VIII OLM (grupa 1) – Tylko bić brawo

W meczu 3. kolejki rozgrywek VIII Okręgowej Ligi Młodzików (grupa 1), Ślęza IV Wrocław przegrała z Polonią Wrocław 1:4.

 
Mimo porażki możemy być bardzo zadowoleni z postawy naszej drużyny, a chłopakom gorąco podziękować za to jak się podczas niego zaprezentowali. Do tej pory w tych rozgrywkach reprezentowały nasz klub dziewczyny, ale dziś z różnych powodów (głównie wielu powołań na kadrę) zastąpili je chłopcy z rocznika 2009. Dla nich był to pierwszy oficjalny mecz na tak dużym boisku i w takich rozgrywkach. Widać było, że nie wszyscy jeszcze wiedzą co to jest spalony, ale to naprawdę było mało ważne. Mimo, że wśród rywali nie brakowało zawodników dwa lata starszych, zdecydowanie przewyższających żółto-czerwonych warunkami fizycznymi, to długimi momentami mogliśmy być wręcz zachwyceni jak operują piłka podopieczni trenera Kacpra Gawlaka. Powiemy więcej. Pod względem umiejętności czysto piłkarskich, chłopcy grający w 1KS-ie przewyższali swoich starszych kolegów. Wiadomo, że nie byli oni w stanie rywalizować pod względem fizycznym, ale za to nadrabiali to ogromną ambicją i serduchem do gry.

Na początku spotkania dwoma bardzo dobrymi interwencjami popisał się Cyprian Bukowski. Wydawać się mogło, że tak ten mecz będzie już wyglądał i to gospodarze będą posiadać w nim inicjatywę. Z biegiem czasu zaczęliśmy przecierać oczy, patrząc jak z minuty na minutę coraz fajniej grali nasi dziesięciolatkowie. Nie bali się oni starć w roślejszymi przeciwnikami, a dzięki swoim umiejętnościom technicznym, często wygrywali z nimi indywidualne pojedynki. W 18 min. z dystansu uderzał Szymon Graczyk, a po chwili bliski zdobycia gola był Iyani Berezowski-Barton. Dwukrotnie ze strzałami Ziemowita Kubika poradził sobie bramkarz, a Berezowski niewiele się pomylił uderzając z rzutu wolnego. Tuz przed przerwą szczęście uśmiechnęło się do gospodarzy, którzy po kontrataku objęli prowadzenie.

Po zmianie stron, nasi bardzo młodzi piłkarze dalej grali swoje, czyli świetnie oglądający się futbol. W 37 min. jeden z najniższych na boisku zawodników, Jakub Koniszewski po indywidualnej akcji doprowadził do wyrównania. W kolejnych minutach Ślęza miała okazje by objąć prowadzenie. Strzały Koniszewskiego i Berezowskiego zakończyły się interwencjami bramkarza. Golkiper Polonii okazał się też być lepszym w pojedynku sam na sam z Wiktorem Małkiem. Na przeszkodzie w zdobyciu bramki stał też pech, bowiem Szymon Wiśniowski z cała pewnością strzelił by gola, gdyby piłka nie odbiła się od innej, wkopniętej na boisko przez osoby grające sobie za bramką. Z biegiem czasu wysiłek włożony w ten mecz dał o sobie znać i nasi chłopcy troszkę opadli z sił. Wykorzystał to Polonia odzyskując w 47 min. prowadzenie. Gospodarze stwarzali coraz więcej sytuacji, ale na przeszkodzie by zostały one zamienione na gole, stał fantastycznie interweniujący Cyprian Bukowski. W samej końcówce jednak i on nie poradził sobie z dwoma uderzeniami, po których Polonia zdobyła bramki.

Przed meczem mieliśmy obawy, że dla naszej drużyny może stanowić on bolesne doświadczenie. Tym czasem już po zakończeniu spotkania, możemy chłopakom bić tylko duże brawa, na które zasłużyli.

POLONIA WROCŁAW – ŚLĘZA IV WROCŁAW 4:1 (1:0)

1:0 ? 29′
1:1 Koniszewski 37′
2:1 ? 47′
3:1 ? 54′
4:1 ? 60+2′

Ślęza IV – Bukowski, Koniszewski, Miszewski, Kotlarz, Czyczerski, Graczyk, Małek, Berezowski-Barton, Dziatłowski oraz Drobysz, Wiśniowski, Kubik.