Ślęza 2020/21 – juniorzy
Siódme miejsce w końcowej tabeli rozgrywek Wojewódzkiej Ligi Juniorów Starszych zajęła drużyna Ślęzy Wrocław.
Po rundzie jesiennej zespół juniorów Ślęzy plasował się na wysokim, 4. miejscu w tabeli. Pozycja ta mogłoby się wydawać, że stanowi doskonały przyczółek, aby wiosną powalczyć o coś więcej. W przypadku naszego klubu nie było to jednak istotne. Sam system rozgrywek, który po rundzie jesiennej wyłania dwa zespoły, które awansują do ligi makroregionalnej sprawia, że dla czołowych drużyn w rozgrywkach, runda wiosenna jest już tylko rywalizacją o przysłowiową pietruszkę. Zajęcia pierwszego miejsca, poza prestiżem, nic bowiem nie daje. Wiosną rywalizacja toczyła się tak naprawdę tylko o uniknięcie spadków, a taki zespołowi Ślęzy i kilku innym z czołówki tabeli nie groził.
Zespół grający w WLJS stanowi bezpośrednie zaplecze drużyny seniorów. To w nim mają się ogrywać kandydaci do gry w III lidze i swoimi występami zgłaszać akces do dorosłej drużyny. Jesienią swoją szansę by tak się stało najlepiej wykorzystał Mikołaj Wawrzyniak, a wiosną jego śladem poszło jeszcze kilku innych juniorów.
W zimie drużyna trenera Tomasza Woźnickiego uległa gruntownej przebudowie. Duża grupa zawodników grających jesienią, została wypożyczona do Sokoła Wielka Lipa, aby ogrywać się w dorosłym futbolu. Mowa tu o Konradzie Marciniaku, Kamilu Wróblu, Konradzie Grudzińskim, Wiktorze Pietrzyku i Leonardzie Cyganie, czyli o podstawowych piłkarzach w rundzie jesiennej. Z powodu kontuzji w rundzie rewanżowej swoim kolegom pomóc też nie mógł Daniel Stańczak, a na powrót do gry Juliana Trochanowskiego trzeba było jeszcze trochę poczekać. Z 1KS pożegnało się jeszcze kilku innych zawodników, których gra w piłkę przestała po prostu bawić. W praktyce oznaczało to, że wiosną Ślęza mocno będzie się różnić od tej grającej jesienią i tak naprawdę, przed zespołem nie stawiano żadnych celów.
W wielu starciach trener Woźnicki posyłał do boju juniorów młodszych, których spora ilość zadebiutowała w starszej kategorii, a zebrane przez nich doświadczenia na pewno będą procentować w przyszłości. Częściej też swoje szanse dostawali ci, którzy w pierwszej rundzie na murawie zbyt wielu minut nie spędzili.
Wyniki wiosennych meczów w dużej mierze zależały od kadry, jaką dysponował trener Woźnicki. W pierwszym meczu z WKS-em Śląskiem nie była ona najmocniejsza, co skończyło się przegraną 2:6. Podobnie było w kolejnych meczach zakończonych porażkami, 1:2 w Polkowicach i 0:3 z Polonią-Stalą Świdnica. Przełamanie nastąpiło w wygranym 3:0 starciu z Piastem Żmigród, w którym swoich kolegów pierwszy raz w rewanżowej rundzie wspomógł Wawrzyniak. W derbach z FC Wrocław Academy „spadów” nie było i skończyły się one porażką 1:4. Następny mecz to wygrana 2:1 z Karkonoszami w Jeleniej Górze, a w zasadzie z drugim zespołem tego klubu, który wiosną zastąpił pierwszy, grający w lidze makroregionalnej. Ślęza cały czas plasowała się w okolicach środka tabeli, co w zasadzie odzwierciedlało oczekiwania co do tej drużyny. W meczu z ostatnim w tabeli Piastem Nowa Ruda, 1KS wygrał gładko 5:0. Co ważne, zagrał już w nim rekonwalescent Trochanowski i od razu stał się mocnym punktem zespołu. W Głogowie z dwójką Chrobrego żółto-czerwoni przegrali 2:5, za to spisali się oni bardzo dobrze remisując 2:2 z ówczesnym liderem, Parasolem Wrocław. Jeszcze większą niespodziankę Ślęza sprawiła podczas drugiej wyprawy do Głogowa, zwyciężając 3:2, z jak się na koniec rozgrywek okazało, z zespołem, który zajął 1. miejsce, czyli jedynką Chrobrego. Potem przyszła porażka 3:5 w Dzierżoniowie i zwycięstwo w Bolesławcu 8:2. Na pożegnanie sezonu 1KS wygrał 2:1 z Moto-Jelczem.
Podczas całej rundy oprócz Gila, Wawrzyniak i Gasztyka (do momentu kontuzji), z pierwszą drużyną trenowali też Krukowski oraz Flarski. Pod koniec wiosennych zmagań do kadry trzecioligowca dołączył też Trochanowski, a co najważniejsze, wszyscy ci młodzi piłkarze dostali swoje szanse do pokazania się na trzecioligowych boiskach, a aż czterech juniorów (Gil, Wawrzyniak, Krukowski i Trochanowski) zagrało też w finałowym meczu Wojewódzkiego Pucharu Polski.
Kilka liczb podsumowujących sezon. Najwięcej , bo 25 meczów w rozgrywkach WLJS rozegrał Wiktor Flarski. W sumie trener Tomasz Woźnicki do gry desygnował 41. piłkarzy. Najwięcej bramek, bo 22 strzelił Wawrzyniak (w zaledwie 14 meczach), a niewiele mu ustępował pod tym względem Krukowski, który zapisał na swoim koncie 20 trafień.
Na koniec tego podsumowania jeszcze bilans juniorów w oficjalnych meczach pierwszego zespołu:
Jakub Gil
III liga – 31 meczów (1403 minuty), 6 bramek
Fortuna Puchar Polski – 2 mecze (70 minut)
Okręgowy i Regionalny Puchar Polski – 4 mecze (116 minut)
Mikołaj Wawrzyniak
III liga – 27 meczów (1114 minut) 4 bramki
Fortuna Puchar Polski – 1 mecz (17 minut)
Okręgowy i Regionalny Puchar Polski – 5 meczów (188 minut), 6 bramek
Dominik Krukowski
III liga – 5 meczów (137 minut)
Okręgowy i Regionalny Puchar Polski – 3 mecze (79 minut), 5 bramek
Julian Trochanowski
III liga – 2 mecze (180 minut)
Regionalny Puchar Polski – 1 mecz (90 minut)
Daniel Stańczak
III liga – 2 mecze (89 minut)
Fortuna Puchar Polski – 1 mecz (63 minuty)
Okręgowy Puchar Polski – 2 mecze (118 minut)
Wiktor Flarski
III liga – 2 mecze (96 minut)
Wiktor Gasztyk
III liga – 1 mecz (90 minut)
Kamil Wróbel
III liga – 1 mecz (6 minut)
Okręgowy Puchar Polski – 1 mecz (45 minut)
Konrad Marciniak
Okręgowy Puchar Polski – 1 mecz (90 minut) – 1 bramka