w tym fragmencie meczu, Marysi Hotowy, która w ciągu 5 minut zdobyła 9 pkt. Po pierwszej kwarcie gospodynie prowadziły 17:14. Druga odsłona rozpoczęła się znakomicie dla 1KS-u. Po trafieniu Leny Surowiec na tablicy wyświetlił się wynik remisowy (19:19), a nasze koszykarki miały też okazje by objąć prowadzenie. Niestety, nie udało się tego uczynić, a za to gospodynie, głównie za sprawą szybkich kontr błyskawicznie odjechały z wynikiem, osiągając przed zejściem do szatni na przerwę, 15-punktową przewagę.

Po zmianie stron nadal lepsza skuteczność była po stronie zawodniczek MOS-u, które powoli, acz systematycznie zwiększały przewagę. Nasze dziewczyny nie zważały jednak na rezultat i zaciekle walczyły o każdą piłkę i każdy metr boiska. Nie poddały się też, gdy przewaga przeciwniczek wzrosła do ponad 30 pkt (68:37). Ostatnie minuty należały do nich, dzięki czemu znacząco udało im się zmniejszyć rozmiary porażki.

Po meczu nasi trenerzy narzekali na błędy i skuteczność swoich podopiecznych (m.in. 24 nie wykorzystane rzuty wolne). My jednak możemy tylko dziewczynom gorąco podziękować, za to jak się dziś zaprezentowały. Widać, że zaczynają tworzyć drużynę z prawdziwego zdarzenia i choć trenują jeszcze bardzo krótko, to dużo już potrafią. Dziś jeszcze nie sprostały starszym od siebie koleżankom z MOS-u, którym gratulujemy zwycięstwa, ale jesteśmy pewni, że w kolejnych miesiącach i sezonach, dystans pomiędzy tymi drużynami będzie się zacierał.

MKS MOS DEICHMANN WROCŁAW – ŚLĘZA WROCŁAW 75:51 (17:14, 23:11, 18:8, 17:18)

Ślęza – Hotowy 10, Zyzańska 10, Surowiec 8, Falkowska 8, Suwała 6, Morawska 2, Michalska 2, Jarząbek 2, Murat 2, Graboń 1, Bułkowska, Krzysztofik.