II WLJM – Nieudana inauguracja sezonu – aktualizacja

W meczu 1. kolejki rozgrywek II Wojewódzkiej Ligi Juniorów Młodszych, Ślęza Wrocław przegrała z WKS-em Śląskiem II Wrocław 3:4.

 

Niestety, nasi juniorzy młodsi, mimo bardzo ambitnej postawy, nie zdołali zdobyć choćby punktu, w inaugurującym rozgrywki II WLJM, meczu z WKS-em Śląskiem II. Pierwsza połowa tego spotkania nie obfitowała w sytuacje podbramkowe, a te stworzone przez obie drużyny można by policzyć na palcach jednej ręki. Po jednej z nich obie ekipy stworzyły w początkowych minutach, a na następne musieliśmy poczekać do końcowych fragmentów pierwszej odsłony. W 35 min. po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Leonarda Cygana, głową piłkę do siatki skierował Wiktor Pietrzyk. Śląska wyrównał tuż przed gwizdkiem zapraszającym piłkarzy na przerwę. Za utratę tego gola możemy po połowie obwinić Bartosza Ćwieka, który bezsensownie faulował w okolicach pola karnego i Roberta Ratajczaka, który nie popisał się próbując bronić uderzenie z rzutu wolnego.

Zdecydowanie więcej działo się w drugich 45. minutach. Niestety, nasz zespół w początkowych fragmentach tej połowy sprawiał wrażenie, jakby został jeszcze w szatni i szybko za to pokarany został dwoma golami. Jednym z karnego, a drugim wręcz przedziwnym, bowiem piłka po strzale z dystansu odbiła się od poprzeczki i poleciała w górę, by spadając dostać dziwnej rotacji i wpaść do bramki. Od tego momentu zobaczyliśmy taką Ślęzę, jaką chcielibyśmy oglądać zawsze. Chłopaki nie spuścili głów i jakby ze zdwojoną energią zaczęli atakować. Już w 58 min. Kamil Szewczyk wykorzystał wielki błąd golkipera rywali i zdobył kontaktowego gola. Nasz zespół nie zamierzał na tym poprzestać i raz za razem przeprowadzał ofensywne akcje. Niestety, żadna z nich nie zakończyła się pozytywnym skutkiem, jakim byłby gol wyrównujący. Tymczasem, Śląsk już w doliczonym czasie zdobył kolejną bramkę, na którą po chwili odpowiedział celnym strzałem Szewczyk. Na więcej czasu już nie starczyło. Szkoda, bo był to mecz przynajmniej do zremisowania, a nawet do wygrania. Tak się jednak nie stało, i na pierwsze punkty musimy jeszcze poczekać.

W trakcie tego meczu doszło do niecodziennej sytuacji. Po rozpoczęciu drugiej połowy, w bramce Śląska II stanął rezerwowy bramkarz. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie fakt, że bramkarze WKS-u dokonali zmiany samowolnie, a ta nie została zgłoszona sędziemu. O zmianie nie wiedział też trener WKS-u, który dopiero po przeszło minucie zorientował się do czego doszło. Arbiter przerwał grę i na plac gry powrócił golkiper broniący w pierwszej połowie. W trampkarzach i młodzikach było by to dozwolone, ale w lidze juniorów obowiązują już inne reguły, a to oznacza, że przez ponad minutę na boisku przebywał nie uprawniony do tego zawodnik, który notabene pojawił się na nim ponownie, już jak najbardziej prawidłowo w 60 minucie. Cała sytuacja opisana została w protokole, a jej rozstrzygnięcie pozostaje w gestii Wydziału Gier DolZPN.

W czwartek wydział gier DolZPN zweryfikował rezultat meczu jako walkower na korzyść Ślęzy

WKS ŚLĄSK II WROCŁAW – ŚLĘZA WROCŁAW 4:3 (1:1) po weryfikacji 0:3 walkower

0:1 Pietrzyk 35′
1:1 ? 45′
2:1 ? (karny) 49′
3:1 ? 53′
3:2 Szewczyk 58′
4:2 ? 90+2′
4:3 Szewczyk 90+4′

Ślęza – Ratajczak, Ćwiek (63’Szymczak), Walczyk, Bondas (55’Spodniewski), Kociemski, Mleczak (65’Pielucha), Pietrzyk, Mróz, Cygan, Augustyn, Szewczyk